2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0
|
T-Mobile Ekstraklasa , 17 kolejka Warszawa, sobota, 10 grudnia 2011, 18:00
|
|
Skład: Kuciak Jędrzejczyk (60' Rzeźniczak) Żewłakow Astiz Wawrzyniak Radović Gol Borysiuk Wolski (46' Żyro) Rybus (77' Kucharczyk) Ljuboja Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
|
Skład: Kaczmarek Żytko Nawotczyński Radomski Puzigaća Višŋakovs (72' van der Biezen) Szeliga Struna Boljević (84' Bartczak) Suvorov (48' Dudzic) Ntibazonkiza Ustawienie: 4-5-1 |
Żółtą kartką ukarany został także rezerwowy zawodnik Cracovii - Szymon Gąsiński.
Zapowiedź meczu
Gazeta Krakowska
Wygląda na to, że defensywa może się składać z czterech stoperów, bo na bokach zagrać mogą Żytko i Kosanović, którzy wielokrotnie grywali w środku defensywy, a parę stoperów tworzyć będą Radomski i Nawotczyński. Chyba że trener Pasieka zdecyduje się na wariant z Puzigacą lub Nykielem po lewej stronie, a Radomski za-gra tam gdzie ostatnio, czyli w środku pola.
- Oba warianty defensywy, z Milosem i Arkiem, są możliwe - mówi trener Cracovii Dariusz Pasieka. - Innego wariantu na tę chwilę nie ma. Ale jeśli Radomski przyjmie rolę środkowego obrońcy, to musimy poszukać dla niego zastępcy w środku pola. Wariant z trzema defensywnymi pomocnikami-kapitanem „Pasów” właśnie oraz Struną i Szeligą - sprawdził się w meczu z Wisłą, dobrze funkcjonował też w pierwszej połowie spotkania w Kielcach.
Legia to w tej chwili bardzo widowiskowo i skutecznie grająca drużyna.
- Złapała pewność siebie, każdy z jej zawodników aż kipi tą pewnością - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Miała piękną serię meczów bez porażki aż do przegranej z Koroną w Kielcach. Warszawianie przez dłuższy czas grają w tym samym ze-stawieniu. Nie wystąpi wprawdzie Vrdoljak z powodu pauzy za żółte kartki, ale para Gol - Borysiuk jest równie groźna. W ofensywie brylują Radović, Rybus Wolski i oczywiście Ljuboja. Szansą dla „Pasów” mogą być przede wszystkim stale fragmenty gry.
- Gdy doszedł do nas po absencji Aleks Suworow, nasza siła w tym elemencie gry wzrosła - twierdzi Pasieka. - Aleks potrafi „rzucić” dokładną piłkę, jest jednym z lepszych piłkarzy w lidze wykonujących stałe fragmenty gry. Potrafi strzelić i nieźle uderzyć Boljević, umie to też Kosanović, także z rzutu rożnego. Nie zawsze jest tak, że mamy czas na szlifowanie stałych fragmentów gry. Śledzimy jednak, jak to robią inni, staramy się czasem rywala czymś zaskoczyć. W dzisiejszej piłce stałe fragmenty to po tęż na broń, czasem jeden taki fragment gry może zadecydować o tym, że zdobywa się trzy punkty.
Sytuacja, w jakiej jest teraz Cracovia, przypomina tę z ubiegłego sezonu - w drugim meczu krakowianie jechali do Warszawy też na pożarcie. A tymczasem szybko objęli prowadzenie za sprawą Ślusarskiego z rzutu karnego, a potem podwyższyć wynik mógł, a wręcz powinien Dudzic. Warszawianie zdołali jednak przechylić szalę na swoją korzyść, po trafieniach Komorowskiego i w doliczonym już czasie gry Iwańskiego z bardzo kontrowersyjnego rzutu wolnego. „Pasy” nawiązały walkę i miały pecha, że nie wyjeżdżały z Warszawy z punktami. A jak będzie tym razem?
Krakowianie mogą liczyć na wsparcie, do Warszawy wybiera się aż 1400 fanów Cracovii. Zapowiada się na piłkarskie święto w stolicy.
