1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

powtórka meczu z 26 maja 1938 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 - zobacz więcej w opisie sezonu 1938


Herb_Cracovia


pilka_ico
Liga , 6 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, wtorek, 1 listopada 1938, 11:00

Cracovia - Polonia Warszawa

0
:
2

(0:1)



Herb_Polonia Warszawa

Trener:
Karol Kossok
Skład:
A. Radwański
Lasota
Pająk
E. Jabłoński
Grünberg
Hiżyk
Góra
Młynarek
Bartyzel
Szeliga
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Zygmunt Lange z Łodzi
Widzów: 4 000

bramki Bramki
0:1
0:2
Pieniążek (40')
Pieniążek (47')
Skład:
Strauch
Szczepaniak
Grolik
Bzdak
Nyc
Przykling
Jaźnicki
A. Przybysz
Pieniążek
Kula
W. Kisieliński

Ustawienie:
2-3-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Plik:Przegląd Sportowy 1938-11-03 89 Cracovia Polonia.png
Podczas meczu: Na zdjęciu m.in.Zembaczyński (C)
Plik:Przegląd Sportowy 1938-11-03 89 Cracovia Polonia2.png
Podczas meczu: Na zdjęciu m.in.Lasota (C)

Sportowiec Krakowski (wstępna relacja)

Wstępna relacja z meczu w tygodniku Sportowiec Krakowski

We wtorek zabrzmiał ostatni w roku bieżącym gwizdek sędziego na meczu ligowym. Bohaterkami tego spotkania były Cracovia - Polonia.

Do meczu wtorkowego Cracovia stanęła pod obuchem ciężkiej porażki w Poznaniu z Wartą, a Polonia, choć również przegrała (z mistrzem Polski, Ruchem), przyjechała do Krakowa bynajmniej nie zdesperowana.

Drużyna, która jeszcze względnie niedawno walczyła o utrzymanie się w Lidze, potrafiła imponującym finiszem nie tylko wydostać się z zagrożonej strefy, ale umieścić się w górnych rejonach. Dzięki wtorkowemu zwycięstwu, Polonia zajęła 4-te miejsce w tabeli! Przyznajmy, że sukces to nielada!

Źródło: Sportowiec Krakowski

Sportowiec Krakowski (relacja)

Relacja z meczu w tygodniku Sportowiec Krakowski

Polonia zwycięża Cracovię 2:0

Obydwie bramki zdobył Odrowąż - Doskonałą formą błysnął Kulla

Bramki zdobył Odrowąż. Sędzia p. Lange z Łodzi. Widzów 2 tysiące.

Polonia: Strauch, Szczepaniak, Grolik, Bzdak, Nytz, Przykling, Jaźnicki, Przybysz, Odrowąż, Kulla i Kisieliński.

Cracovia: Radwański, Lasota, Pająk, Jabłoński, Grünberg, Hiżyk, Góra, Młynarek, Bartyzel, Szeliga i Zembaczyński.

Ostatni tegoroczny mecz ligowy, rozegrany na boisku Cracovii we wtorek, nie wywołał dużego zainteresowania. Spotkanie nie stało pod znakiem gry o wielką stawkę. Poza tym, ciężka porażka Cracovii w Poznaniu oraz świetna postawa Polonii w Hajdukach nie zapowiadały niczego dobrego dla drużyny krakowskiej, która i tym razem zmuszona była wystąpić bez kontuzjowanych: Korbasa, Skalskiego i Majerana.

Tak się też stało. Osłabiona Cracovia przegrała czwarty mecz z rzędu i zamiast mistrzostwa, zajmuje ostatecznie zaledwie 7-me miejsce w Lidze.

Mecz wtorkowy był w każdym razie widowiskiem ciekawym i emocjonującym. Drużyna warszawska mile rozczarowała.

Polonia jest obecnie zespołem wyrównanym i bardzo groźnym. Cała jedenastka walczy z niesłychaną ambicją i ofiarnością do ostatniej chwili. Warszawianie posiadają też kilka wybitnych jednostek, nadających ton i styl grze.

Reprezentacyjni gracze, Szczepaniak i Nytz znajdują się w wielkiej formie i p. Kałuża może być o nich spokojny.

Wielką niespodzianką jest Kulla. Gracz ten, o bajecznym driblingu i dużej pracowitości, wybija się na czoło napastników w Polsce. Kulla zasługuje na baczną uwagę kap. związkowego.

Do mocnych punktów drużyny stołecznej zaliczyć jeszcze można doskonałego Straucha w bramce oraz Kisielińskiego. Dobre zadatki ma też prawoskrzydłowy Jaźnicki.

