2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0
|
Ekstraklasa Warszawa, sobota, 23 października 2010, 14:45
(2:0)
|
|
Skład: Przyrowski Sokołowski Jodłowiec Pietrasiak Brzyski Mierzejewski (88' Piątek) Andreu Trałka Bruno (77' Gancarczyk) Smolarek (46' Gołębiewski) Sobiech Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Adam Lyczmański z Bydgoszczy
|
Skład: Cabaj Mierzejewski Jarabica Wasiluk (80' Kosanović) Janus Sacha (84' Krzywicki) Polczak Klich Szeliga Ntibazonkiza Dudzic (46' Suart) Ustawienie: 4-4-2 |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0 |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Czy Cracovia odniesie wreszcie pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym? Czy odbije się od dna? I przede wszystkim, czy piłkarze uratują posadę trenerowi Rafałowi Ułatowskiemu? Wszystko będzie wiadome dzisiaj po południu, po meczu w Warszawie, w którym „Pasy” zagrają z Polonią (początek o godz. 14.45).
Dla Cracovii i jej trenera będzie to mecz z gatunku być albo nie być. Po porażce z Ruchem Chorzów (2-3) prezes Janusz Filipiak wstrzyma! się z decyzjami personalnym i dał jeszcze jedną szansę Ułatowskiemu. Ale chyba już ostatnią. Bo widać, że właściciel klubu jest mocno poirytowany dotychczasowymi wynikami zespołu.
Patrząc na siłę obu dńiżyn i na indywidualne umiejętności poszczególnych graczy wszystko przemawia za Polonią. Wprawdzie nie wygrała w lidze od trzech spotkań (same remisy po przyjściu trenera Pawła Janasa), ale i tak jest faworytem, tym bardziej, że ma wystąpić w najmocniejszym składzie, bo do gry po zawieszeniu wraca czołowy snajper Artur Sobiech, który lubi strzelać bramki Cra-covii. Grając jeszcze w barwach Ruchu Chorzów, w czterech pojedynkach trzy razy trafiał do siatki Marcina Cabaja.
- Dla mnie Polonia jest zdecydowanym faworytem, ma w ataku Sobiecha, Smolarka, może tam też grać Gołębiewski, w pomocy bardzo dobry jest duet Bruno - Adrian Mierzejewski - mówi były gracz Polonii i Cra-covii Marek Citko.
Trener Rafał Ulatowski pytany, czy czuje przed meczem presję, że uratować go może tylko wygraną mówi: - Gdybym nie wierzył w zwycięstwo, nie wsiadałbym do autokaru. Nie wolno się nam bać rywala, choć jest mocny. Pamiętajmy, że mecz meczowi nierówny, nasze drużyny w ciągu tygodnia potrafią przejść dużą metamorfozę. Polonia też jest pod presją, bo nie wygrała od trzech spotkań. Zatem ktoś w Warszawie się odbije, ktoś poleci w dół. Oby nie my.
W Cracovii zabraknie trzech kontuzjowanych graczy: Radosława Matusiaką Arkadiusza Radomskiego (ma wznowić treningi w poniedziałek) i Dariusza Pawlusińskiego. Straty są duże, Ulatowski musi kombinować ze składem, bo w kadrze po kontuzji Radomskiego nie ma ani jednego choćby średniej klasy pomocnika defensywnego. To kamyczek do ogródka polityki transferowej Cracovii przed sezonem. Po raz kolejny można zadać pytanie - dlaczego w takiej sytuacji pozbyto się z klubu Arkadiusza Barana?
Ulatowski podjął już decyzję, że w miejsce Radomskiego zagra Piotr Polczak, którego z kolei w środku obrony zastąpi Marek Wasiluk. Szkopuł w tym, że Wasiluk i Marian Jarabica jeszcze nigdy nie grali razem jako stoperzy w meczu ligowym. Na lewą obronę wraca Krzysztof Janus. W ataku należy spodziewać się trójki Mariusz Sacha - Bartosz Ślusarski - Saidi NtibazonkizaŹródło: Dziennik Polski 23 października 2010
Gazeta Krakowska
Sytuacja „Pasów” jest nie do pozazdroszenia - po 9 kolejkach zamykają ligową tabelę z dorobkiem jedynie 4 punktów. A muszą zmierzyć się z jedną z silniejszych ekip w kraju, mimo że ostatnio zawodzi - zremisowała trzy mecze, a jej nowy trener Paweł Janas nie zaznał jeszcze z „Czarnymi Koszulami” smaku zwycięstwa. To jednak problemy warszawian, Rafał Ulatowski ma swoje.