Transmisja w Canal Plus Sport dzisiaj o godz. 18.Źródło: Gazeta Krakowska 10 grudnia 2011
Opis meczu
TerazPasy.pl
W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z Koroną Kielce w podstawowym składzie Cracovii nastąpiły trzy zmiany. Miejsce Jana Hoska (kontuzja), Milosza Kosanovića i Andrzeja Niedzielana zajęli Bojan Puzigaća, Vladimir Bojlević i Saidi Ntibazonkiza.
Cracovia rozpoczęła mecz bez nominalnego napastnika. Najbardziej wysuniętym piłkarzem Pasów był Saidi Ntibazonkiza.
W pierwszych minutach meczu niespodziewanie Cracovia była zespołem aktywniejszym. Podopieczni trenera Dariusza Pasieki z dużą łatwością przedostawali się pod pole karne Legii, ale nie stwarzali sytuacji bramkowych.
W 15 minucie Cracovia przeprowadziła pierwszą groźną akcję w tym meczu. Alexandru Suvorov przedarł się prawą stroną boiska, minął obrońcę i z linii bocznej pola karnego strzelił celnie, ale Kuciak zdołał odbić piłkę, a dobitka Struny trafiła w nogi obrońcy. Legia odpowiedziała niemal natychmiast strzałem z kilkunastu metrów Macieja Rybusa, ale Wojciech Kaczmarek udanie interweniował.
W 22. minucie kolejna świetna sytuacja Cracovii. Alexandru Suvorov wrzucił piłkę spod linii bocznej do wbiegającego w pole karne Vladimira Visniakovsa, który uderzył piłkę z powietrza, ale Kuciak nie dał się zaskoczyć.
Dziesięć minut później Suvorov posłał prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Ntibazonkizy. Do piłki przed pole karne wybiegł bramkarz Legii, który zderzył się z piłkarzem Cracovii... Sędzia uznał, że faulu nie było.
W 37 minucie dobrą okazję do zdobycia bramki miała Legia, gdy Ljuboja przedarł się prawą stroną i strzelił z ostrego kąta, ale piłka trafiła w boczną siatkę.
W ostatnich minutach pierwszej połowy w odstępie kilkudziesięciu sekund sędzia Siejewicz pokazał żółte kartki dwóm piłkarzom Cracovii Bojlevićovi (nie zagra w pierwszym meczu na wiosnę z Lechią) i Strunie.
Cracovia rozpoczęła drugą połowę w niezmienionym składzie.
W 48 minucie Cracovia powinna objąć prowadzenie. Alexandru Suvorov z lewej strony wrzucił piłkę w pole karne, Ntibazonkiza przepuścił piłkę i ta trafiła do Struny. Zaskoczony zawodnik Cracovii strzelił z 12 metrów wprost w Wawrzyniaka. Chwilę później boisko opuścił kontuzjowany Suvorov, a jego miejsce zają Bartłomiej Dudzic.
W 54 minucie z narożnika pola karnego groźnie uderzył Rybus, ale Puzigaća zdołał zablokować strzał. W drugiej połowie Legia osiągnęła sporą przewagę i Cracovia rzadziej niż do tej pory przedostawała się pod pole karne rywala.
W 62 minucie sędzia ukarał żółtą kartką Puzigaćę, a chwilę później drugą kartkę zobaczył Struna i musiał opuścić boisko.
Trzy minuty później bliski zdobycia bramki był Saidi Ntibazonkiza, który z bocznej linii pola karnego posłał piłkę tuż nad górnym rogiem bramki Kuciaka...
Dwadzieścia minut przed końcem meczu Koen van der Biezen zastąpił Aleksejsa Visnakovsa.
Grająca w liczebnej przewadze Legia praktycznie nie opuszczała połowy Cracovii. W 73 minucie z pięciu metrów strzelał głową Ljuboja, ale Wojciech Kaczmarek wykazał się znakomitym refleksem... W 78 minucie na czystą pozycję wychodził Radović, ale Kaczmarek zdecydowanym wybiegiem przed pole karne powstrzymał legionistę...
W 83 minucie boisko opuścił kontuzjowany Bojlević. Cracovia przez dwie minuty grała w dziewiątkę zanim na boisko wszedł Mateusz Bartczak.
Legia cały czas atakowała a Cracovia desperacko broniła dostępu do własnej bramki. Mimo olbrzymiej przewagi legioniści nie potrafili zakończyć swoich akcji celnymi strzałami.
Gdy kończył się regulaminowy czas z kilku metrów strzelał Radović, ale obrońcy Cracovii zdołali zablokować piłkę.
