1962-03-11 Cracovia - Górnik Zabrze 1:4
|
I liga grupa I , 1 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 11 marca 1962, 12:00
(1:1)
|
|
Skład: H. Stroniarz Konopelski Rewilak Szymczyk Malarz Jarczyk (40' Ankus) Hausner Zuśka Marciniak Frasek J. Kowalik Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Antoni Gorączniak z Poznania
|
Skład: Kostka Florenski Oślizło Olszówka Kowalski Pol Czok (46' Szołtysik) Wilczek Musiałek Jankowski Lentner Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w Dzienniku Polskim
- Zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Dziennik Polski
Gazeta Krakowska
CRACOVIA: Stronlarz, Konopelski. Rewilak. Szymczyk. Malarz. Jarczyk, (Ankus), Hausner. Zuśka, Marciniak, Kowalik, Frasek.
GÓRNIK: Kostka, Floreński, Oślizło, Olszówka, Kowalski, Pohl, Czok. (Sołtysek),Wilczek, Musiałek, Jankowski, Lentner.
Sędziował p. Goraczniak z Poznania, widzów 30 tys.
Już w pierwszych minutach rozwiały się nadzieje na zwycięstwo. Cracovia od początku pojedynku stawiała czoła mistrzowi Polski. Rutynowani Górnicy atakowali skutecznie bramkę Stroniarza. W 5 min. akcja gości zakończyła się powodzeniem. Wilczek zdobył strzałem pod poprzeczkę pierwszą bramkę. Cały czas było gorąco na przedpolu Stroniarza Krakowianie bronili się rozpaczliwie, aby wreszcie przejść do kontrataku. W 26 min. Kowalik przejął piłkę od Fraska, przeszedł do środka i strzelił obok wybiegającego Kostka. Ślązak próbował interweniować, ale na nic zdały się jego wysiłki.
W 30 min. akcja Cracovii omal nie zakończyła się sukcesem. Zakotłowało się na przedpolu gości. Kowalik strzelił w słupek, Frasek dobijał piłkę, ale bramkarz gości był na stanowisku. Cracovia jak za dawnych czasów rozgrywała pojedynek. Kontuzja Jarczyka osłabiła zapędy. Pod koniec pierwszej połowy znów panowali niepodzielnie na boisku górnicy.
Po zmianie stron inicjatywa należała wyłącznie do piłkarzy w biało-zielonych kostiumach. W 50 min. nieobstawiony Sołtysik zdobył głową drugą bramkę. Cracovia była bezradna. Rutynowani Ślązacy nadawali ton grze. Losy spotkania ważyły się jednak długo. W 77 min. Wilczek zdobył trzecią bramkę. Przewaga górników rosła. Pohl podwyższył wynik do 4:1 za kilka minut.
Krakowianie przegrali mecz wysoko. Nie zanosiło się na to w pierwszej połowie. Baczni obserwatorzy stwierdzili jednak, że młody zespół biało- czerwonych nadwerężył wybitnie swoje siły w pierwszej fazie spotkania. Lepsi technicznie Ślązacy zachowali siły do decydującej rozgrywki. A potem grali prawie „na stojąco”.
Tego meczu nie można było wygrać. Cracovia nie dorosła do drużyny, której walorami są technika i skuteczność. Ambicja to za słaby atut. Możliwe, że przyda się w innych meczach.
Kibice winią wielu piłkarzy Cracovii za porażkę. Wymienia się w pierwszym rzędzie młodego Zuśkę, niezbyt pochlebne oceny daje się Marciniakowi i Ankusowi. Dobrze mówi się o Stroniarzu. Warto zauważyć jednak, że mecz z mistrzem Polski to nie piłkarski „spacer”. Trzeba się było na pewno wysilić. Wielu piłkarzom brakło siły, ale wszyscy grali ambitnie. Ambitna gra Jarczyka doprowadziła tego piłkarza nawet do kontuzji, a to o czymś świadczy.