Czy - jak się przebąkuje-przyszłość szkoleniowca w Cracovii zależy od wyniku tego spotkania?
- Każdy mecz może decydować- mówi Rafał Ulatowski. -Nie mogę być w dobrym humorze. Porażki zawsze idą na barki trenera. Gdybym mówił, że jadę przegrać, nie byłoby się po co wybierać do Warszawy. Ci, co idą na wojnę, nie mogą się bać, że z niej nie wrócą...
Zdolnych do walki Cracovia nie ma zbyt wielu. W dodatku musi się obyć bez Matusiaka i Pawlusińskiego, co powoduje, że jej siła uderzeniowa będzie poważnie ograniczona. Nie będzie też Radomskiego. Wszystkich z gry wykluczają kontuzje. Najdłużej będzie pauzował Matusiak -około3tygodni,rokowania wobec Pawlusińskiego są bardziej optymistyczne -przerwa potrwa 2 tygodnie, z kolei Radomski ma wznowić treningi w poniedziałek. W związku z tymi nieobecnościami trener Ulatowski musi przemeblować skład. Najbardziej obronę, wobec której było tyle krytycznych uwag po ostatnim występie z Ruchem Chorzów. Piotr Polczak wystąpi jako drugi defensywny pomocnik, a na jego miejsce, na środek obrony, powędruje Marek Wasiluk. Z kolei jego na lewej obronie zastąpi Krzysztof Janus. Tylko Łukasz Mierzejewski zostanie na swojej prawej stronie. Szansę na grę od pierwszej minuty dostanie na skrzydle Mariusz Sacha, który właśnie rok temu sprawił, że „Pasy” wyjechały ze stolicy ze skromną wy graną 1:0. Wtedy był to mecz na przełamanie. Może teraz będzie podobnie?
- Wiedzieliśmy, że musimy jakoś zastąpić Radomskiego -mówi szkoleniowiec „Pasów”. -Stąd też próba z Łuczakiem czy też Kosanovićem w Młodej Ekstraklasie. Ale nie zdała ona egzaminu. Przesunięcie Polczaka jest więc alternatywą.
Wiadomo, że krakowianie nie potrafią się bronić, dlatego też nie będą mogli zagrać po kunktatorsku.
- Próbowaliśmy grać defensywnie w Kielcach i Gdańsku i wiadomo, jak się to skończyło -dodaje Ulatowski. - W Warszawie musimy zagrać bardziej agresywnie. Na wyjazdach Cracovia spisuje się fatalnie, strzeliła tylko jednego gola - z rzutu karnego w spotkaniu z Legią. Szkoleniowcowi „Pasów” marzyłby się taki mecz jak przy ul. Łazienkowskiej z tą tylko różnicą, że skończyłby się happy endem.
Polonia ma czym straszyć -ofensywni zawodnicy, tacy jak Sobiech, Smolarek, Mierzejewski, Bruno, mogą rozmontować każdą defensywę, lecz nie jest to zespół bez wad.
- Gdyby taki był, to Polonia Bytom czy Śląsk Wrocław nie strzeliliby mu bramek - podkreśla Rafał Ulatowski. - Zresztą Mecz meczowi nierówny, no i nie ma zespołu, którego nie dałoby się ograć.Źródło: Gazeta Krakowska 23 października 2010
Opis meczu
Gazeta Wyborcza
Podczas letniego poszukiwania wzmocnień kilkakrotnie doszło do starć Janusza Filipiaka, prezesa krakowskiego klubu, z Józefem Wojciechowskim, właścicielem Polonii. Dwaj najbardziej medialni szefowie klubów ekstraklasy przyjęli zupełnie inne strategie budowania zespołu.
Filipiak - opanowany, oszczędny, nigdy nie wtrąca się do pracy trenerów - postanowił kupować piłkarzy zagranicznych. Żywiołowy Wojciechowski to jego przeciwieństwo. Chce być największą gwiazdą klubu, wręcz obnosi się ze swoim bogactwem. Latem to właśnie on kupował czołowych polskich zawodników.
