1958-01-24 Cracovia - Baildon Katowice 2:8
|
8 kolejka, II liga Kraków, lodowisko Cracovii, piątek, 24 stycznia 1958
(2:2; 0:4; 0:2) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Jednakże fatalnie taktycznie rozegrana druga tercja zaważyła na wyniku całego spotkania. Cracovia utraciła wtedy 4 bramki w okresie, gdy sama miała znacznie więcej okazji do strzelenia goli niż przeciwnik. Ten jednakże potrafił wykorzystać każdy błąd obrony czy bramkarza by posłać krążek do siatki. — Napastnicy Cracovii gubili się w chaotycznych i nieprzemyślanych zagraniach pod bramką Baildonu, decydując się na strzał za późno, Hub „przegapiając” najdogodniejsze sytuacje podbramkowe (Radwański). Jeszcze do stanu 4:2 publiczność mogła liczyć na zryw Cracovii, który doprowadziłby może do wyrównania. Jednakże tuż przed końcem drugiej tercji dwa celne strzały Kaczyńskiego i Wacława w 19 i 20 minucie załamały gospodarzy całkowicie.
Echo Krakowa
Zwycięzcy zaprezentowali zupełnie niezły hokej, chociaż nie błyskotliwy. Większość członków drużyny katowickiej dość szybko i pewnie jeździ na łyżwach. Największym atutem katowiczan jest zdecydowanie w akcjach podbramkowych. Taki Kaszyński czy Wacław, nie bawią się z krążkiem, ale przy każdej sposobności strzelają, a że sztukę tę posiedli w dostatecznym stopniu, wskazuje najlepiej wynik wczorajszego meczu. Mieli on: o 50 proc mniej sytuacji podbramkowych od swych przeciwników, a mimo to aż siedem razy zmusili do kapitulacji bramkarza Cracovii. ósmy raz sam Mruk przyszedł im z pomocą, gdy zamachnąwszy się kijem ulokował krążek w siatce. Cracovia zupełnie dobrze poczynała sobie w pierwszych dwóch tercjach. Po dwudziestu minutach wynik meczu brzmiał nawet 2:2, i nie zanosiło się na porażkę, nie mówiąc już o tak wysokiej przegranej. Zresztą z przebiegu gry, nie licząc już sytuacji podbramkowych, wcale się ona nie należała biało-czerwonym.
We wczorajszym spotkaniu krakowianie wykazali dużą poprawę w jeździe oraz w prowadzeniu krążka. Widać było także pewną poprawę rozwiązywaniu akcji na środku lodowiska. Cóż jednak z tego, gdy w dalszym ciągu szwankuje taktyka gry na tercji ataku, nie mówiąc już o skandalicznym strzelaniu na bramkę.. Nieliczne strzały, które oddali wczoraj krakowianie, były tak niemrawe wykonywane i słabe, że bramkarz gości odparowywał je bez najmniejszego wysiłku. Trener Cracovii winien zwrócić uwagę skrzydłowym, aby częściej nagrywali krążek z logów lodowiska do tyłu, dc obrońców a centra nauczyć gry w najbliższym sąsiedztwie bramki przeciwnika. Ponadto w hokeju arcyważne jest wjeżdżanie zawodników pod bramkę przeciwnika w momencie, gdy współpartner odda je strzał. W ogóle bez rozsądnego ustawiania się na tercji ataku, bez opanowania sztuk i strzelania na ugiętych nogach (wówczas strzał jest dużo mocniejszy) nie ma c> marzyć o zwycięstwach nad dobrymi drużynami.
Indywidualnie kilku zawodników podciągnęło swe umiejętności od ostatnich występów w Krakowie. Dotyczy to w szczególności Christa, Dudkiewicza i Korzeniak a oraz w pewnym stopniu również Krzywdy. Ten ostatni ma zadatki na hokeistę dużego formatu. Wyraźny spadek formy zaobserwowaliśmy natomiast u Radwańskiego i u Szwabentana.
- 26 stycznia 1958 Cracovia - Baildon Katowice 2:8 (2:2, 0:4, 0:2) - 8 kolejka [1]