1967-01-07 Cracovia - Odra Opole 3:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
II liga Kraków, niedziela, 8 stycznia 1967, 18:00
(1:0; 1:0; 1:0) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Zwycięstwo i porażka hokeistów Cracovii
Po sobotnim zwycięstwie hokeistów Cracovii nad Odrą Opole 3:0 (1:0, 1:0, 1:0), zwolennicy zespołu krakowskiego byli niemal pewni zwycięstwa swej drużyny we wczorajszym meczu rewanżowym. Spotkał Ich jednak zawód. Szczęśliwe zwycięstwo zanotowali na swym koncie goście 3:2 (2:1, 1:0, 0:1).
Cracovii rozpoczęła spotkanie zbyt pewna zwycięstwa, a indywidualne popisy Migacza, Kopczyńskiego, Sięki nie dały rezultatu. Odwrotną taktykę zastosowali goście. Kolektywna gra całego zespołu przyniosła Im zwycięstwo. Pierwszą bramkę zdobył dla dru¬żyny opolskiej Raszka. Później bramkarz Cracovii Gój zaskoczony został dalekim strzałem Trojanowskiego i było już 2:0 dla gości. U- trata bramek spowodowała za¬mieszanie w szeregach zespołu krakowskiego. Wprawdzie Ostrowski zdobył bramkę lecz nadal nic w zespole gospodarzy nie kleiło się. W drugiej tercji Cracovia przyspieszyła grę, uzyskała wyraźną przewagę ale goście zdobyli z przypadkowej akcji trzecią bram¬kę przez Myszora. Dogodnych Sytuacji nie wykorzystali dla Cracovii Migacz i A. Sięka. W trzeciej tercji przewaga Cracovii była przygniatająca lecz brakło przytomnego Strzelca. Migaczowi udało się zdobyć drugą bramkę dla Cracovii lecz to było wszystko na co zdobyli się gospodarze.
Cracovii rozpoczęła spotkanie zbyt pewna zwycięstwa, a indywidualne popisy Migacza, Kopczyńskiego, Sięki nie dały rezultatu. Odwrotną taktykę zastosowali goście. Kolektywna gra całego zespołu przyniosła Im zwycięstwo. Pierwszą bramkę zdobył dla dru¬żyny opolskiej Raszka. Później bramkarz Cracovii Gój zaskoczony został dalekim strzałem Trojanowskiego i było już 2:0 dla gości. U- trata bramek spowodowała za¬mieszanie w szeregach zespołu krakowskiego. Wprawdzie Ostrowski zdobył bramkę lecz nadal nic w zespole gospodarzy nie kleiło się. W drugiej tercji Cracovia przyspieszyła grę, uzyskała wyraźną przewagę ale goście zdobyli z przypadkowej akcji trzecią bram¬kę przez Myszora. Dogodnych Sytuacji nie wykorzystali dla Cracovii Migacz i A. Sięka. W trzeciej tercji przewaga Cracovii była przygniatająca lecz brakło przytomnego Strzelca. Migaczowi udało się zdobyć drugą bramkę dla Cracovii lecz to było wszystko na co zdobyli się gospodarze.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 7 z 9 stycznia 1967