Dariusz Raś
Dariusz Raś | |||
| |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Dariusz Raś | ||
Urodzony(a) | 10 sierpnia 1969, Proszowice | ||
Wiek | 55 l. |
ks. Dariusz Raś - kapelan Cracovii od 23.08.2015 r..
Informacje klubowe
Cracovia.pl
Informujemy, że po śmierci śp. ks. Henryka Surmy CM, długoletniego i zasłużonego duszpasterza środowisk sportowych naszego klubu, Zarząd MKS Cracovia podjął rozmowy z duchownymi - sympatykami Cracovii w celu pozyskania nowego księdza kapelana. Nasze rozmowy przyniosły skutek!
Ze względu na liczne obowiązki sportowcom, działaczom, trenerom, adeptom szkół mistrzostwa sportowego, pracownikom spółki, klubowi seniora, licznym kibicom „Pasów" będą towarzyszyć dwaj księża. Za zgodą ks. kardynała Stanisława Dziwisza naszym pierwszym kapelanem został archiprezbiter kościoła mariackiego, ks. infułat Dariusz Raś, a ze względów organizacyjnych jako drugi kapelan pomagać mu będzie ks. Włodzimierz Kurek, dyrektor ośrodka w Zakrzowie k/Kalwarii Zebrzydowskiej.
Życzymy nowym kapelanom owocnej misji wśród nas pod opieką św. Jana Pawła II - Karola Wojtyły, naszego wiernego kibica. Poniżej prezentujemy kilka krótkich informacji o nowych kapelanach.
Ks. Dariusz Raś, wyświęcony w 1994 r., magister teologii, licencjat z bioetyki, dr komunikacji społecznej, były sekretarz kardynała Stanisława Dziwisza, obecnie proboszcz Bazyliki Mariackiej w Krakowie, adiunkt Wydziału Nauk Społecznych UPJPII oraz dyrektor Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach, inicjator pielgrzymki Cracovii Kraków do Rzymu i Jana Pawła II w styczniu 2005 roku, jeden z kapelanów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej - EURO 2012.
Ks. Włodzimierz Kurek, wyświęcony w 1998 r. w Krakowie, magister teologii, obecnie dyrektor Ośrodka Wczasowo - Rekolekcyjnego im. Jana Pawła II Caritas Archidiecezji Krakowskiej w Zakrzowie k/ Kalwarii Zebrzydowskiej. Poprzednio wikariusz w Parafii Najświętszego Salwatora w Krakowie.
Wywiad
deon.pl
Ks. dr Dariusz Raś: - Jestem kapelanem Cracovii już od ośmiu lat, tj. od 2015 roku. Zostałem nim po odejściu do wieczności poprzedniego kapelana klubu ks. Henryka Surmy, misjonarza. Zarząd Cracovii poprosił mnie o pełnienie tej funkcji, na co chętnie się zgodziłem z zaznaczeniem, że mogę to robić tylko po spełnieniu stałych obowiązków kapłańskich.
Obok mnie jest więc również „wice-kapelan”, ks. Włodzimierz Kurek i czasami pomagają nam wolontariusze-klerycy z salezjańskiego seminarium. Dzięki temu wspólnie możemy odwiedzać sekcje piłki nożnej, hokeja na lodzie oraz seniorów Cracovii, spotykać się ze sportowcami amatorami, działaczami, uczniami szkół sportowych i choćby niektórymi kibicami Cracovii.
Jak wygląda księdza posługa jako kapelana?
- Kapelan towarzyszy nie tylko zawodnikom poszczególnych sekcji, ale także w miarę możliwości całemu środowisku sportowemu: działaczom, seniorom, sympatykom, rodzinom zawodników. Rolą kapelana jest dbałość o potrzeby duchowe u ludzi sportu. Dlatego też nasza posługa związana jest z różnymi aspektami, m.in. z spotkaniami bożonarodzeniowymi czy wielkanocnymi, chrztami, bierzmowaniami, ślubami, ale także nierzadko z ostatnim pożegnaniem.
Największą frekwencję mają spotkania na święcenie pokarmów wielkanocnych na stadionie w Wielką Sobotę – obecnych jest wówczas na murawie od tysiąca do kilku tysięcy sympatyków z dziećmi. Sportowcy nie zawsze mają wystarczająco dużo czasu, żeby chodzić na wiele spotkań modlitewnych, ale mają za to czas, żeby przygotować się indywidualnie do sakramentów i w tym im jako kapelani towarzyszymy.
Często chodzi ksiądz na mecze Cracovii? Jeśli tak, to jak przebiega z księdza perspektywy dzień meczowy? Jest ksiądz wtedy obecny z piłkarzami w szatni?
- Meczy Cracovii jest bardzo, bardzo dużo (różne sekcje, seniorzy, juniorzy z wieloma drużynami) i jest rzeczą niemożliwą, żeby być na wszystkich. Jednak, jeżeli jestem na meczu seniorów, to idę do szatni. Często dzielimy się tym obowiązkiem z ks. Włodzimierzem – on przychodzi przed meczem i modli się z zawodnikami np. drużyny seniorów, ja natomiast przychodzę do nich po meczu. Pocieszam po porażce i cieszę się wraz z klubem po zwycięstwie. Rozmawiam z nimi, ale też oczywiście nie zaniedbuję sztabu zespołu Cracovii. Na co dzień utrzymujemy dobre kontakty. Pamiętać należy również i to, że nie wszyscy są katolikami, wielu to obcokrajowcy i trzeba własną wiarę prezentować w duchu ekumenizmu.
