2021-09-21 Comarch Cracovia - GKS Katowice 1:3
|
5 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków ul. Siedleckiego 7, wtorek, 21 września 2021, 18:30
(0:0; 1:2; 0:1) |
|
Skład: Zabolotny Gula Šaur Němec Bodrow Kapica Dudaš Ježek Csamangó Kamiński Brynkus Kunninen Ignatowicz Shirley Jacenko Woroszyło Dziurdzia Bezwiński Augustyniak Gosztyła Jaracz |
|
Skład: Murray Wajda Kruczek Fraszko Pasiut Wronka Hudson Wanacki Eriksson Lehtonen Krężołek Rompkowski Jakimienko Bepierszcz Monto Michalski Musioł Krawczyk Prokurat Smal Mularczyk |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Ostatnio było 10:1 dla Comarch Cracovii
Poprzedni mecz z Katowicami (na wyjeździe), w ubiegłym sezonie Cracovia wygrała 10:1. Teraz to już są jednak inne zespoły. Do Krakowa przyjechał lider, który wygrał wszystkie mecze w tym sezonie. Przed gospodarzami, którzy też wygrali oba spotkania było więc ciężkie zadanie. Nie podołali, choć lider był w opałach do ostatnich sekund. W „Pasach” przed meczem doszło do zmiany bramkarza – Pieriewozczikowa zastąpił Zabolotny, który zaliczył debiut. Goście od początku przejęli inicjatywę, strzelał m.in. Pasiut, były zawodnik „Pasów”, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Gospodarze przetrwali okres gry w osłabieniu. W kolejnej grze 5 na 4 uderzenie Pasiut obronił bramkarz. Ledwo co zakończyła się kara, a już była następna. Zabolotny obronił groźny strzał Pasiuta. Cracovia nastawiła się na kontry. Po jednej z nich uderzał Saur, ale Murray dobrze zareagował. Przed końcem tercji Monto o mało co nie zdobył gola, ale pod drugą bramką też było groźnie po uderzeniu Kamińskiego.
Fatalny początek II tercji w wykonaniu "Pasów"
Fatalnie dla „Pasów” zaczęła się II tercja. Dwie minuty wstrząsnęły gospodarzami. Eriksson dostał prostopadłe podanie i z przestrzeni międzybulikowej strzałem po lodzie pokonał Zabolotnego. A niebawem Bepierszcz strzałem z kąta pokonał bramkarza. To jeszcze nie przesądzało o wyniku, ale podcięło skrzydła miejscowym. Gospodarze liczyli na kontry, po jednej z nich strzelał Csamango, ale Murray okazał się lepszy. Na 39 s przed końcem tercji „Pasy” złapały bramkowy kontakt po tym jak Shirley znalazł wreszcie sposób na Murraya wykorzystując grę w przewadze. To zapowiadało emocje w ostatniej tercji.
Emocje do końca
Fraszko był bliski podwyższenia wyniku, ale dobrze spisał się Zabolotny. Próbował Csamango, ale Murray nie dał się zaskoczyć. Podobnie jak krakowski golkiper po strzale Erikssona. Czas uciekał, „Pasy” próbowały wyrównać, jak choćby Jacenko w 54 min. Gospodarze przycisnęli, bliski szczęścia był Kapica, ale Murray świetnie się zachował. W końcówce tej odsłony gospodarze grali jeszcze w przewadze, bramka Murraya była ostrzeliwana. Na 30 s przed końcem zjechał do boksu Zabolotny, ale wkrótce siły na lodzie się wyrównały. Na 6 s przed końcem goście strzelili trzeciego gola.