Sport
Wysoką klasę, jeśli uwzględnić premierowy charakter spotkania, wykazali w zasadzie wszyscy piłkarze mistrza Polski, a przede wszystkim Pohl, Jankowski, Lentner, Wilczek i Oślizło. Ten ostatni bez większego wysiłku wygrywał niemal każdy pojedynek ze środkową trójką Cracovii, z której Marciniak i jego najbliższy sąsiad Zuśka należeli do najsłabszych na boisku, w takich warunkach cały ciężar ofensywy dźwigali na swoich barkach Hausner i Frasek, wspomagani przez Kowalika, który jednak po zejścia z boiska Jarczyka (kontuzja) musiał często cofać się głęboko. W defensywie Cracovii nad podziw dobrze spisywali się Rewilak i Malarz z tym, że adresowanie wywalczonych przez Malarza piłek pozostawiało dużo do życzenia.
Krótki film z przebiegu spotkania wygląda następująco: w 5 minucie po błyskawicznym ataku, zainicjowanym przez Pohla, Wilczek dopadł piłki o ułamek sekundy przed wybiegającym Stroniarzem i strzelił do pustej bramki. Konopelski, startujący jak burza, dosięgnął piłki jeszcze przed linią bramkową i wybił ją wprost pod nogi Wilczka, którego dobitka z metrowej odległości była już bezapelacyjna. Moment wyrównania powinien skłonić trenera górników do zwrócenia uwagi Ośliźle i jego kolegom, że w żadnym wypadku nie wolno przerwać gry, dopóki nie rozlegnie się gwizdek sędziego. Taki moment wyczekiwania na odgwizdanie spalonego wykorzystał Kowalik, który wystartował do dalekiego podania Fraska i ubiegając usiłującego ratować sytuację Kostkę, posłał piłkę do opuszczonej świątyni. Druga bramka dla Górnika była świadectwem dojrzałości taktycznej najmłodszego i najmniejszego napastnika górników — Szołtysika. Nie pchał on się pomiędzy walczących o górną piłkę krakowian, ale przyczajony za ich plecami wyskoczył nagle i mierzoną główką zdobył prowadzenie dla swoich barw. Później Wilczek ostrym strzałem z b. trudnego kąta nie dał żadnych szans bramkarzowi Cracovii. A wynik ustalił Pohl. Warto jeszcze wspomnieć o rajdzie Jankowskiego, zainicjowanym od połowy boiska, po którym piłka znalazła się wprawdzie w siatce Cracovii, ale arbiter słusznie odgwizdał spalony.
Na zakończenie wyrazy uznania dla Cracovii za przygotowanie boiska którego stan i ogólny obraz nakazały zapomnieć o niedawno panującej zimie.
Echo Krakowa
Bramki zdobyli, dla zwycięzców: Wilczek 2 oraz Szołtysik i Pohl po 1, dla pokonanych: Kowalik 1. Sędziował p. Gorączniąk z Poznania. Widzów ponad 30 tysięcy. CRACOVIA: Stroniarz — Konopelski, Rewilak, Szymczyk— Malarz, Jarczyk (Ankus), — Hausner, Zuśka, Marciniak, Kowalik, Frasek. GÓRNIK: Kostka — Florencki, Oślizło, Olszówka — Kowalski, Pohl — Czok (Szotysik), Wilczek, Musialek, Jankowski, Lentner.
Górnik wygrał to spotkanie zasłużenie, ale do 52 min. u-trzymywał się wynik remisowy 1:1, a w międzyczasie gospodarze mogli przy odrobinie szczęścia pokusić się o u-zyskanie drugiej bramki.
Wynik 4:1 wskazuje na różnicę co najmniej klasy w umiejętnościach zwycięzców i pokonanych. Ale tak nie było! Jeszcze do 77 min. Górnik prowadził zaledwie 2:1 a między 60 a 75 min. ataki biało-czerwonych na przedpolu bramkowym Kostki wzmogły się na sile i Frasek oraz Hausner byli bardzo bliscy uzyskania wyrównania. Dopiero w końcowych minutach meczu mistrz Polski okazał się zespołem górującym nad przeciwnikiem pod względem taktycznym i... kondycyjnym. Wówczas biało-czerwoni opadli bowiem z sił i ambitnie bronili się już przed wyższą porażką. Mimo to pa-dły dalsze 2 bramki.