Sędzia doliczył 5 minut... W drugiej minucie doliczonego czasu gry Kaczmarek zdecydowaną interwencją powstrzymał na siódmym metrze Radovića...
Koniec meczu! Cracovia grając przez pół godziny w dziesiątkę wywozi z Łazienkowskiej ciężko wywalczony jeden punkt! Brawo!Źródło: TerazPasy.pl 10 grudnia 2011 [1]
Sportowe Tempo
LEGIA: Kuciak - Jędrzejczyk (60 Rzeźniczak), Michał Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Borysiuk, Gol - Radović, Wolski (46 Żyro), Rybus (77 Kucharczyk) - Ljuboja CRACOVIA: Kaczmarek - Żytko, Radomski, Nawotczyński, Puzigaca - Bojlević (83 Bartczak), Szeliga, Struna - Ntibazonkiza, Suworow (48 Dudzic), Visnjakovs (71 van der Biezen).
- Legia gra najlepszą piłkę w Polsce - komplementował rywala przed spotkaniem trener Cracovii Dariusz Pasieka. Jaki mógł wymyślić sposób na powstrzymanie takiego zespołu? Początek meczu wskazywał, że będzie to przede wszystkim agresywna gra w defensywie, w którą musi się angażować cały zespół i czyhanie na kontry. Na walce o zdobywanie pola upłynął pierwszy kwadrans, zakończony pierwszą szansą Cracovii. Lewą stroną dwoma zwodami minął rywali Suworow i strzelał mocno z boku pola karnego. Kuciak wybił piłkę, ale tak, że trafiła do Struny, jego strzał został zablokowany.
Ostrzeżona tak Legia odpowiedziała cztery minuty później. Prawą stroną przepchał się Rybus i strzelał z ostrego kąta, być może, gdyby nie Kaczmarek, który wybił piłkę do boku, piłka trafiłaby do czyhającego w pobliżu Ljuboji.
Nie zmieniał się obraz gry w drugim kwadransie. Cracovia skutecznie powstrzymywała zapędy rywali, legioniści przez ich gęste szyki nie byli w stanie się przebić. Cracovia czekała na swoje szanse i w 32 min taką miała - do świetnego prostopadłego podania wyszedł spomiędzy obrońców Ntibazonkiza, próbował strzelać tuż przed polem karnym, ale zatrzymał go wychodzący z bramki aż tak daleko Kuciak.
Legia nie czarowała grą, ale mając w swoich szeregach indywidualności klasy Ljuboi, mogła jedną akcją obudzić swoje najmocniejsze atuty. W 38 min właśnie ten napastnik minął w polu karnym Puzigacę i strzelał mocno, Kaczmarek tylko musnął piłkę, więc miał dużo szczęścia, że nie leciała w światło bramki. Do tego sędzia nie zauważył, że gospodarzom należał się rzut rożny. Legia nacisnęła w końcówce, jej świetnie zapowiadającą się akcję w 40 min przerwał odważnym wślizgiem w ostatniej chwili Nawotczyński, naprawiając swój wcześniejszy błąd.
Do przerwy Cracovia w jaskini lwa prezentowała się naprawdę nieźle, faworyt miał z nią trudną przeprawę.
Drugą połowę Cracovia mogła zacząć znakomicie. Po ładnej wymianie podań Suworowa z Ntibazonkizą i podaniu do Struny, ten znów stanął przed szansą, zebrał się do strzału na 11. metrze, ale został zablokowany - tym razem przez Wawrzyniaka.
W 53 min poważnie zapachniało bramką dla Legii. Ljuboja dostał piłkę na 14. metrze od Borysiuka, położył Nawotczyńskiego i strzelił na wprost do bramki. Sędzia asystent trzymał już jednak chorągiewkę w górze, więc główny odgwizdał spalonego.
Zaraz akcja przeniosła się pod drugą bramkę. Ntibazonkiza jeszcze raz zakręcił Jędrzejczykiem, ale nie było na koniec dobrego strzału Cracovii.
W 61 min Pasy znalazły się w wielkich tarapatach po błędzie Nawotczyńskiego, który nie trafił w pikę przy próbie jej wybicia pod bramkę, ratował zespół Kaczmarek. Ale jeszcze większym problemem mogło się okazać to, co zdarzyło się chwilę potem. Za faul żółtą kartkę zobaczył Struna, a że była to już druga kartka, zszedł z boiska z czerwoną. Na nic zdały się protesty, Cracovia prawie pół godziny miała grać w dziesiątkę.