Reszta nie błysnęła specjalną klasą, ale zaprezentowała się dodatnio.

O Cracovii, która zresztą grała nie najgorzej, nie da się niestety pisać w superlatywach.

Radwański w bramce bronił niepewnie. Obrona była zbyt powolna, ale jakoś się trzymała. Pomoc, do niedawna najlepsza formacja krakowian, tym razem nie dopisała. Grünberg rozegrał się po przerwie, kiedy wynik był już przesądzony. Jabłoński i Hiżyk są jeszcze za młodzi.

W ataku panował chaos. Zawiódł tu Góra, zarówno jako skrzydłowy jak i kierownik ataku. Słabym był też Bartyzel, jak również lewa strona ataku. Najlepiej zaprezentował się Młynarek, który zapowiada się doskonale.

Mecz wtorkowy był powtórzeniem spotkania wiosennego (wygranego przez Cracovię 3: 2), które zostało anulowane przez PZPN.

Arbitrem ostatniego spotkania był znowu łodzianin, p. Lange, który również nie mógł zadowolić. P. Lange nie uznał bowiem bramki, prawidłowo zdobytej przez gospodarzy, a następnie skrzywdził parokrotnie gości, chcąc w ten sposób widocznie, naprawić poprzedni błąd.

Gra zaczyna się od żywiołowych ataków gości, którzy już w pierwszych chwilach mają kilka doskonałych okazji zdobycia bramki. W czwartej minucie Grünberg fauluje Kisielińskiego na polu karnym. Jedenastkę egzekwuje poszkodowany. Słaby strzał broni jednak Radwański.

Gra staje się wyrównana, zmienne ataki są likwidowane przez obrońców. Kilka rzutów wolnych Pająka broni wspaniale Strauch. Atak Polonii jest jednak groźniejszy, to też pod koniec pierwszej połowy bramka Cracovii jest w ciągłym niebezpieczeństwie.

W 40 -ej minucie pada pierwsza bramka. Ostry strzał Kulli paruje Radwański pod nogi Odrowąża, który lokuje piłkę w siatce.

Po zmianie pól, już w drugiej minucie pada druga bramka.

Daleki strzał Odrowąża wypuszcza Radwański z rąk.

Następuje okres przewagi Cracovii. Góra obejmuje kierownictwo ataku, ale linia ta gra zbyt chaotycznie. W 16-ej minucie, strzał Góry odbija się o wewnętrzną stronę sztangi, sędzia bramki jednak nie uznaje. Od tej chwili gra toczy się pod akompaniamentem głośno protestującej widowni.

Końcowe minuty należą znów do gości, ale Kulla strzela w poprzeczkę, Przybysz zaś przenosi z bliska. Wynik 2:0 utrzymuje się do końca meczu.

Źródło: Sportowiec Krakowski

Przegląd Sportowy

Polonia zdobywa Kraków

Dzięki zwycięstwu nad Cracovią 2:0

KRAKÓW, 1.11. POLONIA (Warszawa) - CRACOVIA 2:0 (1:0). Obie bramki dla Polonii uzyskał Odrowąż. Sędzia p. Lange. Publiczności 4.000.

POLONIA: Strauch, Szczepaniak, Grolik, Bzdak, Nyc, Przykling, Jaźnicki, Przybysz, Odrowąż, Kula, Kisieliński.

CRACOVIA: Radwański, Lasota, Pająk, Hiżyk, Grünberg, Jabłoński, Góra, Młynarek, Bartyzel, Szeliga, Zembaczyński.

Nie jest rzeczą najważniejszą, że po wtorkowym zwycięstwie Polonia wysunie się przed Cracovię i zajmie zaszczytną czwartą pozycję. Najważniejszą zdobyczą Polonii - jest sukces moralny. Nie ulega bowiem wątpliwości, że dzisiejszym pokazem gry widownia krakowska została dla „czarnych koszul” zdobyta.

O formie Polonii przebąkiwano tu i ówdzie, ale ostatni mecz z Wisłą nie potwierdził pogłosek. Prawda, Polonia zaimponowała, ale trwał to niedługo. Później opadła na siłach, nie wytrzymała meczu.

Dziś Polonia zagrała pełny mecz. Dzisiaj utrzymała aż do ostatniego gwizdka grę otwartą, jakkolwiek nie możnaby jej brać tego za złe, gdyby po koniec zaczęła „murować”. Dwa punkty, to przecież nie fraszka.

