1999-05-22 Polonia Przemyśl - Cracovia 0:0
Polonia Przemyśl - Cracovia 0-0
Bramki: -
Sędziował D. Półtorak z Białej Podlaskiej.
Widzów 1500.
Polonia: Galanty - Niemiec, Bernacki, Kościelny, Załoga - Strzałkowski (84 Rop), Jabłoński (69 Sierżęga), Pankiewicz (87 Hajduk), Kawecki - Dariusz Jaroch (77 Gierczak), Waldemar Jaroch.
Cracovia: Paluch - Mróz, Walankiewicz, Siemieniec - Powroźnik (60 Skrzyński), Kowalik, Góra (80 Depa), Hrapkowicz, Baster - Hermaniuk, Bania.
Opis DP:
Ten remis nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Obie mają aspiracje II-ligowe, w sobotę w Przemyślu padł wynik 0-0, który powiedzmy sobie szczerze jest... obopólną porażką i najbardziej satysfakcjonuje rywali obu drużyn - Lubliniankę i Siarkę.
Cracovia i Polonia straciły bowiem po dwa punkty, w tym czasie lider i wicelider zainkasowali po trzy. II liga jest już praktycznie poza zasięgiem Polonii (strata do lidera 9 punktów), choć zawodnicy tego zespołu twierdzą, iż broni nie składają i powalczą w najbliższej kolejce w Lublinie z liderem. âPasy" mają 4-punktową stratę do lidera, też sporo, tym bardziej, że wygląda na to, iż lider i wicelider pilnują przewagi i rywali.
W sobotę Przemyślu padał deszcz, warunki do gry były więc trudne. Zaskoczeniem był skład Cracovii, o ile spodziewano się absencji Fudalego, Zegarka i Ziółkowskiego, to nieoczekiwanie w ataku zagrał Piotr Bania pozyskany w ostatniej chwili z krakowskiego Kabla. Zagrał on w ataku obok Hermaniuka.
Mecz był typowo remisowy. Oba zespoły grały bardzo uważnie w obronie, stąd groźnych sytuacji podbramkowych było niewiele. Obaj bramkarze nie napracowali się.
W pierwszych 20 minutach strzałami z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza Cracovii Palucha - Dariusz Jaroch.
W 30 minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej krakowian dwaj napastnicy Polonii znaleźli się sami przed bramką. Strzał Dariusza Jarocha trafił w słupek, a dobitka Waldemara Jarocha trafiła do siatki. Sędzia jednak orzekł, iż strzelec gola był "spalony". Gospodarze sugerowali, że sędzia ich skrzywdził, odmiennego zdania byli krakowianie, twierdząc, iż sędzia popełnił już błąd, "puszczając" będących na spalonym, dwóch graczy Polonii.
W pierwszej połowie ze strony Cracovii dwa razy w dobrych pozycjach strzeleckich znalazł się Piotr Powroźnik, raz, wychodząc na czystą pozycję, potknął się na śliskim boisku, w drugim przypadku piłka mu uciekła.
W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Obie defensywy pewnie interweniowały, a napastnicy wykazywali za mało inicjatywy, pomysłowości, by rozerwać szczelne bloki obronne.
Groźną sytuację stworzyła Cracovia po rzucie rożnym, bramkarz Galanty wypiąstkował piłkę, doskoczył do niej Baster i ostro strzelił zza linii pola karnego. Galanty zdołał jednak pozbierać się i efektowną paradą uratował swój zespół przed utratą gola.
Wywiady:
Ireneusz Adamus, trener Cracovii:
- Nie mogę być zadowolony z wyniku. Najgroźniejsi nasi rywale Lublinianka i Siarka zdobyli komplet punktów, my przywozimy z Przemyśla tylko jeden. To był bardzo wyrównany mecz, dominowały obie formacje obronne. Mieliśmy sporo problemów personalnych, nie grali Zegarek, Fudali, Ziółkowski. W ostatniej chwili doszedł do składu Piotr Bania z Kabla. Jak na debiut spisywał się zupełnie dobrze, walczył, biegał. Musimy już wygrywać wszystkie mecze do końca rozgrywek, najbliższym rywalem będą Tłoki z Gorzyc.
Jacek Mróz, obrońca Cracovii: - Remis jest wynikiem sprawiedliwym. Pozycji strzeleckich było mało. Z naszej strony do przerwy dwa razy bliski strzelenia gola był Powroźnik, ale na mokrym boisku piłka odskoczyła mu od nogi. Mamy 4 punkty straty do Lublinianki i 3 punkty do Siarki. To sporo, ale będziemy walczyć do końca. Wiele wyjaśni już najbliższa kolejka.