2021-11-20 Comarch Cracovia - HK Poprad 4:3
|
2 kolejka, 3 runda, etap półfinał, Puchar Kontynentalny - hokej mężczyzn Kraków ul. Siedleckiego 7, sobota, 20 listopada 2021, 19:00
(1:1; 1:1; 1:1; d.:0; k. 2:1) |
|
Skład: Pieriewozczikow Gula Šaur Němec Shirley Miszczenko Dudaš Müller Bodrow Ismagiłow Woroszyło Karlsson Csamangó Kunninen Jacenko Brynkus Kamiński Popiticz Bezwiński Ježek Kapica |
|
Skład: Čiliak Demo Brejčák Skokan Livingston Svitana Rymsha Dalhuisen F. Mešár Paločko Handlovský M. Mešár Ulrych Šišovský Kundrík Bjalončík Nahalka Jevoš Valigura Dzivjak |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Dobry początek Comarch Cracovii
Po pierwszym dniu zmagań o Puchar Kontynentalny i wyniku pierwszego meczu sobotniego, w którym Saryarka Karaganda ograła Asiago Hockey 4:2 było wiadome, że „Pasy” muszą wygrać z Popradem, by liczyć się jeszcze w walce o awans. Gospodarze zaczęli z animuszem, ale pierwsi groźną sytuację mieli wicemistrzowie Słowacji – Matej Palocko strzelił jednak w bramkarza. Po chwili uderzał Filip Mesar – Denis Pieriewozczikow też dobrze obronił.
W 5 min hala „wybuchła”. Ales Jezek uderzył po lodzie i krążek przy słupku wpadł do bramki. Niebawem Cracovia grała w przewadze, ale tego nie wykorzystała. A po chwili dobrego podania Erika Nemca nie wykorzystał Damian Kapica, który nie opanował krążka. Krótko nacieszyli się miejscowi prowadzeniem. W 11 min wyrównał bowiem Mike Dalhuisen i zasłonięty Pieriewozczikow przepuścił krążek do siatki. „Pasy” miały szansę na szybka odpowiedź, ale Grigorij Miszczenko będąc sam na sam z bramkarzem nie oddał strzału.
Przewaga Popradu
Fatalnie zaczęła się II tercja dla gospodarzy, Livingston zaskoczył bramkarza Cracovii i goście objęli prowadzenie. Krakowianie fatalnie grali w przewagach, w ogóle nie stwarzając zagrożenia pod bramką rywali. A to właśnie był czas, w którym powinni próbować doprowadzić do wyrównania. Nie widać było, żeby ktokolwiek z gospodarzy mógł strzelić bramkę. Kolejną bramkę mógł za to zdobyć Livingston, ale powstrzymał go Pieriewozczikow. W pewnym momencie Cracovia tak zapamiętała się w ataku, że zapomniała o obronie – Peter Kudrik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale ją zmarnował. Wreszcie krakowianie przeprowadzili popisową akcję, podawał Collin Shirley, a Łukasz Kamiński posłał krążek pod poprzeczkę.
Feralny karny i wyrównanie
Trzecia tercja zaczęła się od gry krakowian w osłabieniu, ale przetrwali ten czas. Cracovia walczyła o gola, który dał by jej zwycięstwo. Grała w przewadze, strzelał Gula, ale Tomas Tomek nie dał się pokonać. Goście wyprowadzili kontrę i zahaczany był Patrik Svitana. Goście mieli rzut karny, który w popisowy sposób wykorzystał David Skokan. Krakowianie musieli grać 3 na 5 przez 1,5 minuty i nie stracili gola. Potem miejscowi grali w przewadze i trwał obstrzał bramki gości. Wreszcie Jezek skierował „gumę” do siatki. Do końca regulaminowego czasu nie padł gol i sprawę trzeba było rozstrzygać w dogrywce.
Dogrywka bez rozstrzygnięcia
Grano trzech na trzech. Od razu szanse miał Jiri Gila, ale Tomek obronił jego uderzenie. Chwilę potem krakowianie „złapali” karę i grali 3 na 4. Wybronili się.
