Stanisław Owca
Stanisław Owca | |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Stanisław Owca | ||
Urodzony | 8 maja 1967, Kraków, Polska | ||
Wiek | 57 l. | ||
Pozycja | obrońca, pomocnik | ||
Wzrost | 180 cm | ||
Waga | 79 kg | ||
Wychowanek | Wawel Kraków | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
1985/86 1986/87 1987/88 1988/89 1989/90 1990/91 1991/92 |
3L - 10 (0) 3L - 17 (0) 3L - 21 (0) 3L - 18 (0) 3L - 32 (9) 3L - 20 (6) 2L - 29 (3) | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
1980-1985 1985-1992 1992-1993 1993-1994 1994-1997 1998 (w) 1998 (j) 2003-2004 |
Wawel Kraków Cracovia Sokół Pniewy Warta Poznań Wisła Kraków Dalin Myślenice Sparta Kazimierza Wielka Radziszowianka Radziszów |
||
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
j - jesień, w - wiosna |
Stanisław Owca Piłkarz, trener, absolwent liceum.
Zawodnik drużyny oldbojów, trener juniorów oraz rezerw Cracovii.
Wywiad ze Stanisławem Owcą
dziennikpolski24.pl
Wybrał wojskowy klub, bo miał do niego bardzo blisko mieszkając na ul. Rolniczej. – Rodzice, chociaż nie mieli nic wspólnego ze sportem chcieli, bym miał jakieś zajęcie – opowiada Stanisław Owca. – Trafiłem dość późno do piłki i grałem od razu w juniorach młodszych. Byłem napastnikiem.
W Wawelu doczekał się debiutu w III lidze, szansę otrzymał od trenera Aleksandra Hradeckiego. – Pierwszego meczu nie pamiętam, zaliczyłem kilka spotkań i przeniosłem się w 1985 r. do Cracovii – opowiada Owca. – Było trochę przepychanek z moim transferem, Wawel mnie zawiesił. W końcu zadebiutowałem w „Pasach” w meczu ze Stalą Rzeszów.
Grał na różnych pozycjach, najczęściej na środku pomocy, ale były też spotkania, w których wystąpił na lewej obronie czy na stoperze. – Najlepiej czułem się jednak jako rozgrywający – mówi. – Najbardziej pamiętam wygrane mecze barażowe z Radomiakiem. W II lidze graliśmy mocno młodzieżowym składem. Oprócz mnie, trener Janusz Sputo miał tylko trzech starszych piłkarzy: Rafała Wrześniaka, Marka Węgla, Jacka Czarnika. Resztę stanowili mistrzowie Polski juniorów.
Okazało się, że II liga to były za wysokie progi dla tej drużyny. Grali w niej utalentowani zawodnicy: Tomasz Rząsa, Grzegorz Ostapczuk, Piotr Apryjas, Krzysztof Hajduk. Był rok 1992.
– Zmieniły się struktury klubowe, miałem już dość gry w Cracovi – opowiada. – Szukałem klubu, miałem wyjechać do Niemiec, za sprawą Ryszarda Sarnata, ale ostatecznie wyjazd nie doszedł do skutku i zakotwiczyłem w Sokole Pniewy. Już zimą dostałem propozycję. Trafił też tam Rząsa. Grałem więc znów w II lidze. Wywalczyliśmy awans, ale władze klubu postanowiły wzmocnić go i dla starszych zawodników zabrakło miejsca. Wraz z Czesławem Jakołcewiczem, Krzysztofem Pawlakiem, Zbigniewem Pleśnierowiczem przeszliśmy do Warty Poznań i zakończyliśmy sezon, utrzymując się w lidze. Pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobyłem w meczu z Pogonią Szczecin, a strzeliłem ją Radkowi Majdanowi.
Po rozgrywkach, w których zagrał 30 meczów i zdobył 4 gole opuścił Wartę. – Tak się ułożyło moje życie, że poznałem przyszłą żonę Małgorzatę (Pacułę, koszykarkę Wisły – przyp. żuk). – Pojawiła się propozycja z Wisły i postanowiłem wrócić do Krakowa, choć akurat drużyna spadła do II ligi.
W drugim sezonie po spadku „Biała Gwiazda” wywalczyła awans, choć on nie miał w nim udziału. – Niestety złamałem nogę i miałem roczną przerwę – wspomina Owca. – Niestety to nie był koniec perypetii zdrowotnych. W szpitalu MSW na ul. Galla zostałem zarażony wirusem żółtaczki. Zagrał 14 meczów w ekstraklasie w barwach Wisły i musiał ją opuścić. – Za trenera Wojciecha Łazarka nie byłem w stanie podjąć rywalizacji o miejsce w składzie, mój organizm był wykończony – mówi. – Akurat powstawał mocny zespół Wisły, a ja musiałem odejść.
Grał w Dalinie, a gdy pojawiła się propozycja ze Sparty Kazimierza Wielka postanowił z niej skorzystać. Ten IV-ligowy klub to była pierwsza praca Owcy w zawodzie trenera. Ale ciągnęło go na boisko. Zrealizował to grając w Stanach Zjednoczonych. – Występowałem w S.C. Vistula Garfield New Jersey – mówi. – Graliśmy w amatorskiej lidze NJSA i wywalczyliśmy mistrzostwo. Liga stała na wysokim poziomie, sądzę, że porównywalnym z naszą II ligą. Graliśmy m.in. sparing z Metro Stars New Jersey z Lotharem Matthaeusem w składzie. Już był u schyłku kariery, ale to było przeżycie występować przeciwko niemu. Zremisowaliśmy 0:0.
Po powrocie do kraju objął Radziszowiankę i awansował z nią do V ligi. Po przerwie trenował zespół juniorów starszych Cracovii i młodą ekstraklasę. Obecnie trenuje drugą drużynę SMS-u i Orkana Szczyrzyc w sądeckiej klasie okręgowej. Skończył Szkołę Trenerów w Warszawie. – Na pewno chciałbym pracować gdzieś wyżej – mówi. – Uważam, że w piłce osiągnąłem wiele, gra w ekstraklasie zawsze satysfakcjonuje. Szkoda, że zdrowie nie pozwoliło mi na więcej. Nie mam ulubionego klubu, sympatię dzielę między Cracovię i Wisłę.Źródło: dziennikpolski24.pl 21 maja 2014 [1]
Informacje klubowe
Cracovia.pl
Trener rezerw Cracovii przez 393 dni
|
Następca Michał Wiącek |