2016-10-02 Comarch Cracovia – Nesta Mires Toruń 7:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:17, 21 maj 2022 autorstwa Costamagica (Dyskusja | edycje) (wikizacja)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
8 kolejka, 1 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 2 października 2016, 18:30

Comarch Cracovia - Nesta Mires Toruń

7
:
4

(4:1; 1:2; 2:1)

Sędzia: Zbigniew Wolas (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi)
Widzów: 600


TKH Toruń - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Leszek Minge
Skład:
Łuba (Radziszewski)

Novajovský
Dutka
Svitana
Dziubiński
Šinágl

Rompkowski
Kruczek
Urbanowicz
Słaboń
Kapica

Dąbkowski
Wajda
Jenčik
Chovan
Drzewiecki

Paczkowski
Maciejewski
Kucewicz
Wróbel
Domagała
Bramki
2:10 Urbanowicz (Słaboń)
2:45 Kucewicz (Šinágl, Maciejewski)
11:30 Kruczek (Kapica, Rompkowski) 5/4

17:40 Novajovský (Svitana)


39:52 Dutka (Šinágl, Novajovský) 5/4
45:20 Kapica (Słaboń)
57:13 Šinágl (Novajovský, Svitana) 5/4
1:0
2:0
3:0
3:1
4:1
4:2
4:3
5:3
6:3
7:3
7:4



14:13 Dołęga (Kalinowski, Kukuszkin)

25:35 Stasiewicz (Podsiadło, Ćwikła)
34:57 Fraszko (Michajłau)



58:54 Kalinowski (Kukuszkin)

Kary
10 min. 16 min.
Skład:
Studziński (Płaskiewicz)

Jaworski
Żylinski
Kalinowski
Kukuszkin
Minge

Trachanow
Lidtke
Michajłau
Fraszko
Dołęga

Podsiadło
Kourach
Naparło
Ćwikła
Stasiewicz

Heyka
Skólmowski
Alimow
Winiarski
Husak

Opis meczu

"Trwa świetna passa hokeistów Cracovii" -
Gazeta Krakowska

Trwa świetna passa hokeistów Cracovii

W spotkaniu 8. kolejki ekstraklasy hokejowej Comarch Cracovia pokonała 7:4 na swoim lodowisku Nestę Toruń. To już szóste z rzędu zwycięstwo mistrzów Polski. Cracovia utrzymała pozycję wicelidera, ale miała w tym meczu długie minuty dekoncentracji.

Od pierwszych minut krakowianie podyktowali bardzo mocne tempo, nie schodzili z tercji rywala i w trzeciej minucie w ostępie 25 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw Maciej Urbanowicz trafił pod poprzeczkę, potem Paweł Kucewicz wepchnął krążek do siatki w dużym zamieszaniu. „Pasy” dominowały na tafli, rywale ustępowali im w każdym elemencie. Cracovia wykorzystała potem grę i po mocnym strzałem z dystansu Mateusz Rompkowski było 3:0. Goście odpowiedzieli ładną bramką Jarosław Dołęga, a strzelecki festiwal w tej tercji zakończył Peter Novajovsky po indywidualnej akcji zakończonej chytrym strzałem po lodzie.

W drugiej tercji przewaga gospodarzy była jeszcze większa, ale ich gracze seryjnie marnowali doskonałe okazje. Wystarczyły dwa wypady gości i nagle zrobiło się tylko 4:3, trzeciego gola dla gości zdobył były gracz Cracovii Bartosz Fraszko. Rozsierdzone „Pasy” rzuciły się do ataku i 8 sekund przed końcem tercji Rafał Dutka zdobył gola. W ostatniej części „Pasy” były już bardziej skoncentrowane w obronie, a w ataku dołożyły dwie bramki.

– Tak nie można grać, Cracovia prowadziła 4:1 i zlekceważyła rywala. Jej gracze wykazali brak profesjonalizmu – komentował olimpijczyk Roman Steblecki.
Andrzej Stanowski
Źródło: Gazeta Krakowska 2 października 2016 [1]


"Trzy punkty zostają w Krakowie" -
Hokej.net

Trzy punkty zostają w Krakowie

Comarch Cracovia pokonała Nestę Mires Toruń 7:4, choć w drugiej tercji zanosiło sie na niespodziankę. Goście zwyciężyli tę odsłonę 2:1 i przegrywali już tylko jednym golem, ale krakowianie utrzymali korzystny rezultat i dorzucali kolejne trafienia. Gola i dwie asysty dopisał do swego konta Petr Šinágl, a cała pierwsza formacja mistrzów Polski może się pochwalić zdobyciem aż 9 punktów!

