1961-01-17 Cracovia - Legia Warszawa 1:6
|
I liga Kraków, wtorek, 17 stycznia 1961, 18:00
(0:2; 0:1; 1:3) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Spotkanie była bardzo interesujące i stało na dobrym poziomie, Cracovia zagrała bodajże najlepszy swój mecz sezonu i dlatego nie było widać dużej różnicy po złomu pomiędzy najlepszym polskim zespołem i outsiderem tabeli. W Legii na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Kurek, Gosztyłą Jeżak. W Cracovii trudno kogo wyróżnić, gdyż cały zespół grał z niespotykaną dotychczas ambicją i braki w wyszkoleniu pokrył wal ofiarnością w walce.
Bramki dla Legli zdobyli: Jeżak oraz Skotnicki, Manowski i Gosztyła, a dla Cracovii Pędzimąż po wzorowym zagraniu z Korzeniakiem.
Echo Krakowa
Cracovia: Mruk — Zbożeń, Szwabenthan — Drozd, Pędzimąż — Gołąbek, Korzeniak. Radwański — Preussner, Lejczyk, Łopatka — Błażowski, Borowicz, Fiema. Legia: Zygadlo — Kurek, Romanowski — Janiczko. Czaszak — Jeżak, Skotnicki I, Burek — Gosztyła, Stankiewicz., Manowski —Dutkiewciz, Słowakiewicz, Pażynowski.
NA "POŁ GAZU” Występ drużyny wicemistrza Polski — Legii w Krakowie wypadł zadowalająco. Podopieczni trenera M. Palusa pokazali szybką i kombinacyjną grę, mimo że zbytnia się nie wysilali. Zwycięstwo gości mogło wypaść bardziej okazale, gdyby nie bramkarz Cracovii — Mruk, który był we wtorek doskonale usposobiony i obronił kilkanaście strzałów z najbliższej odległości, wygrywając nawet bezpośrednie pojedynki z Jeżakłem, Gosztylą i Kurkiem.
„PORTRET” WOŁKOWSKIEGO W drużynie zwycięzców nieźle spisywał się rezerwowy bramkarz — Zygadlo, który dwukrotnie wyszedł obronną ręką z sytuacji, które określa się Jako „murowane bramki”. W obronie świetnie spisywał się Kurek — zawodnik szybki w ruchach przypominający Wołkowsklego. Niestety posiada tę samą wadę co jego wielki poprzednik — zbyt długo drybluje przez co hamuje akcje ofensywne swego zespołu. Z ataków najlepszy był pierwszy, w którym brylował Jeżak. Podobał się również b. zawodnik Cracovii — Dutkiewicz, który zatracił dawną Indywidualność, ale nauczył się grać zespołowo.
DRUGI ATAK — NAJLEPSZY W Cracovii, która ambitnie broniła się przez wszystkie tercje i tylko od czasu do czasu przeprowadzała akcje ofensywne — obok wspomnianego Mruka w bramce pochwalić można Zbożenia i Drozda w obronie oraz cały II atak: Łopatka, Lejczyk, Preussner. Już w 3 min. nieobstawiony Skotnicki po zamieszaniu za bramką gospodarzy zdobywa prowadzenie dla Legii. W 7 min. Manowski podwyższa wynik na 2:0. W chwilę później Mruk popisuje się wspaniałą obroną strzału Jeżaka i do końca tercji interweniuje z powodzeniem.
TYLKO OJ! W drugiej tercji goście raz po raz atakują, ale obrona Cracovii gra w tym okresie bardzo uważnie i szczęśliwie. Biało-czerwoni wykorzystują nawet kilka „potknięć taktycznych” Legii i niepokoją Zygadłę strzałami. Są one jednak zbyt słabe, lub oddawane z dużej odległości. Goście zdobywają w tym okresie tylko 1’ bramkę z solowego popisu .leżaka i tercja kończy się zaszczytnym wynikiem dla biało-czerwonych 0:1.
W ostatniej tercji goście grają na pełnych obrotach i mimo dzielnej postawy gospodarzy zdobywają kolejno 3 bramki: w 41 min. przez .leżaka, w 52 min. przez Gosztyłę i w 56 min. znów przez Jeżaka. Na minutę przed końcem meczu Korzeniak pomysłowo ogrywa dwóch zawodników Legii i oddaje silny strzał a krążek w locie przejmuje Pędzimąż, zmienia jego kierunek i ku konsternacji Zygadły zdobywa jedyną bramkę dla Cracovii. (Frań)
PS. Dziś spotkanie Rewanżowe Cracovia — Legia. Początek o godz. 19.