1981-10-02 Cracovia - Podhale Nowy Targ 2:10

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 17:57, 23 maj 2023 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego, środa, 2 października 1985, 17:00

Cracovia - Podhale Nowy Targ

2
:
10

(1:1; 0:6; 1:3)


Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"„Szarotki” w roli profesora" -
Gazeta Krakowska

„Szarotki” w roli profesora

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Ponad 3 tys. krakowskich kibiców hokeja przyszło zobaczył w oko wielokrotnego mistrza Polaki — nowotarskie PODHALE. Goście wystąpili w roli surowego egzaminatora i wysoko pokonali Cracovię 10:2 (1:1, 6:0, 3:1), bramki dla gospodarzy; Stryczek (17 min), Migacz (50), dla gości: A. Słowakiewicz (10), Ujwary (27 i 49), Jachna (30, 38 1 59), Maj (31 i 36), A. Chowaniec (33), S. Chowaniec (59). Sędziował b. dobrze Tyszkiewicz z Warszawy.

Przez 27 minut kibice „pasiaków” mieli nadzieję na dobry wynik, do tego momentu było bowiem 1:1. W I i na początku II tercji gospodarze walczący z olbrzymią ambicją, dotrzymywali kroku rutynowanym „Szarotkom”. Pierwsza odsłona mogła nawet zakończyć się wygraną krakowian, gdyż świetnych pozycji nie wykorzystali Klich i Rapacz, inna rzecz, że tak doświadczony hokeista jak S. Chowaniec też nie popisał się, przestrzeliwując karnego!

W II tercji goście podkręcili tempo, przeszli do zdecydowanej ofensywy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Worek z bramkami rozwiązał się w 27 min., a w następnych 11 min. goście strzelili dalszych 5 goli. Wyższość techniczna, taktyczna, szybkościowa „Szarotek” nie podlegała teraz dyskusji; widzieliśmy kilka błyskawicznych prostopadłych zagrań (tak podły 4, 6 i 7 bramka), kilkakrotnie goście na długie minuty zamykali „pasiaków” w Ich tercji obronnej.

Ostatnia odsłona ma charakter bardziej wyrównany, Cracovia znowu nawiązuje chwilami równorzędną walkę, walcząc ambitnie o poprawienie rezultatu (udaje się to Migaczowi po pięknej solowej akcji), goście zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie grają już tak dynamicznie i szybko. Odkryciem meczu — dla mnie — był młodziutki bramkarz Podhala — Samolej (jeszcze junior), który godnie zastąpił w tym meczu Łukaszkę. (ANS)
Źródło: Gazeta Krakowska nr 194 z 5 października 1981


"Wyrównana gra tylko do 27 minuty" -
Echo Krakowa

Wyrównana gra tylko do 27 minuty

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
KOLEJNY pierwszoligowy występ hokeistów Cracovii zakończył się ich porażką. Tym razem, przegrali w piątek na lodowisku w Krakowie z nowotarskim Podhalem 2:10 (1:1. 0:6, 1:3). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Stryczek (17 min.) i Migacz (50 min.), dla gości — Jachna 3 (30, 38, 58 min.). Ujwary 2 (27 i 19 min.). Maj 2 (31 i 36 min.). A. Słowakiewicz (11 min.), A. Chowaniec (33 min.) i S. Chowaniec (58 min.). Widzew — ok. 3 tys.

CRACOVIA: Datkiewicz —Frasik. Pieczonka (w ILI tercji Kuciewicz. Behaunek. Migacz, Klich — Palichleb, Szewczyk. Szymański (od 50 min. Hojna), Stryczek, Papuga — Fryźlewicz. Mika, Bomba, Rapacz, Kalata.

Zespól „pasiaków", osłabiony brakiem kontuzjowanego Pawlika i chorego Janka, stanowił równorzędnego partnera dla utytułowanego rywala tylko do 27 minuty spotkania. „Szarotki” uzyskały wówczas drugiego gola, znacznie przyspieszyły tempo akcji. Nic też dziwnego, że zmęczeni walką w I tercji krakowianie raz po raz popełniali błędy, nie byli w siane przeszkodzić gościom w zdobywaniu bramek. Trener Podhala W. Pysz mający do dyspozycji aż ii napastników stosował różne warianty taktyczne, ciągle zmieniał ustawienie poszczególnych formacji. Celem drużyny Cracovii było zaś uniknięcie wysokiej porażki. Zadanie to nic powiodło się, ponieważ podopiecznym A. Monteana dość szybko zabrakło sił, poza tym zdawali sobie sprawę, że ustępują pod każdym względem przeciwnikowi. Słowa uznania należą się im jedynie za postawę w I tercji, stworzyli wtedy parę groźnych akcji. Najlepszych sytuacji nie wykorzystali Klich w 4 min. i Rapacz w 8 min., natomiast Datkiewicz obronił w 13 min. karnego egzekwowanego przez S. Chowańca.
Źródło: Echo Krakowa nr 192 z 5 października 1981