1985-04-18 Cracovia - GKS Tychy 4:7

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:53, 19 cze 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, czwartek, 18 kwietnia 1985

Cracovia - GKS Tychy

4
:
7

(2:1; 1:2; 1:4)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


podczas meczu

Opis meczu

Gazeta Krakowska

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W meczu o 5 miejsce Cracovia przegrała z Tychami 4:7 (2:1, 1:2, 1:4). Bramki zdobyli dla gospodarzy: Majstrzyk 2, Pawlik i Migacz; dla gości: Woźnica 2, Copija i Werwa po 2. Gospodarze rozpoczęli nieźle, prowadzili nawet 2:0, ale w II. a zwłaszcza III tercji zespołem lepszym. grającym szybciej były Tychy.

Krakowianie popełnili tym razem mnóstwo błędów w obronie, a rekordzistą pod tym względem był Zawadzki, który miał udział przy co najmniej trzech golach. Kuriozalna była także 4 (kto wie, czy nie decydująca) bramka dla gości, po strzale Worwy krążek odbił się od słupka i znalazł się w polu bramkowym. Palichleb płyciał go wepchnąć pod parkany bramkarza Jaskierni, ale uczynił to tak niefortunnie, iż skierował go do własnej bramki. Gola, zgodnie z przepisami, zaliczono Werwie.

W sobotę rewanż w Tychach, a następny mecz we wtorek w Krakowie, a jeśli zajdzie potrzeba czwarty mecz także w Krakowie w środę. W meczu o 7 miejsce: ŁKS - Stoczniowiec 2:4. Dziś w Sosnowcu pierwszy mecz o złoty medal: Zagłębie — Polonia.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 91 z 19 kwietnia 1985


"Jak się strzela do własnej bramki trudno marzyć o zwycięstwie" -
Echo Krakowa

Jak się strzela do własnej bramki trudno marzyć o zwycięstwie

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GKS TYCHY

4—7 (2—1, 1—2, 1—4). Bramki zdobyli: dla gospodarzy Majstrzyk (10 min.), Pawlik (19 min.), Migacz (30 mim), Kanabus (52 min.), dla gości Woźnica 3 (20, 28 i 59 min.), Copija 2 (23 i 49 min.), Worwa 2 (42 i 45 min.). Sędziowali: pp. Muzalewski, Szulc i Sobieszczański z Torunia. Kary: Cracovia — 4 min, Tychy — 4 min.

CRACOVIA: Jaskiernia — Zawadzki, Schmidt, Kanabus, Majstrzyk, Mycoń — Janek, Cieślicki, Steblecki, Pawlik. Klich — Wieczorkiewicz, Palichleb, Rapacz, Migacz, Papuga. Wczoraj hokeiści ekstraklasy rozpoczęli III rundę rozgrywek play off, która zadecyduje o o-statecznej kolejności. Na lodowisku przy ul. Siedleckiego Cracovia zmierzyła się w pojedynku o 5. miejsce z GKS Tychy.

Gospodarze rozegrali jedno ze słabszych spotkań, przegrywając 4—7. Na końcowy rezultat duży wpływ miała fatalna postawa krakowskich obrońców, a szczególnie Zawadzkiego, który wydatnie przyczynił się do utraty 4 goli. Symptomatyczna dla wczorajszego pojedynku była sytuacja z 42 min. Po strzale Worwy Palichleb tak niefortunnie podawał krążek Jaskierni, że ten wylądował w siatce. Podobnych nieporozumień i błędów Dopełnili wczoraj krakowianie o wiele więcej. Nic więc dziwnego, że drużyna z Tych choć niczym specjalnym nie zaimponowała odniosła pewne i zasłużone zwycięstwo.

Oczywiście czwartkowa porażka pasów” niczego jeszcze nie przesądza. Przypomnijmy, że do zajęcia 5. lokaty krakowianom potrzebne są dwa zwycięstwa, podobnie jak i tyszanom po (wczorajszej wygranej). Cracovia ma jednak korzystniejszy układ spotkań. W najbliższą sobotę „pasy” wystąpią w Tychach, a później bez względu na wynik tego pojedynku będą podejmować rywali na własnym lodowisku (we wtorek 23 bm. i ewentualnie dzień później jeśli zajdzie taka konieczność). (pp) W innych wczorajszych spotkaniach: o 3 miejsce Podhale pokonało Naprzód 5—2 o 7 pozycję

ŁKS przegrał re Stoczniowcem 2—0. Dziś w finale Zagłębie gra z Polonią.
Źródło: Echo Krakowa nr 77 z 20 kwietnia 1985