Między słupkami mistrzów Polski tym razem zabrakło Rafała Radziszewskiego, a jego miejsce zajął Michael Łuba, dla którego był to pierwszy oficjalny występ w tym sezonie. Po raz kolejny nie wystąpili kapitan Patryk Noworyta oraz Michael Kolarz. Pierwszy z nich leczy uraz kostki natomiast drugi zmaga się z kontuzją więzadeł. Prognozy są jednak pomyślne i już wkrótce defensorzy powinni wrócić do gry. - W naszym kolejnym spotkaniu ze Stoczniowcem Gdańsk powinien zagrać już Kolarz, natomiast Noworyta musi jeszcze trochę poczekać - wyjaśnił opiekun Comarch Cracovii Rudolf Roháček.

W ekipie gości po raz drugi w tym sezonie na bramce zagrał 19-letni Mateusz Studziński i mimo puszczenia aż siedmiu goli swój występ może zaliczyć do udanych. Na 41 strzałów oddanych przez graczy Cracovii wybronił 34, co dało mu skuteczność na poziomie 83%.

Wyraźna przewaga gospodarzy

Pierwsza tercja to całkowita dominacja Comarch Cracovii. Pierwszy gol padł już w 3. minucie, Damian Słaboń dograł do Macieja Urbanowicza, a ten z przestrzeni międzybulikowej otworzył wynik spotkania. Nieco ponad pół minuty później było już 2:0 dla miejscowych - z niebieskiej uderzył Petr Šinágl, krążek odbił się jeszcze od podniesionego kija Pawła Kucewicza i sobie tylko znanym sposobem wpadł do siatki obok zaskoczonego Studzińskiego. Dziesięć minut później krakowianie prowadzili już trzema bramkami, a guma po strzale Mateusza Rompkowskiego i poprawce Damiana Kapicy otarła się jeszcze o Macieja Kruczka i znalazła drogę do bramki.

Wysokie prowadzenie nieco uśpiło gospodarzy i torunianie mogli cieszyć się z pierwszego trafienia w tym spotkaniu. Po ładnej serii podań z lewego bulika gola zdobył Jarosław Dołęga. Na nieco ponad dwie minuty do końca pierwszej odsłony wynik podwyższył Peter Novajovský, dla którego jest to już piąte trafienie w tym sezonie. Słowacki defensor został tym samym liderem strzelców w krakowskiej drużynie.

Pogoń gości

Druga odsłona przebiegała pod dyktando gości, którzy zdołali zniwelować przewagę Cracovii do jednego gola. Najpierw w 26. minucie Jakub Stasiewicz ze środka tercji technicznym strzałem pokonał Łubę, a następnie w 35. minucie w sytuacji sam na sam gola zdobył dobrze znany w Krakowie Bartosz Fraszko. W grze Cracovii wkradła się nerwowość, co uwidoczniło się słabą skutecznością. Górę jednak wzięło doświadczenie mistrzów Polski i efektem tego była piąta bramka zdobyta w przewadze. Po szybko rozegranym zamku Studziński nie zdołał się przemieścić i Rafał Dutka strzelił celnie z lewego bulika w odsłoniętą część bramki. Miało to miejsce na 8 sekund do końca tej tercji.

Utrzymanie prowadzenia

Ostatnie dwadzieścia minut to spora liczba kar. Krakowianie kontrolowali grę, a torunianie próbowali jeszcze walczyć o korzystny rezultat. Gole Kapicy (46. minuta) i Šinágla w przewadze (58.) wyraźnie podcięły skrzydła przyjezdnym, choć wynik spotkania ustalił zawodnik Nesty Michał Kalinowski na minutę przed ostatnią syreną.
Łukasz Sikora
Źródło: Hokej.net 2 października 2016 [2]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

Z naszej strony najlepsza była pierwsza tercja, druga już nieco słabsza, a w trzeciej przez większość czasu graliśmy w przewadze. Na początku strzeliliśmy kilka bramek, jednak później zrobiło się nerwowo. Jestem zadowolony ze zwycięstwa i zdobycia kolejnych trzech punktów.

Leszek Minge, trener Nesty Toruń

Nesty Miresu Toruń: Jestem zadowony z wyniku. Wiadomo, że na tak ciężkim terenie i z tak doskonałą drużyną przegrać 4:7 nie jest żadnym wstydem. Wynik mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie ta trzecia tercja, kiedy to praktycznie przez cały czas graliśmy w osłabieniu. Podjęliśmy walkę, jednak mimo wszystko mamy lekki niedosyt.

Źródło: Hokej.net [3]