2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1
|
Ekstraklasa , 18 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 18 lutego 2012, 15:45
(0:0)
|
|
Skład: Kaczmarek Suart Hosek Nawotczyński Żytko Radomski Budziński (59' Bartczak) Szeliga (80' Straus) Višŋakovs (67' Matulevicius) Ntibazonkiza van der Biezen Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Paweł Pskit z Łodzi
|
Skład: Pawłowski Deleu Janicki Vucko Wilk Bajić (81' Pietrowski) Surma Traore Wiśniewski (74' Nowak) Lukjanovs Grzelczak (89' Kożans) Ustawienie: 4-5-1 |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Przez pierwsze dziesięć minut gra toczyła się w środku boiska i żaden z zespołów nie stworzył sytuacji bramkowej. W 10 minucie bliska zdobycia bramki była Cracovii. Po dośrodkowaniu Hesdeya Suarta z rzutu wolnego z lewej strony spod linii bocznej boiska z pięciu metrów głową strzelał Sławomir Szeliga, ale piłka minęła bramkę. Lechia niemal natychmiast odpowiedziała szybką akcją w której Razak posłał prostopadłą piłkę do Lukjanovsa, a ten z ostrego kąta uderzył piłkę wzdłuż bramki Kaczmarka.
Kolejne minuty meczu nie przyniosły większych emocji. Gra nadal toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W akcjach ofensywnych obu zespołów wiele było niedokładności stąd brak klarownych sytuacji do zdobycia bramek.
Dwie minuty przed przerwą Cracovia miała drugą sytuację bramkową w tym meczu. Po dośrodkowaniu z lewej strony Sławomir Szeliga strącił piłkę do van der Biezena, ale napastnika Cracovii uprzedził Deleu, który wybił piłkę. Po rzucie rożnym celnie uderzył z kilkunastu metrów Łukasz Nawotczyński, ale bramkarz Lechii pewnie złapał piłkę.
Drugą połowę obydwa zespoły rozpoczęły w niezmienionych składach.
Cdn.
Bardzo źle dla Cracovii rozpoczęła się druga połowa. Niespełna trzy minuty po wznowieniu gry Piotr Wiśniewski strzelił z 16 metrów, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki obok zaskoczonego Kaczmarka. 0:1...
Po stracie bramki można było spodziewać się, że Cracovia odważniej zaatakuje by odrobić straty, ale to goście byli bardziej aktywni i częściej przenosili grę na połowę Cracovii.
W 58 minucie trener Pasieka wprowadził na boisko Mateusza Bartczaka, który zastąpił Marcina Budzińskiego. W 67 minucie na boisko wszedł debiutujący w Cracovii Deividas Matulevicius, który zastąpił Visnakovsa. Litwin tuż po wejściu na boisko otrzymał prostopadłą piłkę od Ntibazonkizy, ale uprzedził go bramkarz gości.
W 74 minucie kibice oklaskami powitali wchodzącego na boisko Pawła Nowaka, który przez 7 lat grał w Cracovii.
W 79 minucie Cracovia miała doskonałą okazję do wyrównania. Matulevicius wrzucił piłkę z lewej strony w pole karne do Ntibazonkizy, który z pierwszej piłki strzelił tuż obok słupka...
Dziesięć minut przed końcem meczu boisko opuścił Sławomir Szeliga, a jego miejsce zajął Rok Straus.
W 87 minucie z kilkunastu metrów strzelał Ntibazonkiza, ale Pawłowski intuicyjnie obronił nogami. Po chwili Ntibazonkiza wrzucił piłkę w pole bramkowe, gdzie najlepszym refleksem wykazał się van der Bizen, który umieścił piłkę w siatce. 1:1...
Sędzia doliczył 4 minuty...
W doliczonym czasie gry na czystej pozycji strzeleckiej znalazł się van der Biezen, ale sędzia dopatrzył się spalonego.
Koniec meczu. Cracovia po słabym meczu ratuje jeden punkt na własnym boisku.Źródło: TerazPasy.pl 18 lutego 2012 [1]
Sportowe Tempo
1-1 van der Biezen 88
Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Żółte kartki: Radomski, Kaczmarek, Ntibazonkiza, Bartczak - Janicki, Traore, Bajić, Pawłowski. CRACOVIA: Kaczmarek – Żytko, Nawotczyński, Hosek, Suart – Budziński (59 Bartczak), Radomski, Szeliga (79 Straus) – Visnjakovs (67 Matulevicius), Ntibazonkiza – van der Biezen. LECHIA: Pawłowski – Deleu, Janicki, Vucko, Wilk - Bajić (81 Pietrowski), Surma, Traore, Wiśniewski (74 Nowak) - Lukjanovs, Grzelczak (90 Kożans).