Niewiele zabrakło, żeby już w osłabieniu zaskoczyć Legię. W 64 min Ntibazonkiza przy bocznej linii minął rywala i zdecydował się na niesamowity strzał z 40 metrów w kierunku dalszego okienka. Niewiele zabrakło, by zaskoczyć nim Kuciaka...
Legia musiała teraz zaatakować i tak zrobiła. Ostrzeliwali bramkę Żyro i Borysiuk, na razie bez efektu. W 73 min świetne podanie od Rzeźniczaka dostał Ljuboja. Z sześciu metrów głową posłał piłkę wprost w ustawionego na środku bramki Kaczmarka.
W 78 min serca zadrżały ponad 1000 kibiców Cracovii. Na bramkę szarżował Radović, wyszedł do niego poza pole karne Kaczmarek i nie wiadomo jak jedną z szeroko rozłożonych nóg trafił w piłkę wybijając ją legioniście. Sędzia Siejewicz rozpędził się w kierunku miejsca zajścia, ale czekał z decyzją na podpowiedzi asystenta i wreszcie słusznie zdecydował, że nie było przewinienia bramkarza Pasów. Gra została wznowiona rzutem sędziowskim.
Sytuacja Cracovii i tak trudna na parę minut zrobiła się zaraz bardzo trudna, bo z urazem głowy musiał zejść Bojlević. Nim zastąpił do Bartczak, Pasy przez kilka chwil musiały sobie radzić w dziewiątkę. Przetrwały wtedy nawałnicę Legii.
Trwała ona nieustannie w ostatnich minutach, jeszcze raz wykazywał się wtedy Kaczmarek, wybijając piłkę Radoviciowi w bramkowej sytuacji. Legia już do końcowego gwizdka nie przebiła krakowskiego muru. Za ambitną, bardzo waleczną postawę Pasy zostały nagrodzone punktem.
ST
Dziennik Polski
Cracovia od 60 lat nie wygrała z Legią w Warszawie. W sobotę nie odczarowała boiska przy Łazienkowskiej, ale remis z będącymi na fali legionistami to bardzo dobry wynik. - Ten punkt to jak nasze zwycięstwo - mówił po meczu pomocnik „Pasów” Sławomir Szeliga.
Trener gości Dariusz Pasieka zaskoczył wszystkich, także szkoleniowca Legii Macieja Skorżę, wystawiając na środku ataku Saidiego Ntibazonkizę. I był to udany manewr. Burundyjczyk, dzięki dużej szybkości i dobrej technice, sprawiał sporo kłopotów defesywie Legii. W ostatnich 30 minutach, kiedy „Pasy” broniły się w dziesiątkę, potrafił odciążyć defensywę, przetrzymać piłkę. Ale kluczem do korzystnego dla gości wyniku była dobra, realizowana taktyka. Krakowianie nie pozwolili gospodarzom rozwinąć skrzydeł, atakowali ich wysoko, już na połowie Legii. - Mieliśmy wywierać nacisk na rywali, grać pressingiem - przyznał kapitan Cracovii Arkadiusz Radomski.
Legioniści mieli problemy z budowaniem akcji ofensywnych, a że grali w sobotę za wolno, zbyt długo holowali piłkę, w pierwszej połowie nie byli w stanie zagrażać Cracovii. Tak na dobrą sprawę, tylko dwukrotnie zapaliło się czerwone światełko nad bramką Wojciecha Kaczmarka. Raz, kiedy mocno w pole bramkowe dośrodkowa! Maciej Rybus, ale golkiper sprzątnął piłkę z głowy nadbiegającego Danijela Ljuboi. Potem środkowy napastnik Legii strzelał z 14 m, nieco z kąta, ale w boczną siatkę. A Cracovia, po przechwyceniu piłki, starała się wyprowadzać kontry. I były one groźne. W16 min Aleksandr Suworow ograł Artura Jędrzejczyka, strzelił mocno z kąta. Dusan Kuciak sparował piłkę przed siebie, dobijał ją Andraż Struna, ale futbolówka zatrzymała się na nodze Ariela Borysiuka. W 34 min miała miejsce kontrowersyjna sytuacja: do prostopadłego podania Suworowa wystartował Ntibazonkiza, z bramki za pole karne wybiegł Kuciak, doszło do starcia obu piłkarzy, pad- li na murawę. I nawet powtórki telewizyjne nie wyjaśniły do końca sprawy, choć obraz jednej z kamer pokazał, że Ntibazonkiza pierwszy dotknął piłkę. Arbiter uznał, że bramkarz Legii nie faulowa! gracza „Pasów”.
