1925-09-06 Lwów - Kraków 2:3
Reprezentacja Krakowa złożona z graczy drużyn krakowskich
|
mecze towarzyskie Kraków Lwów, niedziela, 6 września 1925
(1:2)
|
|
Sędzia: Mandl |
Mecze tego dnia: | ||
Puchar Żeleńskiego
Rozgrywki o puchar Żeleńskiego.
Opis meczu
Stadjon
Publiczność dość licznie zebrana doznała dużego rozczarowania. Obie drużyny prześcigały się w świecach i licznych bardzo faulach, poziom gry przypominał chwilami początkowe czasy polskiej piłki nożnej. Tempo gry od początku ostre, Lwów uzyskuje pierwszą bramkę przez Kuchara, Kraków jednak szybko wspaniałym strzałem z voleya wyrównuje, następnie Wójcik ustanawia wynik I-ej połowy 2 : 1 dla Lwowa. W II-ej połowie zdobywa Kraków bramki niezupełnie bez winy obrony Lwowa i bramkarza. Rzut karny dla Krakowa przestrzelana. Atak lwowski prześladuje rzeczywisty pech — bomba odbita od słupa bocznego od wewnętrznej jego strony, poprzeczka broni dwukrotnie.
Pod koniec gry Kraków gra w 10, z tego 2 w ataku, reszta muruje. U zwycięzców wybili się głównie bramkarz i obrona, dla Lwowian morderczym był pomysł wstawienia Steuermanna do ataku. A gracz ten zawiódł najzupełniej jak również J. Kopeć. W obronie oba skrzydła dopiero pod koniec zawodów zaczęły pracować, Witkowski poniżej swej stałej formy nie mógł podołać pracy za siebie i plączącego się po boisku Steuermanna. Najrzetelniej pracował za trzech conajmniej Wacek Kuchar, nie miał jednak dobrego dnia. Sędzia p. Mandl nie podołał zadaniu wobec wysoce niesportowego zachowania się publiczności tracił głowę, zwłaszcza pod koniec zawodów. Smutne świadectwo wystawili sobie Krakowiacy zachowaniem się po zdobyciu rozstrzygającej bramki; jeden z nich posunął się aż do kopnięcia piłki ustawionej już do rzutu wolnego przeciw Krakowowi do bramki Lwowa, za co słusznie zastał przez sędziego usunięty z boiska.