1959-09-09 Cracovia - Ruch Chorzów 5:1
|
I liga , 16 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, środa, 9 września 1959, 17:00
(4:0)
|
|
Skład: L. Michno Durniok Mazur Gołąb Malarz Buda Fudalej Jarczyk Marciniak Manowski Lusina Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Pasierski
|
Skład: Wyrobek. E. Pohl Siekiera J. Pohl Suszczyk Nieroba Bem Polok Cieślik Pala Koenig (Gasz). |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Przegląd Sportowy
19 minut później powtórzyła się podobna niepotrzebna zabawa obrońców Ruchu. Zakończyła się ona zdobyciem piłki przez Lusinę, który momentalnie przekazał ją do środka a że Jarczykowi wyszedł strzał „nie z tej ziemi”, więc Wyrobek zobaczył już tylko piłkę w siatce.
Po utracie dwóch bramek defensorzy Ruchu jeszcze bardziej stracili głowę, a „biało-czerwoni” ku uciesze swoich zwolenników, grali jak z nut. zdobywając jeszcze przed przerwą dostał dwie bramki Jurczykowi pięknego strzału i posłał tak piekielną bombę na bramkę Wyrobka, że ten rutynowany goalkeaper był zupełnie bezradny.
Niech nikt nie myśli jednak, że zwycięstwo swoje zawdzięcza Cracovia słabej grze defensywy Ruchu. Stale zwyżkująca forma „biało-czerwonych”, która znalazła swój wyraz w pokonaniu Lechii na jej terenie, osiągnęła w meczu z Ruchem swój bodaj szczytowy punkt. Przez pierwsze 45 min. grali piłkarze w biało-czerwonych koszulkach tak, juk ongiś Kałuża-Mielech i Poznański. Młodzi skrzydłowi z których jeden jeszcze kilka dni temu wałczył w drużynie juniorów, zdobywającej tytuł mistrza Polski — rwali do przodu, wygrywali pojedynki z rutynowanymi przeciwnikami i kierowali pliki do środka, gdzie Manowski, Marciniak i Jarczyk znakomicie spełniali rolę egzekutorów.
W pomocy młody Buda dorównywał niemal całkowicie Malarzowi, będącemu jednym najlepszych zawodników na boisku. Mazur i Durniok grali prawie bezbłędnie i nieśli zawsze pomoc najsłabszemu, a przy tym nieczysto grającemu Gołąbowi. Michno właściwie był nie zatrudniony, ale to co robił czynił spokojnie, budząc zaufanie własnych partnerów i widowni.
Echo Krakowa
Zwycięstwo Cracovii w pięknym stylu nad Chorzowskim Ruchem.
Mecz dla krakowskiej drużyny miał ogromne znaczenie. A przecież wiadomo było, że Ruch nie zrezygnuje z walki. Toteż wielu sympatyków biało-czerwonych obawiało się o wynik. Wśród nich i red. Grzybowski, który w przedmeczowych rozmowach zwracał uwagę na tradycyjnego pecha prześladującego Cracovię w meczach z chorzowską jedenastką.
Tymczasem okazało się, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Po rozpoczęciu zawodów przez gości inicjatywę natychmiast przejmują gospodarze, przez długi okres panując niepodzielnie na boisku. W 5 min. Fudalej z daleka strzela — Wyrobek odbija piłkę, a nadbiegający Marciniak głową dopełnia reszty, zdobywając pierwszą bramkę. Entuzjazm na widowni szalony. Cracovia prowadzi 1:0.
— Tylko tak dalej — mówi znany literat Tadeusz Kwiatkowski.
I rzeczywiście piłkarze w biało-czerwonych dresach spisują się bez zarzutu. Strzela młody lewoskrzydłowy Lusina, to znów Buda próbuje zatrudnić Wyrobka, jednak piłka szybuje wysoko ponad bramką. Za chwilę pomocnik Cracovii posyła istną bombę...
— Jeeest — wyrwało się z ust red. Książka.
Okrzyk był przedwczesny. Piłka i tym razem ominęła świątynię Wyrobka. W ferworze walki Marciniak dość często wpada w pułapki ofsajdowe. Cracovia nadal naciera.
— Ale grają, ale grają — mówi wzruszonym głosem red. Słupek.
Obrona Ruchu zwija się jak w ukropie. Jest jednak bezbronna wobec efektownej a zarazem skutecznej gry „pasiaków”. W pewnym momencie Lusina wykorzystał błąd Siekiery strzelił — lecz bramkarz Ruchu przytomnie zażegnał niebezpieczeństwo. Za chwilę Fudalej z Marciniakiem
inicjują groźną akcję. Nie została ona wykorzystana ponieważ żaden z współpartnerów nie nadążył za nimi. Ataki na bramkę chorzowian suną jak lawina.
— Ruch wydaje się być speszony. Trzeba wykorzystać okazję. Już mogły być przynajmniej dwa ,,baniaki” — mówi któryś z sąsiadów.
