1959-12-20 Cracovia - Ruch Chorzów 6:6
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Relacje z zawodów
Gazeta Krakowska
Po pierwszych kilku minutach, gdy Cracovia prowadziła 2:0 i wydawało się, że mecz potoczy się normalnym trybem, chorzowianki zaczęły składnie kombinować i z ładnych akcji objęły prowadzenie. Na odmianę zdenerwowanym krakowiankom nic nie „wschodziło" i tylko dzięki rozpaczliwemu zrywowi w ostatnich dwóch minutach Toboła i Szwabowska zdołały strzelić dwie bramki i wyrównać stan meczu na 6:6.
Dawno Już nie widzieliśmy tak słabo grającej Cracovii. Akcje w ogóle się nie kleiły, z uporem „maniaka” strzelano górą, w czym celowała zwłaszcza Szwabowska, która przestrzeliła niezliczoną ilość pozycji. Polski De Stefana w spódnicy wypadł wczoraj bardzo słabo. Również Krupa, Piwowarczyk, Toboła niczym się nie popisały.