I wreszcie to co najważniejsze - dziś Polonia zagrała stylowo. To nie były jakieś szaleńcze zrywy, uwieńczone przypadkowymi bramkami. Z całej pracy przebijał system i myśl.

Obraz zespołu warszawskiego był harmonijny. Trudno szukać słabych punktów, gdyż tych na ogół nie było. Miał doskonałe momenty Strauch w bramce, bezbłędnie pracowali obrońcy. Szczepaniak jak zwykle niezawodny, Grolik rozegrał się po pauzie. Nyc pracowity i skuteczny. Atak najlepszą linią w zespole. Kula był dziś napastnikiem wielkiego formatu. Cała piątka imponowała celowością i zgraniem, ale lewy łącznik pokazał doprawdy wielką klasę. Mijał przeciwników bez trudności, strzelał z każdej pozycji i razem z Kisielińskim tworzyli groźną parę. Odrowąż na środku celowo rozdawał piłki. Przybysz trochę słabszy od sąsiadów, ale za to Jaźnicki znów dobry.

Co się rzucało w oczy, to celowa praca trójki środkowej. Teren zdobywano krótkimi podaniami, nie zapominając jednak o skrzydłach, które winny jednak więcej dośrodkować, a mniej myśleć o strzale.

Cracovia wypadła blado, a przyczyn tego należy szukać w dyslokacjach, jakie przeprowadzono w zespole. Niefortunny pomysł przesunięcia Góry do ataku, dal znów kiepski rezultat. Spowodowało to osłabienie pomocy, tym bardziej, że i na drugim skrzydle pomocy nie działo się dobrze. W sumie pomoc Cracovii chromała.

Atak nie wykazał poprawy przez wstawienie Góry. Początkowo gracz ten grał na skrzydle, później poszedł na środek. Cała piątka ofensywy nie miała spoistości, akcje rwały się, a pod bramką strzelano mało. Tak więc cały ciężar gry spoczął na trójce defensywnej, która - rzecz prosta - nie mogła go utrzymać na swych barkach, mimo rzetelnych wysiłków.

Mecz był zajmujący i toczył się wśród dużego zainteresowania widowni. Atmosfera rozpala się niedługo po zaczęciu, gdy w 4 minucie sędzia dyktuje karnego za faul Grünberga na Kisielińskim. Strzał Kisielińskiego likwiduje Radwański. Warszawianie atakują początkowo, mają kilka ciekawych pozycji, nie potrafią jednak uzyskać prowadzenia, aż dopiero w 40 minucie Kula strzela, a bramkarz odbija pod nogi Odrowąża, który załatwia resztę. Po pauzie pierwsze minuty […] bardzo ładnie. Odrowąż w 2-ej minucie podwyższa wynik. Po kwadransie Cracovia przechodzi do generalnej ofensywy, trwa ona 20 minut, ale nie daje rezultatu. Sytuacja komplikuje się, gdy po strzale Szeligi piłka odbija się od wewnętrznej strony sztangi. Z trybuny wygląda to jak bramka, sędzia jest jednak odmiennego zdania. Nastroje ulegają zaostrzeniu, ofiarą pada Grolik, który kopnięty w nogę schodzi na chwilę z boiska. Pod koniec Polonia jest znów przy głosie, ale kończy się wszystko bez zmian. Wynik 2:0.

(rg)

Źródło: Przegląd Sportowy [1]

Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Niezbyt wysoka stawka, jaką było czwarte miejsce w tabeli ligowej, spowodowała, iż na boisku Cracovii, mimo wcale możliwej pogody zebrało się widzów tylko niecałe 2000. Zawód sprawiła swym zwolennikom Cracovia, przegrywając w meczu, który został swego czasu, z powodów dość wątpliwej natury unieważniony. Szło zatem o wykazanie, iż decyzja wydana swego czasu przez władze sportowe, była niesprawiedliwą.

