Piłkarki ręczne Cracovii z honorem pożegnały Puchar Europy. Nie udało im się co prawda wyeliminować mistrza Jugosłowiański Buducnosti Titognad i awansować do półfinałów, ale we wczorajszym ćwierć finałowym meczu rewanżowym, rozegranym w hali Hutnika, reprezentowały się z bardzo dobrej strony, walczyły ambitnie do końca 4 dostarczyły kibicom sporych emocji.
Pierwszy mecz Cracovia przegrała 10 bramkami i mało kto dawał Im szanse na odrobienia tak dużych strat. Po pierwszej części meczu nawet nieliczni optymiści stracili wszelkie nadzieje. Od początku trwała zacięta i wyrównana walka. Najpierw prowadziły Jugosłowianki, ale w 13 min Polki wyrównały 4 objęły prowadzanie, które utrzymywały przez kilka minut, ale nie udało im się zdobyć większej niż dwu bramkowej przewagi.
Tuż po przerwie dziewczęta a Titogradu wykorzystały kilka błędów krakowianek 4 prowadziły już 19:15. To był dna, który mógł nałamać każdy zespół, ale nie Cracovię. W podopieczne trenera E. Surdyki jakby wstąpiły nowe siły. Zaczęły grać coraz lepiej, przeprowadzały raz po raz szybkie ataki kończone celnymi strzałem i Jugosłowoianki momentami były bezradne wobec, pomysłowych, efektownych zagrań krakowianek. Na parkiecie brylowała Figas, która była nie do upilnowania na prawym skrzydle. Zdobywała gołe nawet z najbardziej trudnych sytuacji. W 56 nam Cracovia prowadziła różnicą 6 goli, ale niestety zabrakło czasu, by w pełni odrobić straty a pierwszego meczu.
Cracovia pokonała Buducnost Titograd 32:26 (15:15). Zwycięstwo nad tak renomowanym zespołem, mającym w swych szeregach cztery reprezentantki kraju, to duży sukces mistrzyń Polski. Wczoraj krakowianki rozegrały jedno s najlepszych spotkań, walczyły ambitnie do końca i za to należą im się słowa pochwały i gratulacje.
Jugosłowiąnki zaprezentowały się w Krakowie jako zespół o bardzo dobrych warunkach fizycznych, czym znacz nie przewyższały Polki. Dziewczęta z Titogradu znają swój fach, są dobrze wyszkolone technicznie, walczą agresywnie 1 niezwykle trudno jest przebić się przez
ich obronę. Cracovia prowadziła z tym świetnym zespołem wyrównaną walkę, a w końców¬ce miała nawet wyraźną przewagę. W zespole E. Surdyki na najwyższe oceny zasłużyły przede wszystkim Figas oraz Hołda. Nieco słabszy dzień miała bramkarka Główczak.
W hali Hutnika była wczoraj gorąca atmosfera, przybyła także spora grupa Jugosłowian, którzy dopingowali swój zespół. Krakowscy kibice nie stanęli niestety na wysokości zadania i momentami zachowywali się skandalicznie (ordynarne przyśpiewki).
Bramki dla Cracovii zdobyły: Figas 13, Hołda 5, Wójcik 4, Sasnal i Golik po 3, Tomaszewska i Siodłak po 2, dla Buducnosti: Cerulic 11, Bulatovic 6, S. Mugosa 4, Bożovic i M. Ganic po 2, Durkovic 1.