W drugiej połowie Cracovia nie zmieniła taktyki, nadal starała się grać pressingiem. I w 48 min była bliska zdobycia gola. Na jeden kontakt zagrali Ntibazonkiza z Suworowem, ten drugi zacentrował w pole karne, Burundyjczyk chytrze przepuścił piłkę i Struna miał przed sobą całą bramkę. Strzelił za szybko, trochę nerwowo, wprost w padającego Jakuba Wawrzyniaka. Po tej akcji boi¬ko opuścił kontuzjowany Suworow (to była duża strata, bo grał do tej pory dobrze), zastąpił go Bartłomiej Dudzic. Gospodarze nadal atakowali zbyt wolno, przejrzyście, raz po raz defensorzy Cracovii łapali Ljuboję na spalonym. Groźnie było w 61 min po centrze Jakuba Rzeźniczka; trochę zagapił się bardzo dobrze grający w całym meczu Łukasz Nawotczyński, ale Kaczmarek naprawił błąd kolegi.
Od 62 min goście musieli grać w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę za niepotrzebny faul w środku boiska otrzymał Struna. Wydawało się, że to będzie przełomowy moment spotkania i teraz Legia poradzi sobie z Cracovią. Ale to goście pierwsi byli bliscy zdobycia gola. W 65 min znakomitą, indywidualną akcję przeprowadził Ntibazonkiza, zakończył ją so¬czystym strzałem z 25 m. Piłka przeleciała centymetry obok spojenia słupka z poprzeczką.
W ostatnich minutach wzrósł napór Legii, „Pasy” zostały zepchnięte do głębokiej defensywy, z przodu operowa! tylko Ntibazonkiza. Legia naciskała, ale wypracowała tylko jedną czystą pozycję. W 74 min, po centrze Rzeźniczaka, piłkę meczową miał Ljuboja, jednak z 6 m uderzył głową futbolówkę w środek bramki. Była jeszcze także kontrowersyjna sytuacja w 79 min. Po błędzie krakowskiej defensywy, Kaczmarek wybiegł za pole karne, zderzył się z atakującym Miroslavem Radoviciem. Arbiter, podobnie jak w 34 min, uznał, że obaj walczyli o piłkę, nie odgwizdał faulu bramkarza Cracovii. Sędzia przedłużył mecz aż o 5 minut. Grające z olbrzymim poświęceniem „Pasy” nie dały sobie wydrzeć remisu.
Cracovia walczyła w sobotę z Legią jak równy z równym. Solidne wrażenie pozostawiła defensywa, napracowali się pomocnicy, w ataku pierwszoplanowymi postaciami byli Ntibazonkiza i Suworow. „Pasy” są nadal pod kreską, ale ostatnie mecze pokazały, że ekstraklasa jest do uratowania.Źródło: Dziennik Polski 12 grudnia 2011
Gazeta Krakowska
Ostatnie spotkanie w tym roku „Pasy” rozgrywały w Warszawie na boisku wicelidera. Cracovia przystąpiła do gry bez klasycznego napastnika, za to z aż czterema defensywnymi pomocnikami, z których jeden - Radomski-wystąpił na pozycji stopera. To był wariant wzięty z drugiej połowy pojedynku z Koroną w Kielcach. Trener Dariusz Pasieka chciał jak najlepiej zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. I to się długo udawało, bo przyjezdni po prostu zaryglowali się na swoim przedpolu.