- Wojciechowski ma dużo gotówki i jej wydawanie sprawia mu przyjemność. My nie będziemy płacić zawyżonych kwot za polskich piłkarzy, skoro za granicą można znaleźć lepszych za mniejsze pieniądze - argumentował prezes Cracovii po porażkach na polskim rynku.
Najpierw kontrakt z Polonią podpisał Dariusz Pietrasiak, potem Filipiak przegrał z Wojciechowskim walkę o Artura Sobiecha. Mówiło się też o zainteresowaniu krakowian Jakubem Tosikiem i Patrykiem Rachwałem - obydwaj ostatecznie trafili do stołecznego klubu, ale w sobotę nie wyszli na boisko.
W sobotę siedem minut wystarczyło, by triumfowała strategia Wojciechowskiego. Sobiech ośmieszył defensywę Cracovii, minął obrońców jak tyczki i wyłożył piłkę Łukaszowi Trałce. Nie minął kwadrans, a 20-letni piłkarz strzelił drugiego gola.
Podopieczni trenera Ulatowskiego byli bezradni. Skład krakowian stanowił esencję polityki transferowej klubu w ostatnich sezonach. W jedenastce znaleźli się skupywani z niższych lig młodzi utalentowani, "solidni ligowcy" i cudzoziemcy. Nikt nie potrafił wziąć na swoje barki odpowiedzialności za losy drużyny.
W roli defensywnego pomocnika nie sprawdził się Piotr Polczak. Stoperzy - Marek Wasiluk ze Słowakiem Marianem Jarabicą - potykali się na piłce, wybijali ją tuż pod nogi napastników Polonii. Gdy w 69. minucie krakowian dobił Daniel Gołębiewski, tylko bezradnie rozłożyli ręce.
W całym meczu Cracovia popisała się dwoma ładnymi akcjami zakończonymi strzałami Saidiego Ntibazonkizy. To było wszystko, na co pozwolili mu przeciętnie grający Dariusz Pietrasiak i Tomasz Jodłowiec, stoperzy Polonii. Osamotniony w ataku notował stratę za stratą, ale udało mu się trafić w słupek. Nie miał wsparcia ani skrzydłowych, ani niewidocznego Mateusza Klicha.
Ulatowski znów dał szansę piłkarzom, którzy od początku sezonu zawodzą. Bartłomiej Dudzic zagrał 45 minut na lewym skrzydle i błysnął w jednej akcji. Jego dokonania sprowadzają się do gola zdobytego ręką w meczu z Ruchem i wywalczonego rzutu karnego w spotkaniu z Legią.
Gol z 11 m to jedyna bramka strzelona w tym sezonie przez krakowian na wyjeździe. Seria bez gola trwa 536 minut. W całym sezonie Cracovia straciła już 21 bramek, z ośmioma porażkami zamyka tabelę, a los trenera Ulatowskiego jest w rękach Filipiaka.
Nawet dwa lata temu, gdy krakowianie utrzymali się w ekstraklasie tylko dzięki decyzjom PZPN-u (który nie przyznał licencji ŁKS-owi), po 10 kolejkach mieli na koncie trzy punkty więcej. Mimo to 27 października 2008 roku, właśnie po rozegraniu 1/3 sezonu, prezes Cracovii zwolnił trenera Stefana Majewskiego.Źródło: Gazeta Wyborcza wydanie krakowskie 24 października 2010
Sportowe Tempo
2-0 Sobiech 16 3-0 Gołębiewski 69
Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółte kartka: Trałka - Jarabica. POLONIA: Przyrowski - Sokołowski, Pietrasiak, Jodłowiec, Brzyski - Andreu, Bruno (77 Gancarczyk), Trałka, A. Mierzejewski (88 Piątek) - Sobiech, Smolarek (46 Gołębiewski).
CRACOVIA: Cabaj - Ł. Mierzejewski, Jarabica, Wasiluk (80 Kosanović), Janus - Polczak, Szeliga - Sacha (84 Krzywicki), Klich, Dudzic (46 Suart) - Ntibazonkiza.
Trener Cracovii, Rafał Ulatowski, nie mógł korzystać z usług Matusiaka, Radomskiego i Pawlusińskiego, którzy są na L4. Z kolei Ślusarski pozostał tym razem na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec „Czarnych Koszul” Paweł Janas nie miał natomiast do dyspozycji Rachwała (zapalenie trzustki) oraz kontuzjowanego Mynarza.