Modli się ksiądz za piłkarzy Cracovii i kibiców klubu?
- Oczywiście, to część tej posługi. Modlę się za piłkarzy, kibiców, działaczy, pracowników, seniorów, zarząd klubu oraz za zmarłych. Co roku, 13 czerwca, w rocznicę powstania klubu, spotykamy się w bazylice Mariackiej na wspólnej Mszy św. Frekwencja nie jest w tym czasie porywająca, ale wówczas sekcje zawodowe klubu są już po sezonie i na urlopach. Piłkarze czy hokeiści, trenerzy nierzadko przybywają do kapelanów indywidualnie czy z rodzinami. Często jest tak, że organizujemy za nich modlitwę czy planujemy razem przygotowanie do sakramentów.
Czy piłkarze oraz inni zawodnicy Cracovii proszą księdza o rozmowę bądź modlitwę kiedy mają gorszy czas i szukają wsparcia?
- To rzadkość, żeby sportowiec przyznawał się do kryzysu. To sport profesjonalny. Przeważnie trzeba wyjść do niego z inicjatywą rozmowy. Dzieje się tak na przykład w czasie poważnych kontuzji czy w czasie większego kryzysu formy.
W środowisku sportowym raczej rzadko zdarza się, by któryś z zawodników był głęboko wierzący. Spotkał się ksiądz jednak ze sportowcami, dla których wiara nie jest czymś obcym?
- Spotkałem się z zawodnikami głęboko wierzącymi, ale sportowcy to nie zakonnicy. Wszyscy zawodnicy szanują patronaty klubowe. To dla nich świętość. Cała Cracovia związana jest ściśle z Janem Pawłem II. Mamy dużo pamiątek odnoszących się do papieża w różnych miejscach związanych z Cracovią. Zawodnicy do tego faktu podchodzą z wielką atencją, nawet jeśli niekoniecznie są członkami Kościoła.
Wielu z nich również żegna się przed meczem tuż przy murawie, wchodząc na parkiet czy wjeżdżając na lód. Wielu z nich poszukuje ciągle pogłębienia swojej wiary, np. kiedy zapomnieli o bierzmowaniu to starają się uczestniczyć w odpowiednim kursie i potem przychodzą na bierzmowania dorosłych. Ale trzeba pamiętać, że wiara jest pewną drogą wzrostu dojrzałości człowieka. Jest to ciągły rozwój. Niektórzy zawodnicy często pięknie funkcjonują w swoich parafiach, inni jeszcze nie – to zależy najbardziej od nich samych.
Kapelan tylko zachęca, jest pewnego rodzaju znakiem wsparcia na drodze wiary. Ciągle powtarzamy, że wiara pomaga, uskrzydla wielu z nich właśnie w przekraczaniu siebie, osiąganiu sukcesów sportowych oraz spraw jeszcze większych - sukcesów rodzinnych, sukcesów na polu życia. Niektórzy podejmują decyzję o ślubie kościelnym podczas pobytu w Cracovii. To wielka satysfakcja, kiedy para łączy się w rodzinę, a następnie widać ich wielką miłość do dzieci.
Nie mogę mówić za konkretnych piłkarzy, hokeistów czy ludzi Cracovii – to zostaje pewną tajemnicą między nimi a kapelanem. Cieszymy się, że mogliśmy towarzyszyć w Cracovii w drodze wiary wielu sportowcom mniej znanym, jak i reprezentantom Polski takim jak Krzysztof Piątek i Bartosz Kapustka (piłka nożna) czy Damian Kapica i Patryk Wronka (hokej na lodzie).
Kilka lat temu kapelan Lechii Gdańsk w jednym z wywiadów przyznał, że stara się nie wymawiać nazwy największego rywala tego klubu – Arki Gdynia. Czy ksiądz ma podobne podejście w stosunku do Wisły Kraków?
- To bardzo prowokacyjne pytanie. Jak mógłbym nie wypowiadać nazwy Wisła Kraków, gdy przy codziennym stole siedzi honorowy kapelan tejże drużyny – ks. inf. Bronisław Fidelus – mój poprzednik na probostwie mariackim w Krakowie. Siedzimy ramię w ramię i opowiadamy o wynikach, co jakiś czas sobie nieco dokuczamy, ale to wszystko odbywa się w ramach wielkiej przyjaźni. Kibicujemy bardziej swojemu klubowi – to prawda. Ale jest niemożliwym, żebym jako chrześcijanin kogoś hejtował.
Taka jest zasada: nie można sprzedawać niechęci i nienawiści. Chrześcijaństwo kieruje się przecież przykazaniami miłości! O tym też świadczą choćby kibice tych drużyn – Leszek Mazan i Mieczysław Czuma, seniorzy w tym kibicowskim i krakowskim współzawodnictwie. W tym kontekście, niejako w kontrze, widocznym jest problem subkultur kibicowskich, do których kapelani nie mają dostępu. Jako prawdziwi kibice sportowi nie chciejmy być podłączeni do jakiegoś trendu pogańskiego traktowania symboli klubowych. Do bitew o terytoria, zadym czy ustawek, o których tak głośno. I mam nadzieję, że krakowskie kluby piłkarskie, z Bożą pomocą, staną się pewnym wyznacznikiem w dziedzinie kibicowania, a nie nienawiści, która ze sportem nie ma nic wspólnego.Źródło: deon.pl 25 sierpnia 2023 [2]