Tymczasem mecz przypadł w okresie spadku formy białoczerwonych (na drugi dzień po katastrofalnej porażce w Poznaniu), jak również dźwignięcia się w górą zespołu warszawskiego. Stąd też i rozstrzygnięcie meczu dla Polonii korzystne i usprawiedliwione przebiegiem gry, mimo, aż sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez białoczerwonych, za co później starał się zrewanżować, dyktując parokrotnie na ich korzyść nieuzasadnione rzuty wolne w groźnych sytuacjach podbramkowych.
Do meczu wystąpiły drużyny w nast. Składach: Polonia — Strauch, Szczepaniak Grolik, Bzdak, Nyc i Przykling, Jaźnicki, Przybysz, Odrowąż. Kula i Kisieliński. Cracovia — Radwański, Lasota i Pająk, Jabłoński, Grűnberg i Hiżyk, Góra, Młynarek, Bartyzel, Szeliga i Zembaczyński.
Już pierwsze minuty zapowiadały grę żywą i emocjonującą, która cechowała ją przez cały przeciąg zawodów. Polonia ma już zaraz z początku zapewnić sobie zwycięstwo, ale nie wykorzystuje trzech doskonałych pozycyj podbramkowych, a nawet i rzutu karnego w 4 min., który obronił Radwański; marnym egzekutorem był Kisieliński. Zkolei przychodzi i Cracovia do głosu, ale jej akcje zostają wstrzymywane przez „faule" przeciwnika poza polem karnem, które egzekwuje Pająk, ale Strauch Jest zawsze na stanowisku. Gra toczy się przy zmiennej przewadze obu stron, ale linja napadu gości jest lepiej dysponowana i więcej tez stwarza groźniejszych sytuacyj, z których do pauzy jedna kończy się strzeleniem bramki, a mianowicie w 40 min„ kiedy Odrowąż do¬bija do siatki strzał Kuli, obroniony za słabo przez Radwańskiego. Po pauzie zaraz w pierwszych minutach Polonja podwyższa wynik, nie bez pomocy Radwańskiego, który wypuszcza piłkę z rąk do siatki, strzeloną całkiem niegroźnie przez Odrowąża z odległości 16 metrów. Ten sukces gości nie deprymuje bynajmniej białoczerwonją pozycję z Bartyzelem) psuje wszystkie akcje całej drużyny. Rozgrywa się także i pomoc, w której bryluje w wielu momentach Jabłoński, mający za zadanie pilnowanie szybkiego Kisielińskiego. W 16 min. strzela nawet bramkę Cracovia, przyczem piłka odbija się od Straucha, który ją wyciąga z poza linji bramkowej, ale sędzia nie zauważa tego i odtąd gra toczy się przy akompaniamencie widowni, protestującej burzliwie przeciwko arbitrowi. Następuje silny okres przewagi białoczerwonych. ale Polonia broni się energicznie, a tyły jej pracują niezmordowanie. Pod sam koniec meczu przychodzą znowu goście do głosu, ale raz poprzeczka ratuje przed strzałem Kuli, drugi raz znowu Przybysz przenosi z kilku kroków nad bramką.
Na wyróżnienie zasługują przedewszystkiem z drużyny zwycięskiej: Strauch, Szczepaniak, Nyc i Kula, którzy osiągnęli wspaniałą formą. Zresztą cała drużyna Polonji grała niezwykle ambitnie i ofiarnie. W Cracovii trio obronne przeciętne, w pomocy Jabłoński i Grűnberg poprawili się po pauzie, napad walczył ambitnie po przerwie, ale nieskutecznie, najlepszym graczem był Młynarek, Góra grał w tej linji bez powodzenia.
Sędziował p. Lange, który nie może zaliczyć tego meczu do pomyślnych w swej karjerze sędziowskiej.

W przedmeczu spotkania ligowego Cracovia—Polonia w Krakowie, prowadzący suchą zaprawą hokeiści krakowscy, rozegrali mecz piłkarski z drużyną „IKC".

W zespole hokeistów widzieliśmy Maciejkę, Michalika, Marchewczyka i in. a w drużynie „IKC" między innymi — Kępińskiego (Cracovia), Szczepaniaka (Wisła) i t. d. Mecz dał wynik remisowy 1:1.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 304 z 3 listopada 1938


"Polonia warszawska zwycięża jednak Cracovię 2.0 (1:0)" -
Nowy Dziennik

Polonia warszawska zwycięża jednak Cracovię 2.0 (1:0)

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Jak wiadomo wyprotestowała Polonia warszawska swój przegrany pierwszy mecz z Cracovią (2:3). Protest ten stał się całą aferą w polskim święcie piłkarskim, a w rezultacie PZPN rozstrzygnął powtórzenie zawodów w dniu wczorajszym w Krakowie. Atrakcją tego spotkania była emocja rewanżu Polonii, oraz zagadnienie, czy Cracovia zdoła wydobyć się z dalszego miejsca tabeli ligowej i uzyskać lepszą lokatę od swego rywala lokalnego — Wisły, zajmującego na podstawie wyników całej kampanii trzecie miejsce.