„Pasy” udały się na wyprawę do stolicy, mając zaledwie czterema punkty w kieszeni. Aspiracje Polonii sięgają zdecydowanie wyżej, co uwidoczniło się już w pierwszej połowie spotkania. Cracovia poniosła w jej trakcie stratę dwóch bramek, choć wcale jej nie brakowało okazji do zaskoczenia Przyrowskiego. Co ciekawe, wynik śmiało powinien otworzyć Ntibazonkiza, który już w 5. minucie otrzymał po błędzie Sokołowskiego dokładne podanie od Sachy. Znajdując się oko w oko z Ntibazonkizą Przyrowski zdołał jednak wygrać ten pojedynek. Zamiast 0-1 było za chwilę 1-0, ponieważ o ładny strzał pod poprzeczkę pokusił się rozgrywający znakomitą partię Trałka. Nieco przypadkową asystę w tej akcji odnotował Sobiech. W 13. minucie bramkarz Polonii głęboko odetchnął z ulgą. Wymiana podań między Dudzicem i Ntibazonkizą była przedniej klasy, po wyjściu na absolutnie czystą pozycję Ntibazonkiza wypalił w słupek. Konsekwencje tego stanu rzeczy znów były opłakane. Sekundy później kapitalnie uderzył z lewej nogi Bruno, a Cabaj zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Co się odwlecze... Wyraźnie zaspał Wasiluk, to w finalnym stadium akcji przytomnie wykorzystał Sobiech. 2-0 dla Polonii zaledwie po kwadransie meczu, nieźle... Zaliczkę Polonii zamierzał powiększyć Brzyski, który z rzutu wolnego wprawdzie uderzył celnie, lecz za lekko. I Cabaj pofrunął w powietrzu... W 25. minucie Brzyski zainicjował piękną akcję „polonistów”, w której wzięli jeszcze udział Trałka i A. Mierzejewski. Za sprawą Smolarka padłby nieuchronnie gol, gdyby desperacką interwencją nie uratował Cracovii Janus, który odbił piłkę na słupek. Trzecia okazja dla „Pasów” była dziełem Dudzica, który po energicznej szarży lewą flanką dogrywał do Sachy, ale ten rozminął się z piłką. Znacznie lepiej zachował się Andreu, po którego chytrym strzale z dystansu Cabaj sparował piłkę na korner. Cracovia miała po nim tonę szczęścia. Świetnie „główkował” Trałka, zaś jeszcze lepsza była interwencja Janusa, który na linii bramkowej przyszedł Cabajowi w sukurs. Druga połowa była w wykonaniu Cracovii żałosna. Przyrowski tylko raz znalazł się w niebezpieczeństwie, gdy w 58. minucie szarżował Suart. I to wszystko, oprócz tego żadnych plusów. Pełny dramat... Zdecydowanie lepsza Polonia podwyższyła wynik, gdy Sobiech po ograniu Jarabicy wprawdzie nie zdołał pokonać Cabaja, ale we właściwym czasie i miejscu znalazł rezerwowy Gołębiewski. Wynik 3-0 jest jednoznaczny, w Warszawie rozdawała karty drużyna bezdyskusyjnie silniejsza od słabiutkiej Cracovii. W telewizyjnej wypowiedzi bezpośrednio po końcowym gwizdku gracz „Pasów”, Polczak, stwierdził, że drużyna zagrała chyba najsłabszy mecz w sezonie. I że po takim występie szkoda słów. No właśnie... cst
Ulatowski nie podłoży głowy pod topór
- Pewnie wszyscy czekają aż położę głowę pod topór, ale nie zrobię tego. Decyzję podejmuje właściciel klubu, jestem w stałym kontakcie z profesorem Januszem Filipiakiem - powiedział po meczu z Polonia trener Cracovii Rafał Ulatowski. - Gratuluję Polonii zwycięstwa i skuteczności. Rywale byli dla nas bezlitośni. Już pierwszą sytuację, jaką stworzyli, zamienili na bramkę. Po takim meczu każdy będzie mówił o słabej grze w destrukcji mojego zespołu. Nikt nie będzie pamiętał, że na początku meczu zmarnowaliśmy dwie świetne okazje. Zdaję sobie sprawę, że cała odpowiedzialność za słabe wyniki spada na mnie. Pracuję najlepiej, jak umiem. Próbuję różnych rozwiązań, cały czas zastanawiam się, co jest przyczyną kolejnych porażek. Pewnie wszyscy czekają aż położę głowę pod topór, ale nie zrobię tego. Decyzję podejmuje właściciel klubu, jestem w stałym kontakcie z profesorem Januszem Filipiakiem.
