Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
Zawodniczki:
|
|
|
gracze m.in.
|
|
|
Golik
|
5
|
|
Siodłak
|
5
|
|
Kotarba
|
4
|
|
|
|
|
|
Zawodniczki:
|
|
|
gracze m.in.
|
|
|
Stankiewicz
|
|
|
Opis zawodów
"Tarnowianin nie tracą nadziei. Nonszalancja nie popłaca" - Gazeta Krakowska
Tarnowianin nie tracą nadziei. Nonszalancja nie popłaca
Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Piłkarki ręczne Cracovii mają w tym sezonie wielką szansę na zdobycie nawet tytułu wicemistrzyń Polaki, grają jednak czasami tak jakby im na tym wcale nie zależało. Przed tygodniem oddały dwa punkty prawie bez walki najsłabszemu zespołowi ekstraklasy — Otmętowi Krapkowice, a wczoraj sprawiły z kolei jednopunktowy „prezent” Startowi Elbląg.
W sobotą Cracovia dość łatwo pokonała Start 26:18 (15:10). Tylko przez pierwszych 20 minut trwała wyrównana walka, później uwidoczniła się wyraźna przewaga krakowianek, które prowadziły po przerwie cały czas różnicą 6—7 bramek i pewnie wygrały. Najwięcej bramek dla zwyciężczyń zdobyły: Golik 9, Siodłak 8, Hołda 3, dla pokonanych Mateusz 9.
Zupełnie inny przebieg miało spotkanie rewanżowe. Piłkarki ręczne Cracovii były chyba zbyt pewne zwycięstwa i chciały bet większego wysiłku zdobyć dwa punkty. Grały ponadto nonszalancko, popełniając zbyt wiele błędów tak w obronie, jak i ataku. Tymczasem Start od pierwszych minut walczył niezwykle ambitnie i kilkakrotnie obejmował prowadzenie. Po przerwie w 40 min. Cracovia prowadziła jut 17:13 i wydawało się, że nie straci tej przewagi. Słabo zresztą grające piłkarki z Elbląga zdołały jednak w 46 min. wyrównać na, 17:17. Końcówka była bardzo nerwowa. Napół minuty przed końcem meczu Cracovia prowadziła jedną bramką i miała piłkę. Golik niepotrzebnie zdecydowała się na strzał, który był zresztą niecelny. Kontratak rywalek i rzut karny dla Startu, zakończony celnym strzałem. I tak krakowianki straciły punkt. Mecz zakończył się remisem 23:23 (10:9). Najwięcej bramek dla Cracovii zdobyły: Siodłak i Golik po 5. Kotarba 4, dla Startu Stankiewicz.
…
Źródło: Gazeta Krakowska nr 32 z 22 marca 1982
|