1986-10-17 Cracovia - Polonia Bytom 2:1
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, lodowisko Cracovii, piątek, 17 października 1986, 17:00
(1:0; 1:1; 0:0) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Świetna passa hokeistów Cracovii trwa nadal. Wczoraj krakowianie odprawili z kwitkiem samego mistrza Polski i aktualnego lidera. Był to — jak stwierdził po meczu trener „pasów" Tadeusz Bulas — najlepszy mecz gospodarzy w tym sezonie. Krakowianie zagrali jak zawsze z olbrzymią pasją i poświęceniem, ale we wczorajszym meczu mogła także zaimponować ich mądra taktyka i — co równie ważne — konsekwencja w grze.
Krakowianie od pierwszych minut stosowali pressing niemal na całym lodowisku, starali się już daleko od własnej bramki rozbijać ataki rywala. Taka taktyka wymaga od zawodników żelaznej kondycji. Ale krakowianie — jak pokazały już poprzednie mecze — są pod tym względem dobrze przygotowani do sezonu. Cała drużyna walczyła w myśl zasady — wszyscy za jednego, jeden za wszystkich. Nie było dla hokeistów Cracovii straconych krążków. Trener Bulas nie chciał po meczu wyróżniać nikogo z hokeistów, wszyscy zasłużyli na wielkie słowa uznania. Osobiście chciałbym podkreślić znakomitą postawę dwóch zawodników: bramkarza Pawła Jaskiem! (broni z wielkim wyczuciem i szczęściem) oraz kapitana drużyny Bogdana Pawlika. Wielka szkoda, iż tego wielce zasłużonego dla klubu hokeisty nie zobaczymy już w następnych meczach ligowych. Pawlik — po 18 latach gry w Cracovii — zdecydował się zakończyć karierę sportową Chciał to już uczynić w lecie, ale z uwagi na trudną sytuację kadrową — trenował i grał nadal. W najbliższych dniach wyjeżdża do USA.
Właśnie Pawlik w 15 min. po podaniu Pleczonki zdobył prowadzenie, w 25 min. kapitan Cracovii zrewanżował się koledze świetnym podaniem i ten podwyższył na 2:1. V’ 3G min. za zranienie Czerwa. Papuga powędrował na 5 karnych minut. Gospodarze bronili się bohatersko i tylko raz w 39 min. Puzio pokonał Jaskiernię. Ostatnia odsłona to heroiczny bój z obu stron. Goście ostro atakują. Jaskiernia jest wielokrotnie w opałach. ale Cracovia po szybkich kontrach ma dogodne pozycje, nie wykorzystane jednak przez Pabisza. Stebleckiego i Pawlika