1964-12-18 Cracovia - Sparatcus Budapeszt 16:14
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Relacje z zawodów
Gazeta Krakowska
Węgierki nie spodziewały się, że w meczu tym może dojść do przykrej dla nich niespodzianki. Przecież w ubiegłą środę w Chorzowie wygrały w spotkaniu o Puchar Europy z mistrzem Polski Ruchem Chorzów 17:3 (w Budapeszcie wynik był jeszcze wyższy 16:3).
Krakowianki zagrały w pierwszej połowie bardzo ambitnie. Nie dopuszczały do strzału swych przeciwniczek, stanowiły trudną zaporę do przejścia (dobre nastawienie drużyny przez nowego trenera mgr Swobodę). W 15 min. gry Toboła zainicjowała dwa udane solowe rajdy. W tym okresie wynik brzmiał 9:5 dla Cracovii.
Po przerwie w drużynie węgierskiej następuje zmiana na pozycji bramkarki. Na boisko wchodzi świetna Pasztor. Kilka szybkich akcji Spartakusa omal nie przyniosło wyrównania. Przy stanie 15:14 dla Cracovii bramkę zdobywa na minutę przed końcem spotkania Guzik i to zapewniło zwycięstwo krakowiankom.
W drugiej połowie krakowianki nie chciały utracić zwycięstwa. Ich akcje były pełne nerwowości, niekiedy panował chaos.
Drużynę węgierską stać na pewno na lepszą grę, Jona, Csenki, Pasztor zademonstrowały wysoką klasę.
W zespole Cracovii wyróżniły się: Toboła i Guzik, słabszy dzień miała bramkarka Czop.
Ze Startu Gdańsk brała udział w grze jedynie Klepacz.
Cracovia: Toboła 7, Guzik 3, Smela i Gruca po 2, Sową i Klepacz po 1.
Spartakus: Jona 5, Hajek, Csenki, Bereś i Balogb po 2, Csok 1. Sędziował p. Ornat (Kraków).