1982-10-22 Cracovia - Podhale Nowy Targ 3:11
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego, piątek, 22 października 1982, 17:00
(1:3; 1:5; 1:3) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Tylko przez 15 minut gospodarze toczyli w miarę wyrównaną walkę z Podhalem (grało bez kontuzjowanych Dziubińskiego i Ścisłowicza). Wówczas przy stanie 1:2 gospodarze mieli przewagę jednego zawodnika w polu i... stracili trzeciego gola po fatalnym Wędzie obrońców. Od tego momentu Cracovia spasowała, grała bez wiary we własne siły i Szarotki — szczególnie w II tercji — panowały niepodzielnie na parkiecie. Już w którymś kolejnym meczu zawodzi gra obronna „pasiaków". Bez poprawienia tego elementu trudno będzie Cracovii o punkty w lidze. Tym bardziej, że kłopotów zwłaszcza ze sprzętem nie brakuje...
Oto po II tercji w szatni sędziów zjawił się Klich i pokazał II trenerowi reprezentacji p. Z. Hajdadze pęknięty „but łyżwiarski z olbrzymią dziurą. „Nie wam w czym gra” — powiedział zawodnik — I rzeczywiście w III tercji nie zobaczyliśmy go już na lodzie. „Ja też nie nie poradzę — powiedział Z. Hajduga — nie mamy w PZHL żadnych butów".
Klub ma nawet pieniądze (a za buty z łyżwami trzeba na „czarnym” rynku zapłacić 30 tys. zł), ale producent w Krośnie zawiesił produkcję. Oto proza polskiego hokeja XX wieku...
Echo Krakowa
CRACOVIA: Jaskiernia (od 33 min. Mazur) — Janek, Palichleb, Behounek, Migacz, Pawlik — Pieczonka, Cieślicki, Steblecki, Rapacz, Klich — Frączek, Schmidt, Hajduga, Jusewicz, Papuga, Szymański, Dubik, Frandofert.
Od samego początku uwidoczniła się przewaga gości, dysponujących lepszym wyszkoleniem technicznym, szybciej poruszających się po lodzie. Absencja dwóch czołowych graczy Ścisłowicza i Dziubińskiego nie przeszkodziła hokeistom Podhala w odniesieniu dwucyfrowego zwycięstwa. Zadanie ułatwili im zresztą krakowianie, którzy praktycznie bez walki oddali punkty przeciwnikom. W ogóle-rzadko udawało się „pasiakom” przedostawać do tercji nowotarżan, nieliczne były też ich próby zaskoczenia bramkarza „szarotek’’ Samoleja. Mnożyły się za to błędy zawodników Cracovii. które skrzętnie wykorzystywali goście.
Odnotować trzeba minimalną ilość kar (tylko dwie 2-m:nutowe dla hokeistów Podhala Ruchały i Watychowicza), krakowianie zachowali natomiast „czyste” konto, choć to chyba także do-wód na brak zaangażowania, unikania ostrych starć, szczególnie ze strony gospodarzy. (js)