1987-09-29 Cracovia - GKS Tychy 4:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 07:42, 20 mar 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = GKS Tychy | gospodarz_owczesna_nazwa = |...")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, Siedleckiego, wtorek, 29 września 1987

Cracovia - GKS Tychy

4
:
5

(0:3; 1:1; 3:1)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Podhale wciąż liderem!" -
Gazeta Krakowska

Podhale wciąż liderem!

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska

Cracovia — Tychy 4:5 W Krakowie hokeiści Cracovii przegrali z GKS Tychy 4:5 (0:3. 1:1, 3:1), bramki zdobyli dla gospodarzy: Bomba w 34 i 53, Steblecki 52, Papuga 52 min.; dla gości: Copija 6, Zaborowski 14, Stawowczyk 18, Spręglewski 36, Worwa 47 min.

Po ostatnich dwóch porażkach trener T. Bulas „przemeblował” trójki ataków (np. Steblecki pojawił się na lodowisku dopiero w 9 min ), ale nie wyszło to na korzyść hokeistom Cracovii. Gospodarze grali dziwnie wolno, niemrawo, jakby bez wiary we własne siły. Tychy w tej fazie gry zdecydowanie dominowały i w 18 min. prowadziły już 3:0. Od II tercji trener Cracovii powrócił do starych trójek, ale gospodarze nadal grali kiepsko, a goście kontrolowali przebieg wydarzeń na lodowisku. W 47 min. było 5:1 dla GKS. Ale oto w 52 min. Steblecki przeprowadził popisową szybką akcję w stylu Makarów i było 2:5, Gospodarze — jak się to mówi — poszli za ciosem 1 w ciągu dalszych 70 sek. Papuga (po solowym rajdzie) i Bomba (po składnej akcji) zmniejszyli na 4:5. Teraz dopiero rozpoczął się mecz, gospodarze atakowali z wielką pasją i poświęceniem, ale goście bardzo umiejętnie bronili jednobramkowej przewagi i „dowieźli” zwycięstwo do końcowego gwizdka.

Zwycięstwo GKS zasłużone (bardzo dobry mecz reprezentacyjnego obrońcy Grutha), zespół Cracovii gra bardzo nierówno, zawodnikom jakby brakowało świeżości i szybkości, czyżby był to efekt nadmiernej ilości rozegranych spotkań przed sezonem?
Źródło: Gazeta Krakowska nr 228 z 30 września 1987