2017-11-05 Comarch Cracovia – KS Unia Oświęcim 7:3
|
18 kolejka, 2 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 5 listopada 2017, 18:30
(2:0; 4:2; 1:1) |
|
Skład: Łuba Zíb Novajovský Sýkora Da Costa Kalus Dąbkowski Szurowski Urbanowicz Słaboń Kapica Rompkowski Wajda Šinagl Dziubiński Domogała Noworyta Dutka Sztwiertnia Zygmunt Drzewiecki |
|
Skład: Fikrt (34' Łazarz) A. Kowalówka Bezuška Wojtarowicz Daneček S. Kowalówka Krzak Iwaniak Tabaćek Haas Piotrowicz Gębczyk Šaur Rufer Wanat Paszek Hatłas Lacheta M. Kasperlik O. Kasperlik |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Zespół Cracovii przystąpił do meczu w bardzo dobrych nastrojach po piątkowym zwycięstwie w Jastrzębiu 3:1. I krakowianie od pierwszych minut dyktowali warunki gry na tafli. W 8 min strzelał z dystansu, bramkarz Michal Fikrt chciał odbić krążek kijem, ale wpakował go do bramki. Pod koniec tercji Petr Kalus z dobitki podwyższył na 2:0.
Zaraz na początku drugiej odsłony Krystian Dziubiński uderzył celnie z „zakrystii”. W połowie tercji przy stanie 4:1 „Pasy” same skomplikowały sobie życie. Najpierw za atak kijem na głowę rywala Dąbkowski otrzymał karę 2x2 minuty, za moment kolejną 2-minutową karę zarobił Mateusz Rompkowski. Goście przez 120 sekund grali w podwójnej przewadze, ale Michał Łuba (zastąpił Rafała Radziszewskiego) bronił bardzo dobrze i gol nie padł. Unia uczyniła to dopiero w pojedynczej przewadze (Peter Tabaczek). „Pasy” błyskawicznie odpowiedziały dwoma golami, najpierw swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył najlepszy na lodzie Kalus, potem do siatki trafił 18-letni Paweł Zygmunt. Zwycięstwo Cracovii mogło być wyższe, ale w 3. tercji Krystian Dziubiński nie wykorzystał karnego.
To jedenasta z rzędu wygrana „Pasów”. – Gospodarze nie musieli się specjalnie wysilać by ograć rywala. Unia to dzisiaj cień dobrego zespołu sprzed kilku lat – komentował olimpijczyk Roman Steblecki.Źródło: Gazeta Krakowska 5 listopada 2017 [1]
Hokej.net
W ekipie Comarch Cracovii zabrakło bramkarza Rafała Radziszewskiego i kapitana Macieja Kruczka. Trener mistrzów Polski Rudolf Roháček tym razem dał odpocząć swoim zawodnikom, którzy już za kilka dni wraz z reprezentacją Polski udadzą się na turniej EIHC na Węgrzech. W ich miejsce szkoleniowiec desygnował do gry Michaela Lubę oraz Szweda z polskim paszportem Damiana Szurowskiego.
Pierwszy gol dla miejscowych padł już w 7. minucie. Bartosz Dąbkowski huknął z niebieskiej, a Michal Fikrt tak niefortunnie odbił krążek kijem, iż ten wpadł do oświęcimskiej bramki. Czech nie grał w trzech poprzednich meczach z powodu urazu, jakiego nabawił się w Katowicach i widać, że wciąż daleko mu do optymalnej dyspozycji. W związku z tym po szóstej straconej bramce zjechał do boksu, a trener dał szansę Witoldowi Łazarzowi. Rezerwowy golkiper pokazał się z całkiem dobrej strony i kilkakrotnie zatrzymał ataki krakowian.
Kolejny gol dla „Pasów” padł na dwie minuty do końca pierwszej odsłony. Lukas Zíb uderzył z bliska, a jego strzał dobił Petr Kalus. Czeski napastnik posiadający na swym koncie 11 meczów w barwach Boston Bruins i Minnesoty Wild okazał się prawdziwym katem Unitów, bowiem do bramki przyjezdnych trafiał jeszcze w 26. i 32. minucie, a przy trafieniu Tomáša Sýkory zaliczył asystę.
Oświęcimianie szukali swych szans w kontratakach i w grze w osłabieniu. Pierwsze trafienie zaliczyli w 24. minucie po celnym strzale Radima Haasa. Trzy minuty później podwójną karę za atak wysokim kijem otrzymał Bartosz Dąbkowski, a chwilę później dołączył do niego Mateusz Rompkowski i Cracovia przez dwie minuty zmuszona była grać w podwójnym osłabieniu. Doskonale w bramce spisał się Luba, który zatrzymał kilka groźnych uderzeń, ale skapitulował przy strzale Petera Tabačka, w sytuacji gdy miejscowi grali już tylko bez jednego zawodnika.
W trzeciej tercji obie ekipy stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, w efekcie czego zakończyła się ona remisem 1:1. Gola dla „Pasów” zdobył Sýkora w osłabieniu, a wynik w 49. minucie ustalił młodszy z braci Kasperlików – Ondřej. Wcześniej Krystian Dziubiński nie wykorzystał rzutu karnego po faulu Mateusza Gębczyka.Źródło: Hokej.net 5 listopada 2017 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Byliśmy dziś lepszym zespołem, graliśmy szybko i agresywnie. Stworzyliśmy więcej sytuacji, po których zdobywaliśmy bramki. Mimo to uważam, że popełniliśmy zbyt dużo błędów jak na taki mecz. Było to ostatnie spotkanie przed przerwą i jestem zadowolony z wyniku. Oczywiście cały czas będziemy pracować nad tym, by ta gra była lepsza.
Witold Magiera, trener Unii
Zdawaliśmy sobie sprawę jakim potencjałem dysponuje Cracovia, dlatego aby zwyciężyć musiało być spełnione kilka punktów: Przede wszystkim bardzo dobra gra bramkarza, mądra gra w obronie, brak własnych błędów i liczenie na kontrataki. Niestety pierwsze trzy punkty bardzo zawiodły, jeśli chodzi o kontry to strzeliliśmy trzy gole, a można było dorzucić jeszcze dwa. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, a Michal Fikrt chyba jeszcze odczuwa skutki urazu, jakiego nabawił się w Katowicach. Dziś nie mieliśmy żadnych atutów, by wygrać ten mecz.
Źródło: Hokej.net [3]