2022-11-22 Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:1
|
23 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 22 listopada 2022, 19:30
(0:0; 0:0; 1:1; d. 1:0) |
|
Skład: Stojanovič Kinnunen Ježek Kasperlík Rác Sawicki Šaur Gula Wronka Polák Kapica Krejčí Bdžoch Němec Račuk Michalski Dziurdzia Tynka Brynkus Csamangó Arrak |
|
Skład: Murray Rompkowski Kolusz Fraszko Pasiut Magee Mikkola Musioł Blomqvist Pulkkinen Prokurat Kruczek Wajda Olsson Monto Hitosato Lebek Maciaś Bepierszcz Smal Krężołek |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Ten mecz został przełożony na późniejszą niż zwykle porę – godz. 19.30 a nie 18.30, ze względu na mecz Polski na mundialu. Biało-Czerwoni zremisowali bezbramkowo z Meksykiem. Taki też wynik utrzymywał się długo na tafli przy ul. Siedleckiego w Krakowie.
„Pasy” miały imponującą serię dziewięciu zwycięstw z rzędu. I przedłużyły ją.
Do gry wrócił już kontuzjowany ostatnio Kapica. Goście, którzy są mistrzem Polski, zaczęli bardzo ostro, bo już w 2 min Olsson trafił w poprzeczkę. W rewanżu Kapica sprawdził formę Murraya. Krakowianie dwukrotnie grali w I tercji w przewadze, ale za drugim razem o mało co nie stracili gola – Stojanović wygrał jednak pojedynek z Fraszką. Golkiper GKS-u też miał co robić, odbił m.in. krążek po strzale Sawickiego. Goście byli bliscy powodzenia, po strzale Monto krążek odbił się od słupka. Po tej tercji lekką przewagę w strzałach mieli miejscowi: 19:16, ale katowiczanie byli groźniejsi.
W drugiej tercji nadal trwała wymiana ciosów, ale brakowało konkretów. W 33 min dobrą okazję miał Racuk, ale przegrał z bramkarzem. Przed końcem tej odsłony w sytuacji sam na sam spudłował Kasperlik.
Strzelecką niemoc obu drużyn przerwał dopiero Kasperlik w 44 min – uderzył z bulika i Murray wreszcie musiał skapitulować. Podrażnieni goście od razu próbowali odpowiedzieć, ale Stojanović udowodnił, że zna swój fach, broniąc strzały Rompkowskiego i Kolusza. Wkrótce „Pasy” po raz pierwszy grały w osłabieniu, ale przetrwały. Goście za wszelką cenę dążyli do wyrównania, a gospodarze czyhali na okazję, by podwyższyć wynik i ostatecznie przesądzić o wygranej.
W końcu GKS uciekł się do środka ostatecznego – wycofał bramkarza. I przyniosło to efekt, w ogromnym zamieszaniu krążek do bramki skierował Magee. A więc dogrywka! O tym, jak wyrównany był to mecz świadczy statystyka strzałów – 47:44. O wszystkim zadecydował „złoty gol” Polaka w 62 min. Seria „Pasów” trwa!Źródło: gazetakrakowska.pl 22 listopada 2022 [1]
Hokej.net
Na początku spotkania stroną dominującą byli hokeiści Comarch Cracovii. Jednak nie potrafili oni znaleźć recepty na sforsowanie obrony GKS-u Katowice. Nie pomogła w tym przewaga w 6. minucie ani późniejszy okres gry w przewadze z 8. minuty. Zdecydowanie bliżej pierwszego trafienia w tym meczu byli mistrzowie Polski. Bartosz Fraszko wykorzystał błąd na niebieskiej obrońcy "Pasów" i pognał w stronę Roka Stojanovića, ale górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz gospodarzy. Od tego momentu inicjatywę zaczęła przejmować GieKSa. Najpierw po błędzie we własnej tercji Stojanović uratował Cracovię od utraty bramki, a później popisał się jeszcze kilkoma znakomitymi interwencjami. Po drugiej stronie John Murray również kilka razy stanął na wysokości zadania i powstrzymywał napastników gospodarzy. Ostatecznie pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, choć pod koniec poprzeczka uchroniła krakowian od utraty bramki.