Paweł Janas, trener Polonii, oceniał: - W grze mojego zespołu było dotychczas za dużo nerwowości. Na drużynie ciążyła presja, bo za mojej kadencji jeszcze nie wygraliśmy w lidze. Kolejne remisy 2:2 stawały się już irytujące. Mam nadzieję, że od dzisiaj będzie nam znacznie łatwiej. Potencjał w drużynie jest naprawdę spory. W miarę upływu czasu powinno być coraz lepiej.
onet.pl
Przegląd Sportowy
Setki Cracovii
Przed sobotnim spotkaniem Ulatowski miał nadzieję, że znalazł sposób, by ograć Polonię. Zaryzykował - wystawił w ataku Saidiego Ntibazonki-zę, a Piotra Polaczaka przesunął do pomocy.
- Jeśli nie wierzyłbym w wygraną, to nie wsiadłby do autokaru - mówił przed meczem pełen nadziei, że uda mu się wywieźć z Warszawy choćby remis. Kolejne minuty obdzierały go jednak ze złudzeń. Patrzył bezradnie z ławki rezerwowych, jak Ntibazonkiza zamiast mocno uderzać, podaje piłkę bramkarzowi Polonii czy trafia w słupek w doskonałej sytuacji.
- Po takim meczu każdy powie, że znów graliśmy słabo, nikt nie będzie pamiętał, że przy stanie 0:0 mieliśmy dwie stuprocentowe okazje - przypominał po meczu Ulatowski. Gdy z ławki rezerwowych patrzył na oba zespoły, mógł tylko żałować, że latem Cracovia wyłożyła 700 tysięcy euro na Ntibazonkizę, a nie Artura Sobiecha, droższego o 300 tys.
Milion się spłaca
20-letni napastnik Polonii wrócił do składu Czarnych Koszul po dwóch meczach przerwy (był zawieszony przez Komisję Ligi) i pokazał, jak wiele znaczy dla drużyny. Asystował przy pierwszym golu Łukasza Trałki, po 10 minutach sam pokonał Marcina Cabaja, a w drugiej połowie to jego strzał dobił Daniel Gołębiewski. - Mogę jeszcze raz powiedzieć, że mam patent na Cracovię - cieszył się po spotkaniu Sobiech, którego Paweł Janas ustawił za plecami Euzebiusza Smolarka. - Na tej pozycji czuję się najlepiej, tak byłem też ustawiany w Ruchu - przyznał zawodnik. Ale nie tylko on zasłużył na pochwały, również cała linia pomocy spisywała się bardzo dobrze. Pretensje Janas mógł mieć za to do obrońców. - Momentami było za dużo nerwowości w naszej grze - ocenił szkoleniowiec, który nie jest zadowolony głównie ze stoperów.
Andreu w łaskach
Właśnie dlatego Janas zaryzykował - wystawił w podstawowym składzie Tomasza Jodłowca, który w ostatnich miesiącach leczył kontuzję. Był to dla niego pierwszy mecz w tym sezonie.
- Tomek sam zgłosił, że jest gotowy do gry. Jeszcze mu trochę brakuje, ale z czasem nadrobi zaległości. Ma dobry wpływ na defensywę - ocenił trener Polonii, który znów wrócił do ustawienia z Andreu (trochę z konieczności, bo Patryk Ra-chwał leży w szpitalu z ostrym zapaleniem trzustki). Wystawienie Hiszpana było strzałem w dziesiątkę. Nie tylko asekurował obrońców, ale i włączał się do akcji ofensywnych. - Miałem dwie okazje, ale się nie udało. Przynajmniej próbuję. W końcu wpadnie - mówił Andreu.Źródło: Przegląd Sportowy 25 października 2010
Dziennik Polski
Trener Rafał Ulatowski z uwagi na urazy Radomskiego, Matu-siaka i Pawlusińskiego został zmuszony przemeblować jedenastkę, aż siedmiu piłkarzy grało na nowych pozycjach. I brak zgrania widać było na każdym kroku, szczególnie w obronie, która przypominała szwajcarski ser. Cały zespół prezentował się fatalnie w defensywie, brakowało asekuracji, kryto „na radar”. A przed meczem słyszeliśmy zapewnienia, że zawodnicy będą się wspierać na boisku, jeden drugiemu pomagać.