W ekstraklasie Cracovia z Lechią mierzyła się dotąd 19 razy. Ogólny bilans to 6 wygranych Pasów, 5 remisów i 8 porażek. W meczach u siebie Cracovia wypadała lepiej - 5 wygranych, 2 remisy i 2 porażki, dlatego liczyła przed meczem na dobry wynik.
I zaczęły Pasy agresywnie, ale po dwóch minutach to Lechia wydawała się przejmować kontrolę nad wydarzeniami. Dopiero w 10 min krakowianie stanęli przed szansą - z rzutu wolnego z lewej strony dograł piłkę Suart, głową próbował ją strącić ku bramce Szeliga, ale nie trafił do celu. I zaraz akcja przeniosła się pod drugie pole karne - byłaby Cracovia w opałach, gdyby ktoś z gdańszczan zamknął zagranie wzdłuż bramki wchodzącego prawą stronę w pole karne Lukjanovsa.
Przez następne minuty lepiej operowała piłką Lechia, ale nie owocowało to szansami bramkowymi. Nie miała ich też Cracovia. Dwa kolejne rzuty wolne, które mogła zamienić się w okazje bramkowe, zaprzepaścił wykonujący je Suart. Nie kleiła się gra Pasów, nie było w jej szeregach gracza, który mógłby zainicjować ciekawszą akcją. Dlatego pierwszy celny strzał na bramkę Cracovia oddała dopiero w 44 min, gdy Nawotczyński kończył strzałem akcję zaczętą z rogu. Dobrze ustawiony Pawłowski nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki. Do przerwy zabrakło emocji, które mogłyby rozgrzać kibiców.
Drugą połowę znakomicie zaczęła Lechia. W 48 min zasłonięty w bramce Kaczmarek nie zdołał wybić piłki bitej tuż zza pola karnego przez Wiśniewskiego. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od Budzińskiego i dodatkowo utrudniła zadanie bramkarzowi Cracovii.
Wydawało się, że teraz gospodarze muszą zabrać się gorliwiej do pracy, ale wielki zryw nie nastąpił. Trener Dariusz Pasieka zaczął więc dokonywać zmian - Budzińskiego w 59 min zastąpił Bartczak, za chwilę za Visnjakovsa wszedł nowy nabytek Cracovii - Matulevicius i niemal natychmiast mógł się wykazać. Z kontrą wyszła Cracovia, ciągnął z nią lewą stroną Ntibazonkiza, równolegle z nim biegł środkiem Litwin. Partner zagrał mu piłkę, ale nieco za mocno do przodu, wyszedł z bramki Pawłowski i uprzedził nowego napastnika Cracovii, wygarniając mu piłkę.
Dopiero w 78 min kibice, nieustający w dopingu, doczekali się nagrody w postaci ładnej akcji Pasów. Z lewej strony dogrywał piłkę Matulevicius, w polu karnym ładnie złożył się do strzału Ntibazonkiza, piłka minimalnie minęła słupek, a strzelec aż złapał się za głowę...
W 84 min fatalnie mogła się skończyć strata krakowianie przed ich polem karnym. Piłkę zgarnął Grzelczak, podciągnął parę metrów i strzelał z lewej strony w kierunku dalszego słupka, Kaczmarek wybił futbolówkę, a potem wyczyścił mu przedpole Nawotczyński.
Wydawało się, że Pasom trudno będzie uratować punkt w tym meczu, ale szczęście się d nich uśmiechnęło. W 88 min z lewej strony dograł mocno górną piłkę w pole karne Ntibazonkiza, nie wybił jej Vucko, trafiła do nieobstawionego van der Biezena, który z impetem z paru metrów posłał ją na wprost do bramki. Było 1-1 i takim wynikiem zakończył się mecz.