Karne dla "Pasów"
W karnych gola zdobył Jacenko, wyrównał Handlovsky, a decydującego gola zdobył w czwartej serii Nemec. A w ostatniej Pieriewozczikow obronił strzał Skokana i „Pasy” mogły świętować.Źródło: Gazeta Krakowska 20 listopada 2021 [1]
Hokej.net
Przystępując do dzisiejszego meczu z wicemistrzami Słowacji podczas rozgrywanego w Krakowie turnieju trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego zawodnicy Cracovii wiedzieli, że aby przedłużyć swoje szanse na awans muszą odnieść zwycięstwo. Z kolei gracze HK Poprad zdawali sobie sprawę, że wygrana da im awans już dziś.
Zaczęło się świetnie dla Cracovii, bo w 5. minucie wynik meczu otworzył celnym strzałem Aleš Ježek. Dla Czecha dzisiejszy mecz był o tyle szczególny, że w przeszłości był mocno związany hokejowo z Popradem. Przed przyjazdem do Polski występował w ekipie swoich dzisiejszych rywali, a jeszcze wcześniej był również krótko zawodnikiem występującej swego czasu w KHL ekipy Lev Poprad.
Radość z prowadzenia gospodarzy nie potrwała jednak długo, bo tylko do 11. minuty. Właśnie wtedy do remisu doprowadził Daniel Brejčák. Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej tercji, ale już po 21 sekundach drugiej słowacki zespół prowadził. Kanadyjczyk James Livingston dostał krążek po lewej stronie, zjechał do środka i celnym strzałem pokonał Dienisa Pieriewozczikowa. Zarówno Brejčákowi, jak i Livingstonowi asystował były gracz Cracovii Patrik Svitana.
W drugiej tercji wicemistrzom Polski udało się jednak doprowadzić do wyrównania. W 37. minucie po zagraniu Colina Shirleya celnym strzałem popisał się Łukasz Kamiński i zrobiło się 2:2. Z takim wynikiem oba zespoły zjeżdżały na przerwę po drugiej tercji, ale w ostatnich 20 minutach spotkania znów to słowacka drużyna wyszła na prowadzenie.
W 49. minucie podopieczni trenera Coreya Neilsona zrobili to po raz drugi w tym meczu. Pozwolił im na to rzut karny podyktowany za faul Jiříego Guli. Na gola zamienił go 32-letni wychowanek drużyny z Popradu Dávid Skokan. Gula faulował w kontrze rywali w sytuacji, gdy Cracovia grała w liczebnej przewadze.
Nie był to jednak jeszcze koniec emocji, bo "Pasy" ponownie doprowadziły do remisu. W 56. minucie na ławce kar siedział w drużynie przyjezdnych Petr Ulrych. Ježek tym razem asystował, a Damian Kapica pokonał Marka Čiliaka i zmienił wynik na 3:3.
Remis utrzymał się do końca trzeciej tercji, co zapewniło awans do styczniowego turnieju finałowego zespołowi Saryarka Karaganda. Drużyna z Popradu to zapewnienia sobie kwalifikacji ciągle potrzebowała jeszcze jednego gola.
W dogrywce Cracovia przez 2 minuty musiała się bronić w osłabieniu 3 na 4 w polu po karze dla Shirleya. Udało się ten czas przetrwać, a w dogrywce gol nie padł i o wyniku rozstrzygnęły rzuty karne. W nich dla "Pasów" trafili Iwan Jacenko i Erik Němec, a dla wicemistrzów Słowacji tylko Lukáš Handlovský.
Cracovia wygrała więc 4:3 i przedłużyła swoje szanse na awans do turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego. Nie jest jednak zależna tylko od siebie. Gospodarze turnieju grupy E jutro przystępując do ostatniego meczu z włoskim Asiago Hockey będą już znali wynik wcześniejszego spotkania HK Poprad z Saryarką. Żeby nadal mieli wówczas szanse na awans, słowacki zespół nie może meczu z Kazachami wygrać.
Jeśli przegra w regulaminowym czasie, Cracovii awans da każde zwycięstwo nad Włochami. Jeśli zespół Neilsona przegra po dogrywce lub karnych, "Pasy" z ekipą Pettriego Mattili będą musiały wygrać za 3 punkty.Źródło: Hokej.net 20 listopada 2021 [2]