1935-11-23 09 Bytom - Cracovia 1:5
|
mecze towarzyskie Katowice, sobota, 23 listopada 1935
(1:1; 0:1; 0:3) |
|
Skład: Blasek Schwertfeger Podleska, Kazimierczak Hilmann I Hilman II Blasek II Ruszczyk Fris |
|
Skład: Jan Maciejko Zdzisław Trytko Zbigniew Balcer Andrzej Wołkowski Adam "Roch" Kowalski Czesław Marchewczyk Jan Keller 2 Michalik Gorlicki Henryk Toni |
Opis spotkania
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Osią zainteresowania był Kanadyjczyk Toni, którego publiczność przyszła oglądać poraź pierwszy grającego na torze w Katowicach. Niestety za¬wiodła się ona zasadniczo, gdyż jakkolwiek posiadał on dość opanowaną jazdę na łyżwach, oraz wykazał dużo ambicji i serca do gry, brakowało mu jednak wyszkolenia hokejowego, a przedewszystkiem umiejętności oddawania strzałów. Zawody zakończyły się zwycięstwem Cracovii w stosunku 5:1 (1:1) (1:0) 3:0), Cracovia, jako zespól zagrała stosunkowo słabo, rozgrywając się dopiero w ostatniej tercji, gdzie gra zespołowa górowała nad indywidualnemi przebojami poszczególnych napastników. Drugi atak Cracovii był o całą klasę słabszy od pierwszego 1 gdy tylko wyszedł na lód, w tej chwili supremacja Niemców dawała się uwidaczniać. W szczególności można było zauważyć u Cracovii słabą grę obrony, która nie wykorzystała siły i nie potrafiła lotnych napastników niemieckiej drużyny powstrzymać ciałem, skutkiem czego bardzo często następowało zamieszanie, które bardzo przytomnie wyjaśniał Maciejka. W linji ataku najlepiej wypadli Kowalski, Wołkowski a Marchewczyk słabszy kondycyjnie dysponował najlepszym strzałem z całej reprezentacyjnej trójki. Drugi atak, jak wspomnieliśmy.
I był znacznie słabszy, przyczem najskuteczniejszy był Michalik, jakkolwiek daleko mu do formy. U Niemców na podkreślanie zasługuje przedewszystkiem Blasek, Hilman I, którzy poprostu byli ostoją całej drużyny i nadawali ton samej grze. Oni byli najniebezpieczniejszymi graczami, którzy potrafili stwarzać szereg sytuacyj podbramkowych dla Cracovii. Reszta graczów na bardzo niskim poziomie ograniczyła się do pomocy dla obu czołowych graczy.
Mecz rozpoczął się sensacyjnie, albowiem w piątej minucie Blasek po bardzo ładnym przeboju i błędzie obrony Cracovii strzela pierwszego gola dla Niemców. W jedenastej Wołkowski wyrównuje. Gra bardzo słaba obustronnie, przyczem Niemcy naciskają.
W drugiej tercji Cracovia przychodzi do siebie i pod wpływem dopingowania publiczności zaczyna grać więcej zespołowo. Skutki tego nie dają się jednak wykorzystać. Dopiero pod koniec lej tercji uzyskuje Cracovia drugą bramkę bardzo przytomnie z przeboju Kowalskiego, nie bez wyraźnej winy obrońcy Blaska.
W trzeciej tercji zryw Niemców przynosi dwie doskonale sytuacje podbramkowe, których jednak nie umie Hilmann wykorzystać. Dopiero zryw Cracovii przynosi trzecią bramkę przez Kowalskiego. Podczas gry drugiego ataku Cracovia, Niemcy przychodzą do głosu. Jednakowoż nie mogą zmienić rezultatu, tem bardziej, iż po powrocie na lód ataku reprezentacyjnego Wołkowski oraz Marchewczyk podwyższają stosunek bramek do 5:1. Mecz kończy sędzia Pilarzy, który sędziował bez większych błędów. W przerwach popisywała się p. Zlajówna w jeździć sztucznej.