Wiadomo, że atutem Legii są szybkość, pomysłowość w grze ofensywnej, przewaga techniczna. Goście mogli więc odpowiedzieć na to tylko walką i mądrą obroną. Taką, która paraliżowałaby akcje Legii w zarodku, a nie dopiero w finalnym ich stadium. Taka gra z góry wiązała się z ryzykiem, że „Pasy” Legii gola nie strzelą, ale w ich sytuacji lepiej było wyjeżdżać z bardzo trudnego terenu z jednym punktem, niż gonie mieć po bardziej otwartej grze, lecz zakończonej porażką. Trener Dariusz Pasieka - urodzony obrońca-był w stanie zaszczepić swoim zawodnikom zasadę, że najważniejsze jest to, by nie stracić bramki, a potem, by ewentualnie ja strzelić. Stąd też drugi jego pomysł na grę - bez klasycznych napastników, tylko z Ntibazonkizą w ataku. On i Visnjakovs mieli wykorzystywać swą szybkości kontrować. Okazji do tego było niezmiernie mało, ale za to Legia nie mogła nic zrobić. Strzelała dużo, jednak bardzo niecelnie, więc Kaczmarek mógł spać spokojnie. „Pasy” oddały w tym meczu jeden celny strzał - Suworowa, z którym poradził sobie Kuciak. Bramkarz Legii wykazał się też w sytuacji, gdy szarżował na niego Ntibazonkiza, będąc o ułamek sekundy szybszym od przeciwnika.
Po przerwie zdenerwowani warszawianie podkręcili wprawdzie tempo, ale nadal nie mieli koncepcji, jak rozmontować krakowski mur. W 63 min drugą żółtą, i w konsekwencji czerwoną, kartkę dostał Struna. Sytuacja krakowian stała się bardzo trudna. Przegonić demony próbował od razu Ntibazorikiza, ale uderzając w tzw. długi róg, pomylił się nieznacznie - piłka przeleciała nad spojeniem. W 79 min wydawało się, że tym razem „Pasy” już się nie obronią. Kaczmarek powstrzymał jednak Radovicia w sytuacji sam na sam. Czas uciekał, legioniści momentami zamykali krakowian na ich połowie. Goście nie mieli już sił, by przeprowadzić jakąś kontrę. Bronili się momentami rozpaczliwie, ale po 95 min dotrwali z bardzo korzystnym wynikiem do końca tego dramatycznego meczu.Źródło: Gazeta Krakowska 12 grudnia 2011
Kary po meczu
Na klub Cracovia nałożono karę w wysokości pięciu tysięcy złotych w związku z użyciem środków pirotechnicznych i szczególnym natężeniem wulgaryzmów ze strony kibiców tego klubu podczas meczu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa - Cracovia.
Źródło: Ekstraklasa.org [3]
Filmy
2011-06-25 MŠK Žilina - Cracovia 0:0 2011-06-29 Cracovia - Ruch Radzionków 0:2 2011-07-02 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2011-07-06 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2011-07-09 FC Zwolle - Cracovia 0:1 2011-07-12 Zulte Waregem - Cracovia 2:1 2011-07-16 CSKA Sofia - Cracovia 2:1 2011-07-23 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2011-08-07 Cracovia - Legia Warszawa 1:3 2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 2011-08-21 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 2011-08-26 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2011-09-02 Cracovia - MFK Ružomberok 0:0 2011-09-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 2011-09-14 Cracovia - Cracovia (ME) 8:0 2011-09-18 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2011-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 0:3 2011-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2011-10-01 Cracovia - Lech Poznań 0:3 2011-10-07 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2011-10-14 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2011-10-24 Cracovia - Polonia Warszawa 0:0 2011-10-29 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 2011-11-09 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2011-11-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2011-11-27 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 2011-12-03 Korona Kielce - Cracovia 0:0 2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2012 Trening Noworoczny 2012-01-18 Cracovia - Warta Poznań 1:1 2012-01-23 Cracovia - Dinamo Tbilisi 3:2 2012-01-25 Real Balompédica Linense - Cracovia 1:1 2012-01-28 Dynamo Kijów - Cracovia 7:2 2012-02-03 Cracovia - CSU Voinţa Sibiu 3:0 2012-02-05 Cracovia - CS Mioveni 0:0 2012-02-08 Cracovia - Diósgyőri VTK 1:1 2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 2012-02-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:0 2012-03-02 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:2 2012-03-09 ŁKS Łódź - Cracovia 2:2 2012-03-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:0 2012-03-23 Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 2012-03-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 2012-03-31 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2012-04-04 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 2012-04-16 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 2012-04-20 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 2012-04-30 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2012-05-03 Cracovia - Ruch Chorzów 0:2 2012-05-06 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 2:2 2012-05-16 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:5