Comarch Cracovia – GKS Katowice 1:3 (0:0, 1:2, 0:1) Bramki: 0:1 Eriksson (Lehtonen) 21, 0:2 Bepierszcz (Jakimienko) 23, 1:2 Shirley (Jacenko) 40, 1:3 Lehtonen 60. Cracovia: Zabolotny – Gula, Saur, Nemec, Bodrow, Kapica – Dudas, Jezek, Csamango, Kamiński, Brynkus – Kunninen, Ignatowicz, Shirley, Jacenko, Woroszyło – Dziurdzia, Bezwiński, Augustyniak, Gosztyła, Jaracz. GKS: Murray – Wajda, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson, Wanacki, Eriksson, Lehtonen, Krężołek – Rompkowski, Jakimienko, Bepierszcz, Monto, Michalski – Musioł, Krawczyk, Prokurat, Smal, Mularczyk.
Sędziowali: S. Kłaczyński, K. Kozłowski. Kary: 20 (10 dla Csamango) – 6 min. Widzów: 600.Źródło: Gazeta Krakowska 21 września 2021 [1]
Hokej.net
Przed meczem wiadomym było, że jedna z drużyn utraci miano niepokonanej, wszak obie ekipy nie zaznały jeszcze goryczy porażki. Wprawdzie Comarch Cracovia rozegrała tylko dwa spotkania i straciła punkt z Zagłębiem Sosnowiec, jednak wygrana z GKS-em Tychy rozbudziła apetyty kibiców przy Siedleckiego. Fani wicemistrzów Polski mieli nadzieję, że ich ulubieńcy – w przeciwieństwie – do poprzednich sezonów udanie rozpoczną rozgrywki i na stałe zagoszczą w górnej części tabeli.
Jak okazało się tuż przed meczem, w bramce Pasów awizowany do gry został David Zabolotny i próżno było szukać w składzie nominalnej „jedynki” czyli Dienisa Pieriewozczikowa, który zmaga się z problemami zdrowotnymi. Już od pierwszych minut spotkania było pewne, że w Krakowie kibice będą świadkami twardego i zaciętego pojedynku. W mecz lepiej weszli jednak goście, którzy od pierwszych minut szukali swojego pierwszego trafienia, jednak próby Grzegorza Pasiuta i Mateusza Rompkowskiego pewnie wybronił rezerwowy golkiper wicemistrzów Polski.
Swoje szanse mieli również krakowianie, ale ich gra w ofensywie pozostawiała wiele do życzenia. W efekcie po pierwszej tercji obie drużyny zjeżdżały z lodu przy stanie bezbramkowym. Ten rezultat zmienił się jednak tuż po rozpoczęciu gry w drugiej odsłonie. Najpierw sześćdziesiąt sekund po wznowieniu ze środka tercji, krążek w bramce Zabolotnego umieścił Matias Lehtonen, który celnie przymierzył z przestrzeni między bulikowej, a następnie niespełna dwie minuty później niemal identyczną sytuację wykorzystał Mateusz Bepierszcz.
Po dwóch szybkich ciosach z Pasów ewidentnie zeszło powietrze, a katowiczanie szukali okazji do zdobycia kolejnych goli. Kiedy wydawało się, że w tej tercji gole już nie padną, na dziewiętnaście sekund przed końcową syreną Collin Shirley w powietrzu skierował krążek do bramki i krakowianie zdobyli kontaktowe trafienie. W ostatnich dwudziestu minutach podopieczni trenera Rudolfa Roháčka przebudzili się, wierząc w odwrócenie losów tego meczu. Ich zmorą były jednak wykluczenia, które kosztowały ich sporo sił.
W końcówce gospodarze rzucili wszystkie siły do ataku, a ich trener wprowadził do gry szóstego zawodnika z pola. To jednak podopieczni byłego selekcjonera Jacka Płachty zdobyli gola za sprawą Matiasa Letonena i przesądzili wynik spotkania.
Trzy punkty pojechały zatem do Katowic, które pozostają jedyną drużyną bez straty punktu i pewnie usadowili się na fotelu lidera tabeli.Źródło: Hokej.net 21 września 2021 [2]