Dziennik Polski
Trenerzy często lekceważą wyniki sparingów, twierdząc, że dopiero liga weryfikuje skuteczność przygotowań. To prawda, ale remisy ze słabymi drużynami musiały napawać niepokojem. Krakowianie mieli zbudować szczyt formy już na sam początek tegorocznych rozgrywek, jako że trzykrotnie na własnym boisku spotykają się z zagrożonymi spadkiem zespołami. Po sobotniej konfrontacji widać, że plan zdobycia 9 punktów nie zostanie zrealizowany. W Krakowie zaprezentowały się zespoły, które delikatnie mówiąc, nie grzeszą skutecznością - strzelają najmniej bramek w lidze. Hołdując tej zasadzie, grały tak, by przede wszystkim gola nie stracić. Taktyka uważnej gry w obronie w przypadku „Pasów” zdała egzamin w końcówce rundy jesiennej, gdy trzeba było ciułać punkty. Ale u siebie, z taki- mi zespołami jak Lechia, Cracovia ma obowiązek wy-grywać.
Tylko kim straszyć? Osamotniony, odcięty od podań Van der Bięzen przez długie minuty snuł się po boisku jak zapadający zmierzch, druga linia osłabiona (pauzujący za kartki Struna i Szałachowski, kontuzjowany Suworow) wyraźnie niedomagała. Nowy zawodnik w tym towarzystwie - Budziński - wyraźnie nie wytrzymał presji, nogi mu drżały. O swoim debiucie w Cracovii zechce jak najszybciej zapomnieć, czemu dał wyraz, po meczu przemykając chyłkiem do szatni, nie chcąc komentować swej postawy.
Spotkanie powinno się ułożyć znakomicie dla gospodarzy, bo w 10 min Szeliga miał wręcz obowiązek trafić do bramki głową. Niestety, piłka uderzona z 7 m przeleciała obok słupka. Tylko ta sytuacja oraz uderzenie Nawotczyńskiego z 45 min miały prawo rozgrzać widzów. Reszta czasu to szarpane akcje z obu stron, sporo walki, minimum finezji. Z letargu wyrwał wszystkich Wiśniewski w 48 min, sam chyba zaskoczony, że piłka po jego strzale wpadła do siatki. Nie było to mocne uderzenie, ale futbolówka odbiła się od nogi Budzińskiego, minęła wszystkich w polu karnym, a ponieważ Kaczmarek nie zdążył w porę zareagować, wpadła do siatki.
- Strzeliłem z 20 m od bramki, piłka odbiła się od nóg rywala i wpadła do siatki - opowiada szczęśliwy strzelec. - Była to fartowna bramka, lecz to jest nieważne, liczyło się to, że padł gol. W ogóle w tym sezonie mam szczęście do Krakowa, Wiśle też strzeliłem bramkę na jej stadionie. Przed meczem remis byłby niezły, ale po meczu jesteśmy zdenerwowani, bo można było ten wynik „dowieźć”.
Ożywienie w szeregi „Pasów” wprowadził dopiero Litwin Matulevicius. W odróżnieniu od Budzińskiego, swój debiut może zapisać na plus. Minutę po Wejściu na boisko szarżował na bramkę rywala, ale Pawłowski rzucił się mu pod nogi i wygarnął piłkę. Po chwili, wychodząc na czystą pozycję, Litwin poślizgnął się i padł jak długi, jednak rywale musieli od tej pory dzielić uwagę pomiędzy niego a Van der Biezena.
Wreszcie w 79 min wyłożył piłkę jak na tacy Ntibazon- kizie, który pomylił się nieznacznie, uderzając z 11 m. Poczynania gospodarzy stawały się coraz bardziej nerwowe, czas uciekał. Lechia schowała się na swojej połowie, ale kontratakowała i o mało co w 86 min Grzelczak nie zdobył gola. Kaczmarek na spółkę z partnerami z obrony zażegnał jednak niebezpieczeństwo.
Kibice Cracovii tracili już nadzieję, gdy w 88 min holenderska akcja przyniosła powodzenie. Suart dograł piłkę z lewego skrzydła, a Van der Biezen, wykorzystując bierność Janickiego, huknął z 5 m nie do obrony. W akcie desperacji gospodarze jeszcze rzucili się do ataku, jednak nie stanowili już zagrożenia. - Goniliśmy wynik, udało się dopiero w końcówce, więc ten punkt jest cenny - podsumował Mateusz Żytko. - Jak się nie da zdobyć trzech punktów, to trzeba szanować jeden. Znowu dosięgnął nas pech, myślę tu o bramce, która padła po rykoszecie. Suma szczęścia i pecha równa się zero, więc myślę, że może wkrótce nie będziemy już tracić takich goli, a będziemy strzelać.