Trochę lepiej prezentowali się krakowianie w ofensywie, ale w decydujących momentach zabrakło im skuteczności. Tak było już w 5 min, po prostopadłym podaniu Ntibazon-kiza wpadl w pole karne, ale z 15 m strzelił słabo, w ..środek bramki. A dwie minuty później było już 1-0 po efektownym strzale niepilnowanego na 14. metrze Trałki. W 13 min dobrą akcję przeprowadziły „Pasy”, po podaniu Dudzica Ntibazonkiza strzelił z 10 metrów obok bezradnego Przyrowskiego, ale piłka trafiła w słupek. Co nie udało się gościom, powiodło się gospodarzom i od 17 min „Czarne Koszule” po strzale Sobiecha odskoczyły na dwie bramki. Zachowanie obrońców Cracovii, zwłaszcza Wasi-luka, wołało o pomstę do nieba Dwie minuty później tylko poprzeczka po strzale z dystansu Bruno uratowała „Pasy”.
Zdeprymowana Cracovia oddała inicjatywę gospodarzom, którzy do końca pierwszej połowy mieli jeszcze kilka okazji bramkowych. Po strzale Smolarka piłka wyładowała na słupku, Janus wybijał futbolówkę z linii bramkowej po uderzeniu Trałki, dwukrotnie po strzałach z dystansu bronił Cabaj. „Pasy” miały tylko jedną, za to bardzo dobrą okazję, ale po akcji Dudzica Sacha nie trafił w piłkę na 5. metrze.
W drugiej połowie poloniści, usatysfakcjonowani dwubram-kowych prowadzeniem, nie grali już tak energicznie. Odnosiło się wrażenie, jakby oszczędzali kolegów z zaprzyjaźnionego klubu. - Brakowało mi w grze krakowian żaru, pasji, piłkarskiej złości - komentował po meczu Andrzej Strejlau. Jakby gracze pogodzili się już z porażką. W 58 min po centrze Sachy z bliska główkował wprowadzony po przerwie Suart, ale Przyrowski na raty zdołał sparować piłkę. Potem poloniści znowu opanowali środek boiska, tutaj ich dominacja w całym meczu była wyraźna i w 70 min, po kolejnym błędzie obrony krakowskiej, podwyższyli na 3-0. Były jeszcze rozpaczliwe próby krakowian poprawienia rezultatu, ale Suart i Ntibazonkiza mieli fatalnie nastawione celowniki. Ukoronowaniem kiepskiej postawy Burundyjczyka był w końcówce meczu jego strzał kilka metrów nad poprzeczkę.
Po raz kolejny potwierdziła się piłkarska prawda, że nie da się wygrać meczu, jeśli mocno, szwankuje gra defensywna całego zespołu. Znowu cały kwartet obrońców Cracovii popełnił zatrważającą liczbę błędów, chyba najgorszy mecz w barwach „Pasów” rozegrał Wasiluk, katastrofalne błędy popełniał Jarabica Plątał się po boisku Pol-czak przesunięty na defensywnego pomocnika, niewidoczny był Szeliga Tylko Klich grał momentami poprawnie, próbował akcji w ofensywie.
Z trójki napastników najlepszym był Dudzic i... został zmieniony po przerwie przez Suarta Ten wikłał się w dryblingi, nic nie wniósł do gry. Ntibazonkiza dwa trzy razy ładnie pokazał się partnerom, ale co z tego, skoro marnował okazję za okazją. Może to i dobry piłkarz (opinia Jacka Bednarza: - w dobrym zespole byłby wartościowym piłkarzem), ale w sobotę nota dla niego musi być bardzo niska W 80 min na boisku pojawił się Krzywicki (w tygodniu miał kiepski występ w Młodej Ekstraklasie). Dlaczego Ulatowski przez 90 minut trzymał na ławce rezerwowych Ślusarskiego? Czyżby piłkarz naraził się czymś trenerowi? Roszady Ulatowskiego sprawiały wrażenie, jakby działał przeciwko sobie . Po meczu w zespole „Pasów” wszyscy byli totalnie załamani.