Zwycięzcy przyjechali do Krakowa w swym najsilniejszym składzie. Ba, trener Dziwisz nie wiedząc co robić z przybytkiem napastników, zdecydował się na wystawienie aż sześciu z tym, że grający z numerem 6 — Pohl, był faktycznym dyrygentem ataku, natomiast obronę wspierał — Jankowski, występujący z nr 10. Na takie pociągnięcie taktyczne górników Cracovia nie znalazła antidotum. Mało tego, po kontuzji .Tarczyka ze zdziwieniem zobaczyliśmy, iż na boisko wybiega napastnik — Ankus. Gospodarze z góry więc zrezygnowali z planu utrzymania remisu. I faktycznie od tego czasu luka między obroną a atakiem Cracovii była nazbyt widoczna. Bezlitośnie wykorzystał to przeciwnik, szczególnie w końcowych minutach meczu, kiedy zarówno Zuśka jak i Ankus opadli z sił a na ogół nieźle spisująca się obrokiem na czele, zaczęła popełniać coraz więcej błędów.
A oto najciekawsze momentu spotkania: w 7 min. Wilczek uprzedził wybiegającego z bramki Stroniarza i posłał piłkę do siatki. Na samej linii bramkowej przechwycił ją wprawdzie Konopelski ale wybił tak niefortunnie, że trafiła z powrotem pod nogi Wilczka, który dopełnił już formalności. 1:0 dla Górnika! W 25 min. Kowalik rozegrał piłkę i Fraskiem i znalazł się w „uliczce0, skąd posłał ją obok wybiegającego Kostki. 1:1 i na trybunach szał radości. W 26 min. Jarczyk doznał kontuzji i po 4 min. zastąpił go Ankus.
Po przerwie w miejsce Czoka wchodzi do gry Szoltysik. W 52 min. przejmuje on piłkę na głowę po centrze Jankowskiego, strzela 1 jest już 2:1 dla Górnika. W 71 min. Kowalski ostro strzela z ok. 20 metrów, ale piłkę wybija na róg Stroniarz. Teraz obserwujemy kontrataki gospodarzy. Najpierw Frasek oraz Kowalik a następnie Hausner strzelają bardzo niebezpiecznie, ale bez skutku. Wreszcie w 77 min. a Wilczek uzyskuje 3 bramkę a i w 80 min. Pohl pieczętuje zwycięstwo gości 4:1.
Wśród zwycięzców wyróżnili J się wszyscy napastnicy oraz Kowalski. Oślizło i Kostka. U pokonanych najlepiej grali: Stroniarz, Rewilak, Szymczyk i Mularz oraz częściowo Kowalik.
1962 Trening Noworoczny 1962-02-25 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1962-03-08 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 1:0 1962-03-11 Cracovia - Górnik Zabrze 1:4 1962-03-18 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 3:0 1962-03-22 KS 27 Orzegów - Cracovia 0:0 1962-03-25 Cracovia - Ruch Chorzów 1:1 1962-03-28 Cracovia - KS 27 Orzegów 2:0 1962-04-01 Legia Warszawa - Cracovia 3:2 1962-04-08 Dynamo Kijów - Cracovia 6:2 1962-04-11 SKA Lwów - Cracovia 2:2 1962-04-17 Cracovia - Polonia Bytom 2:1 1962-04-23 Kielce - Cracovia 3:0 1962-05-01 Cracovia - Kraków 1:3 1962-05-06 Gwardia Warszawa - Cracovia 0:4 1962-05-09 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0 1962-05-12 Górnik Zabrze - Cracovia 9:0 1962-05-16 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0 1962-05-20 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:3 1962-05-27 Ruch Chorzów - Cracovia 3:1 1962-06-03 Cracovia - Legia Warszawa 0:2 1962-06-10 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1962-06-13 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:2 1962-06-16 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0 1962-06-21 Stal Mielec - Cracovia 3:0 1962-06-23 Cracovia - Stal Mielec 0:1 1962-07-01 Cracovia - Tarnovia Tarnów 10:0 1962-07-07 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 1:0 1962-07-11 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 3:0 1962-07-14 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 4:0 1962-07-22 Odra Opole - Cracovia 3:1 1962-07-28 Kęty - Cracovia 1:2 1962-07-30 Bałtyk Gdynia - Cracovia 3:2