To na razie urzędowy optymizm obrońcy „Pasów”. Musi poprawić się gra drugiej linii - by napastnicy mieli podania, które mogą zamienić na bramki. W tej formacji będą zmiany, bo Ntibazonkiza musi pauzować w meczu z Jagiellonią za kartki. Nadzieja w tym, że Struna i Szałachowski nadadzą nową jakość krakowianom. W odwodzie jest jeszcze Boljević, też nieobecny z powodu nadmiaru kartek.
Cracovia musi jednak zacząć grać odważniej, bo kunktatorska taktyka na niewiele się zda. Na wyjazdach może dać jakiś punktowy efekt, ale przy ul. Kałuży nie ma racji bytu. Ubiegłoroczną wiosnę „Pasy” zaczęły od dwóch remisów, po czym się rozpędzały, skutecznie finiszując. Może teraz będzie podobnie?Źródło: Dziennik Polski 20 lutego 2012
Trenerzy po meczu
Dariusz Pasieka (Cracovia):
Wiedziałem, że to spotkanie będzie ciężkie, ale nie spodziewałem się, że będzie aż tak nerwowe. Obie drużyny w pierwszej połowie grały bojaźliwie, a Lechia uzyskała prowadzenie po dość nieszczęśliwej dla nas bramce. Ale mimo to, w drugiej połowie, po wejściu Matuleviciusa, mój zespół dostał "pozytywny impuls" i zdołał wyrównać. Był to typowy mecz walki, typowy "mecz o utrzymanie". Z gry Marcina Budzińskiego nie byłem zadowolony, dlatego opuścił boisko. Z drugiej strony Matuleviciusrozruszał całe to towarzystwo i mam nadzieję, że jego krótki występ to dobry prognostyk na przyszłość.
Paweł Janas (Lechia Gdańsk):
Jestem trochę zły, bo straciliśmy bramkę w końcówce. Gdyby to stało się wcześniej, to nie złościłbym się tak bardzo. Strzelamy wciąż mało bramek, choć stwarzamy sytuacje. Mimo wszystko wyjazdowy punkt trzeba przyjąć jako cenną zdobycz.
Źródło: Cracovia.pl [3]
Filmy
2011-06-25 MŠK Žilina - Cracovia 0:0 2011-06-29 Cracovia - Ruch Radzionków 0:2 2011-07-02 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2011-07-06 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2011-07-09 FC Zwolle - Cracovia 0:1 2011-07-12 Zulte Waregem - Cracovia 2:1 2011-07-16 CSKA Sofia - Cracovia 2:1 2011-07-23 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2011-08-07 Cracovia - Legia Warszawa 1:3 2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 2011-08-21 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 2011-08-26 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2011-09-02 Cracovia - MFK Ružomberok 0:0 2011-09-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 2011-09-14 Cracovia - Cracovia (ME) 8:0 2011-09-18 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2011-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 0:3 2011-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2011-10-01 Cracovia - Lech Poznań 0:3 2011-10-07 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2011-10-14 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2011-10-24 Cracovia - Polonia Warszawa 0:0 2011-10-29 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 2011-11-09 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2011-11-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2011-11-27 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 2011-12-03 Korona Kielce - Cracovia 0:0 2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2012 Trening Noworoczny 2012-01-18 Cracovia - Warta Poznań 1:1 2012-01-23 Cracovia - Dinamo Tbilisi 3:2 2012-01-25 Real Balompédica Linense - Cracovia 1:1 2012-01-28 Dynamo Kijów - Cracovia 7:2 2012-02-03 Cracovia - CSU Voinţa Sibiu 3:0 2012-02-05 Cracovia - CS Mioveni 0:0 2012-02-08 Cracovia - Diósgyőri VTK 1:1 2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 2012-02-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:0 2012-03-02 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:2 2012-03-09 ŁKS Łódź - Cracovia 2:2 2012-03-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:0 2012-03-23 Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 2012-03-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 2012-03-31 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2012-04-04 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 2012-04-16 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 2012-04-20 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 2012-04-30 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2012-05-03 Cracovia - Ruch Chorzów 0:2 2012-05-06 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 2:2 2012-05-16 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:5