- Co można dobrego powiedzieć po takim meczu? Nic. Nasza sytuacja staje się dramatyczna - mówił Marcin Cabaj, który był najlepszym zawodnikiem „Pasów”, nie zawinił żadnego gola, kilka razy ratował kolegów przed utratą kolejnych bramek.Źródło: Dziennik Polski 25 października 2010
Trenerzy po meczu
Rafał Ulatowski, trener Cracovii:
Stawiam na najlepszych piłkarzy, jakich dzisiaj mam. Gdy zawodnik nie strzeli gola, to zawsze wina spada na trenera, a nie na piłkarza. Nasze porażki to nie jest kwestia szczęścia, bo przez jego brak można przegrać jeden czy dwa mecze. Szukam różnych rozwiązań-taktycznych, technicznych, mentalnych... Ale to wszystko wciąż sprowadza się do tego, że nie potrafimy wygrać spotkania i nasza sytuacja w tabeli jest bardzo zła.
Paweł Janas, trener Polonii:
Cały czas szukam najlepszego ustawienia drużyny. W poprzednich meczach zaprzepaściliśmy punkty, które były w zasięgu. Tym razem udało się strzelić trzy gole i myślę, że podziała to dobrze na psychikę zespołu. Na drużynie ciążyła passa trzech kolejnych remisów z rzędu. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy grać spokojniej. Smolarek nie doznał kontuzji, zdjąłem go w przerwie, bo chcieliśmy zobaczyć, jak będzie wyglądała gra z Gołębiewskim.
2010-06-26 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 1:2 2010-06-30 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:2 2010-07-03 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 2010-07-03 Warta Poznań - Cracovia 0:1 2010-07-07 Cracovia - Znicz Pruszków 2:3 2010-07-10 Górnik Polkowice - Cracovia 1:1 2010-07-17 Cracovia - Górnik Łęczna 1:1 2010-07-17 GKS Katowice - Cracovia 1:1 2010-07-21 Cracovia - Kasımpaşa Stambuł 1:0 2010-07-24 AGOVV Apeldoorn - Cracovia 2:2 2010-07-27 NEC Nijmegen - Cracovia 1:1 2010-07-30 BV Veendam - Cracovia 0:2 2010-08-06 Cracovia - MC Algier 1:0 2010-08-13 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:3 2010-08-16 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2010-08-22 Lech Poznań - Cracovia 5:0 2010-08-27 Korona Kielce - Cracovia 1:0 2010-09-11 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3 2010-09-17 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 2010-09-21 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 0:1 2010-09-25 Cracovia - Arka Gdynia 2:0 2010-10-02 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0 2010-10-09 Cracovia - TSV 1860 Monachium 2:1 2010-10-17 Cracovia - Ruch Chorzów 2:3 2010-10-23 Polonia Warszawa - Cracovia 3:0 2010-10-27 Cracovia - Lech Poznań 1:4 2010-10-30 Cracovia - Polonia Bytom 0:1 2010-11-05 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 2010-11-12 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2010-11-20 Jagiellonia Białystok - Cracovia 4:2 2010-11-26 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 3:2 2010-12-04 Cracovia - Cracovia (ME) 4:2 2011 Trening Noworoczny 2011-01-15 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:3 2011-01-21 Cracovia - Warta Poznań 2:0 2011-01-28 Cracovia - Dolcan Ząbki 1:0 2011-01-28 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 3:1 2011-02-03 NK Osijek - Cracovia 1:0 2011-02-06 Cracovia - Zbrojovka Brno 1:0 2011-02-09 Cracovia - Mash'al Muborak 1:0 2011-02-14 Cracovia - Wołyń Łuck 2:2 2011-02-17 Cracovia - Szachtior Karaganda 1:0 2011-02-25 Cracovia - Legia Warszawa 3:3 2011-03-04 Śląsk Wrocław - Cracovia 0:0 2011-03-13 Cracovia - Lech Poznań 1:0 2011-03-19 Cracovia - Korona Kielce 3:0 2011-03-26 Cracovia - MFK Ružomberok 3:3 2011-04-03 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2011-04-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:0 2011-04-17 Arka Gdynia - Cracovia 3:0 2011-04-21 Cracovia - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 2011-04-27 Cracovia - Pogoń Lwów 4:2 2011-05-01 Ruch Chorzów - Cracovia 1:0 2011-05-07 Cracovia - Polonia Warszawa 3:1 2011-05-10 Polonia Bytom - Cracovia 1:2 2011-05-15 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2011-05-21 Cracovia - Widzew Łódź 1:2 2011-05-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 3:0 2011-05-29 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:0