To prawda. Tym niemniej drugą bramkę zdobył dopiero Jarczyk w 20 m.
— Drużyna chorzowska wydaje się przereklamowana — dodaje inny z widzów.
Jakby w odpowiedzi na to Cieślik wykorzystuje sytuację podbiega do piłki strzela — niezwykle groźnie.
— Stary lis — mówi z uznaniem red. Dobosz.
Michno w ładnym stylu zażegnał niebezpieczeństwo. Biało-czerwoni znów przechodzą do ataku. Finezyjne zagrania publiczność nagradza oklaskami. Miło patrzeć na składne akcje.
— Ta Cracovia dwoi się i troi — zauważa przyjemnie zaskoczony dobrą grą red. Merta.
Za chwilę strzał Cieślika idzie ponad poprzeczkę, to znów rzut wolny egzekwowany przez Suszczyka łapie Michno. Na 4 min. przed przerwą Manowski strzela trzecią bramkę, przy której nie bez winy był Wyrobek. 3 min. później sędzia dyktuje rzut karny nie za rękę obrońcy, jak wielu widzów sądziło, lecz za faul na Jarczyku. Strzela Manowski. Wynik do przerwy 4:0.
Widzowie ostrzą sobie apetyty na dalsze bramki.
— To tak zawsze — wtrącił red. Habzda. Gdyby przed meczem powiedzieć kibicom, że Cracovia wygra 2:1 wszyscy przyjęliby tę wiadomość z zadowoleniem. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia...
Zaczyna się druga połowa zawodów. Ruch w tym okresie gra lepiej. Strzeleckich umiejętności próbują Gasz, Suszczyk, Cieślik i Polok, który w 53 min. posyła piłkę do siatki, obok wybiegającego Michny 4:1. Gospodarze znów atakują. Piękny strzał Marciniaka idzie tuż ponad poprzeczkę.
— Aaa-aaa -aa — rozlega się na widowni. Szkoda — dodaje red. Vogler. Przydałaby się jeszcze jedna bramka. Wynik wyglądałby lepiej.
W pewnym momencie Manowski idealnie wybiega do piłki. Sędzia boczny dopatruje się urojonego spalonego, co spotkało się z ostrym protestem widzów.
— Pewnie postawił w „Totku” na Ruch — zauważył aktor scen dramatycznych M. Cebulski.
— Te mecze nie są objęte zakładami — wyjaśnia ktoś.
— Ale on o tym nie wie — replikuje Cebulski.
Gra toczy się dalej. Publiczność żądna jest bramki. Strzela ją Marciniak w 79 min. wykorzystując błąd obrony. 5:1. Wynik do końca spotkania nie ulega zmianie.
Cała drużyna Cracovii zagrała wczoraj swój wielki mecz. Wszyscy zawodnicy wykazali niezwykłą wolę zwycięstwa . i należą się im słowa uznania. Szczególnie dzielnie spisywał się Buda i Marciniak. Dobrze wypadł debiut Lusiny. W Ruchu jedynym wyróżniającym się w ataku zawodnikiem był Polok. Obrona nie mogła sprostać dobrze usposobionym napastnikom gospodarzy.
W przedmeczu juniorzy Cracovii (mistrzowie Polski) pokonali w towarzyskich zawodach juniorów Górnika Siersza 13:2. Na tablicy ukazał się jednak tylko wynik 9:2. Nie było wyższych cyfr, ponieważ obsługa nie przypuszczała, że młodzi piłkarze biało-czerwonych będą aż tak bramkostrzelni.
Gazeta Krakowska
Był to bezwzględnie wielki mecz biało-czerwonych. Wszyscy zagrali z wielką ambicją, ofiarnie i z poświęceniem. Na tak dobrą grę Cracovia (zwłaszcza w pierwszej połowic) zdobyła się pierwszy raz w bieżącym sezonie.
O przewadze biało-czerwonych najlepiej mówi fakt, że pierwszy strzał na bramkę Michny zanotowaliśmy dopie¬ro w 20 min. i to ponad poprzeczką. Drużyna krakowska grała jak w transie. Piłka chodziła posłusznie od nogi do nogi, atak grał z „głową". Pomoc też nie zawodziła, a młodziutki Buda był tu największą rewelacją. Zawodnik ten z meczu na mecz robi coraz większe postępy. W dobrze grającym ataku na wyróżnienie zasługuje Marciniak, który siał postrach w defensywie Ruchu. Z wypracowań Fudaleja padały bramki. Młody junior Lusina zdał egzamin na lewym skrzydle. Pozostali na gospodarzy trwa. Strzela nawet pomocnik Buda. W 25 min. Cracovia prowadziła Już 2:0. Mocny strzał Jarczyka i piłka ugrzęzła (dosłownie) w siatce, „przygwoż¬dżona" do niej sztangą.
Notujemy kontratak Ruchu. Przebój chorzowian i Cieślik strzela z ostrego kąta, ale Michno wyłapuje piłkę.