W drugą tercję lepiej weszli przyjezdni z Katowic, którzy przez pierwsze minuty długo przebywali w tercji obronnej Comarch Cracovii. Jednak późniejsze minuty upłynęły nam pod znakiem wolniejszego tempa, bardziej ostrożnej gry i sporej ilości walki o gumę w środkowej tercji. Dopiero pod koniec drugiej części gry obie ekipy postanowiły się otworzyć, dzięki czemu byliśmy świadkami zdecydowanie większej ilość groźnych sytuacji pod obiema bramkami. Jednak doskonale dysponowani w tej rywalizacji Murray oraz Stojanović nie dali się pokonać i na drugą przerwę Cracovia i GieKSa zjeżdżała z zerowym dorobkiem bramkowym.
Na konkret w tym starciu musieliśmy czekać do 44. minuty. Wtedy Martin Kasperlik urwał się z lewej strony i uderzeniem po dalszym słupku zmusił Murray'a do kapitulacji. Trener gości Jacek Płachta zdecydował się już w 58. minucie na wycofanie bramkarza i to ryzyko mu się opłaciło, bo minutę później Brandon Magee zachował czujność pod krakowską bramką i wbił krążek do siatki. To trafienie oznaczało, że w regulaminowym czasie gry ten mecz się nie rozstrzygnie.
Na rozstrzygnięcie w dogrywce nie musieliśmy długo czekać. Vojtěch Polák po upływie minuty i 12 sekund zdobył złotego gola dla Comarch Cracovii. Czeski napastnik wykorzystał fakt, że ostatni obrońca GieKSy nie utrzymał równowagi na lodzie i z zimną krwią sfinalizował akację. Dla "Pasów" było to dziesiąte zwycięstwo z rzędu. Natomiast mistrzowie Polski zdobyli pierwszy punkt od trzech spotkań.Źródło: Hokej.net 22 listopada 2022 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Kapitalna atmosfera na trybunach
Comarch Cracovia w ostatnim, wtorkowym meczu zdołała wygrać na własnej tafli z GKS-em Katowice 2:1 po dogrywce. Dla "Pasów" było to już dziesiąte zwycięstwo z rzędu! – My chcemy grać dobrze w każdym meczu – zaznaczył Rudolf Roháček, szkoleniowiec krakowian.
– Ogólnie bardzo dobry mecz, bardzo dobra gra. W pierwszej tercji Katowice były trochę lepsze od nas pod względem szybkości i kombinacji, ale sporo pomógł nam bramkarz. Druga tercja była wyrównana, mieliśmy więcej okazji, gra się poprawiła. W trzeciej byliśmy ciut lepsi, chcieliśmy utrzymać to 1:0 do końca. Niestety nie udało się, ale w dogrywce kapitalna akcja Vojtěcha Poláka dała nam zwycięstwo. Myślę, że właśnie o tą jedną bramkę byliśmy lepsi – przyznał Rudolf Roháček.
Cracovia dzięki serii 10 zwycięstw z rzędu objęła prowadzenie w tabeli. Zwycięstwo nad mistrzem Polski jest dla krakowian niezwykle cenne, bo do tej pory przegrali trzy starcia z katowiczanami: dwa w lidze (1:3, 1:3) i jedno w Superpucharze Polski (1:7).
– My chcemy grać dobrze w każdym meczu. Nie zawsze to wychodzi, dzisiaj znowu pokazaliśmy dobry mecz tak, że forma jest stabilna, co mnie bardzo cieszy, ale mamy jeszcze trzy bardzo ciężkie mecze przed sobą. Najpierw przed nami Oświęcim, a tam zawsze gra się bardzo ciężko, więc przygotowujemy się na to spotkanie – zaznaczył czeski szkoleniowiec.
Na mecz z Mistrzami Polski - pomimo mundialowego spotkania Polski - przyszło 600 kibiców, choć w protokole meczowym widnieje liczba 450.
– Kapitalna atmosfera na trybunach. Cieszę się, że przyszli, dlatego jest ważne, że wygraliśmy ten mecz. Zawodnicy podobnie oceniają kibicowanie, jest na bardzo dobrym poziomie. Będziemy się starać grać jeszcze lepiej, żeby jeszcze więcej ludzi przychodziło – zakończył.
W starciu z GKS-em Katowice w składzie zabrakło Patrika Husáka, lecz ten powinien wystąpić już w piątkowym starciu przeciwko Re-Plast Unii Oświęcim.
Źródło: Hokej.net [3]