Do ciekawego dwumeczu doszło w Krakowie, gdzie spotkały się piłkarki ręczne Cracovii i AZS AWF Wrocław. Obydwa zespoły pretendują do czołowych miejsc. W sobotę Cracovia pokonała AZS AWF Wrocław 28:19 (16:10), Zaczęło się nie najlepiej dla zespołu trenera E. Surdyki. Wrocławianki objęły dość szybko prowadzenie 4:0, ale po kilku minutach krakowianki zdołały odrobić straty. Grały coraz lepiej, przeprowadzając płynne, szybkie akcje, kończone celnymi strzałami. Dobrze walczyły też w defensywie. Tak grającą Cracovię obcięlibyśmy częściej oglądać. Wrocławianki, które też nie szczędziły sił, były momentami bezradne.
Bramki dla zwyciężczyń zdobyły: Golik i Tomaszewska po 8, Kubik 5, Wnęk S, Siodłak 2, Hołda i Sasnal po 1, najwięcej dla pokonanych Zygadlińska 6.
W rewanżu wygrała także Cracovia, tym razem 30:24 (14:15). To spotkanie było bardziej wyrównane a krakowianki grały nierówno. W pierwszej części spotkania prowadziły już trzema bramkami, potem straciły przewagę, a po przerwie przegrywały różnicą dwóch goli. Zresztą prowadzenie w tym meczu zmieniało się często.
Kulminacyjnym momentem pojedynku była 50 min. Cracovia prowadziła 25:23, ale straciła aż trzy zawodniczki, Sasnal, Tomaszewską i Wnęk. Sędziowie w odstępie kilkudziesięciu sekund skierowali je na ławkę kar (po dwie minuty dla każdej). Siedem wrocławianek grało więc przeciwko czterem krakowiankom, a mimo to wynik nie uległ zmianie!
Bohaterką meczu była bramkarka Górecka. Tym razem nie obroniła ona ani jednego rzutu karnego, jednak wygrała wiele pojedynków sam na sam z wrocławiankami, a w ostatnich 15 minutach spotkania przepuściła zaledwie 1 gola.
Bramki dla krakowianek zdobyły: Siodłak 7, Golik i Sasnal po 6, Tomaszewska I Wnęk po 4, Kubik 2, Hołda 1, najwięcej dla pokonanych Zygadlińska 8.