Z przyjemnością obserwujemy bardzo składne zagrania ataku gospodarzy. Efektem ich Jest zdobycie trzeciej bramki, kiedy ile ustawiony Wyrobek łatwo prze¬puszcza niezbyt mocny strzał Manowskiego. Na tablicy 3:0 i po raz trzeci na widowni triumfalnie powiewa sztandar biało-czerwonych. Tu i ówdzie bardziej uczuciowi kibice — całują się .W 44 min. gry sędzia p. Pasterski z Wrocławia dyktuje „Jedenastkę” za podcięcie na polu karnym Jarczyka. Rzut karny pewnie zamienia w czwartą bramkę Manowski.
Po przerwie gospodarze zagrali nieco na zwolnionych, obrotach, gdy tymczasem Ruch koniecznie chciał wynik poprawić. W 53 min. Polok wykorzystał wybieg Michny i posiał piłkę do pustej bramki.
Za chwilę znów notujemy akcje krakowskich napastników. Marciniak dwoi się i troi na polu karnym gości, ale ostatecznie bramka nie pada, w M min. błąd Siekiery i Marciniak ustalił wynik dnia, strzelając piątą bramkę.
A. KSIĄŻEK
RUCH — Wyrobek, E. Pohl, Siekiera. Suszczyk, J. Pohl, Nieroba, Bem, Polok, Cieślik, Koenig (Gasch), Pala.
Gazeta Krakowska
TRENER MATYAS: Jestem zadowolony z wyniku i z gry zwłaszcza w I połowie. Chłopcy moi zagrali na bardzo dobrym poziomie. Był to najlepszy ich mecz w sezonie. Najwięcej cieszę się z gry Budy i Marciniaka, pozostali zawodnicy ambicją i grą wywalczyli ten piękny wspólny sukces. Ruch w drugiej połowie udowodnił że nie jest złym zespołem.
Trenerzy o meczu
M. MATYAS (Cracovia)
- Jestem zadowolony nie tylko ze zwycięstwa lecz także z postawy drużyny, która zagrała najlepszy mecz w sezonie. Wszyscy zawodnicy w pełni zapracowali na uzyskany wynik. Tym niemniej najwięcej cieszy mnie dobra gra Budy, czyniącego z meczu na mecz postępy oraz Marciniaka. Nie zawiódł również Lusina. Ruch miał momenty dobrej gry w drugiej połowie zawodów, wskazujące na spore umiejętności drużyny.
— Na grze naszego zespołu odbił się brak Lercha, który ostatnio doznał bardzo ciężkiej kontuzji. Drużyna była załamana psychicznie. Atak prawie nie istniał. Cracovii mecz wyszedł. Drużyna biało-czerwonych grała jak za najlepszych czasów. Bardzo pocieszającym objawem jest fakt, że widać w niej dużo młodych piłkarzy. Gdyby Cracovia tak grała, jak w meczu przeciw Ruchowi z pewnością nie znajdowałaby się w strefie zagrożonej spadkiem.
Źródło: Echo Krakowa nr 210 z 10 września 1959
1959 Trening Noworoczny 1959-02-15 Spartacus Békéscsaba - Cracovia 1:2 1959-02-18 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 2:0 1959-02-22 EVTC Budapeszt - Cracovia 3:1 1959-02-25 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:0 1959-03-01 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:2 1959-03-08 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:1 1959-03-12 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 2:1 1959-03-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1959-03-22 Polonia Bytom - Cracovia 4:2 1959-03-29 Cracovia - FC Stadlau 2:2 1959-03-30 Cracovia - Cambridge University 4:0 1959-04-05 Legia Warszawa - Cracovia 1:1 1959-04-12 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:0 1959-04-16 LZS Kraków - Cracovia 2:3 1959-04-19 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 1959-05-03 Gwardia Warszawa - Cracovia 6:1 1959-05-10 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 3:1 1959-05-16 Cracovia - Wawel Kraków 0:3 1959-05-24 Górnik Radlin - Cracovia 0:0 1959-06-06 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:5 1959-06-14 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 1959-06-21 Stal Mielec - Cracovia 0:1 1959-07-04 Cracovia - Unia Lublin 5:0 1959-07-12 Piast Nowa Ruda - Cracovia 3:0 1959-07-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 1959-07-22 Bielawianka Bielawa - Cracovia 3:3 1959-08-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1959-08-08 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 1959-08-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 1959-08-30 Unia Tarnów - Cracovia 3:3 1959-09-03 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:1 1959-09-06 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 1959-09-09 Cracovia - Ruch Chorzów 5:1 1959-09-13 Wisła Kraków - Cracovia 2:3 1959-09-17 Cracovia - Kraków (młodzież) 2:2 1959-09-20 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:1 1959-10-04 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 6:0 1959-10-10 Cracovia - Calisia Kalisz 3:0 1959-10-11 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:0 1959-10-25 Cracovia - Górnik Radlin 2:1 1959-11-01 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 1959-11-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1959-11-15 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1