Trudno nic rozumieć ambicji białoczerwonych, którzy zdobyli ubiegłego roku mistrzostwo Ligi i przez cały prawie czas obecnego sezonu uplasowali się na pozycji wiceleadera, że ciążyli do zrehabilitowania się po fatalnej wysokocukrowej klęsce z Wartą poznańską (1:7), która zepchnęła ich niespodziewanie aż na szóste miejsce tabelaryczne. A ponadto pewne porachunki natury czysto fizycznej mieli także gracze krakowscy z Warszawiakami za wypadki na ostatnim meczu tych drużyn w Warszawie.
Nic więc dziwnego, że atmosfera meczu była naprężona, a powietrze dostatecznie naładowane elektrycznością. To wszystko nie mogło zmienić jednakowoż przykrego stanu faktycznego, że Cracovia zmuszoną była znowu wystąpić w bardzo osłabionym składzie, gdyż gracze jej Korbas, Skalski, Majeran, którzy stanowią bardzo wartościowy czynnik w krakowskim zespole, nie mogą jeszcze ciągle brać udziału w zawodach. Jasnym jest, że lak silne osłabienie ataku i pomocy (skoro jeszcze znakomitego Górę niewiadomo wedle jakich zasad taktycznych przesunięto z pomocy do ataku, najpierw na prawe skrzydło, a potem na środek) musiało się odbić na całości i sile drużyny, no i rezultaty ostatnich klęsk Cracovii świadczą dobitne, ze montaż jedenastki to nic jest ani rzecz łatwa, ani prosta i wycięcie z organizmu zespołu piłkarskiego kilku części, nawet przy zastąpieniu ich nowymi pozytywnymi rezerwami, musi z natury rzeczy sprowadzić ujemne Konsekwencje przynajmniej w początkowej fazie, zanim nie zcali i nie zcementuje się zreparowaną maszynerię.
Z drugiej strony musi się uznać, że Polonia warszawska po zdobyciu ponownego wstępu do ekstraklasy i przy opiece tak rutynowanego trenera jak Kossok, który poza tym zna na wylot swą byłą drużynę krakowską z jej wszystkimi mankamentami i zaletami i wobec tego potrafi zastosować odpowiednią taktykę, — poczyniła olbrzymie postępy i jest obecnie w doskonałej formie, a tacy gracze reprezentatywni jak Szczepaniak i Nytz, oraz inni, jak Kula, Kiesieliński, Odrowąż i bramkarz Strauch, nic są tak łatwo do zgryzienia, czego dowodem ostatnie niezasłużone zwycięstwo Ruchu nad Warszawiakami zaledwie 2:3.
Nie można się więc było dziwić, że Polonia wykazała na ogół przez cały prawie czas meczu wyraźną przewagę zespołową, kombinacyjną, oraz pod względem celowości i ofensywności. W Cracovii nie kleiło się ani w formacjach defensywnych, gdzie chory, niedysponowany Pająk opadł w II połowic wyraźnie na siłach, a Grűnberg w pomocy przy słabszych skrajnych (Jabłoński po przerwie znacznie się poprawił) partnerach, nic mógł podołać zadaniu utrzymania dobrze zgranego tria gości, ani leż w linii napastniczej, która była mimo starań nie dość energiczna i nie umiała sobie dać rady z dobrą taktycznie i destrukcyjnie obroną warszawską.

To też Polonia mimo niezrealizowania rzutu karnego Kisielińskiego w 4 min., uzyskuje w 40 min. do przerwy prowadzenie po strzale groźnego i ruchliwego Kuli, dobitym przez Odrowąza, a tenże sam gracz w 3 min. po pauzie zdobywa drugą ustalającą bramkę, którą nieszczególny w tym dniu bramkarz gospodarzy, Radwański, zawinił. W 15 min. II. połowy uzyskała prawdopodobnie Cracovia honorowego gola, atoli sędzia p. Lange z Łodzi nie uznał go, nic mogąc widocznie z odległości ze stuprocentową pewnością i odpowiedzialnością stwierdzić przekroczenia piłki poza linię bramkową. Dzięki temu zwycięstwu Polonia wysunęła się na czwarte miejsce.
Źródło: Nowy Dziennik nr 300 wydanie poranne z 2 listopada 1938


zdjęcie drużyn hokeistów Cracovii oraz osób reprezentujących dziennik IKC-mecz tych drużyn odbył się przed meczem Cracovia - Polonia W.
Mecze sezonu 1938

Cracovia_herb 1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3  Cracovia_herb 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5  Zwierzyniecki Kraków 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1  Krowodrza Kraków 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1  KS Chełmek 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3  Błyskawica Rybnik 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1  Pogoń Katowice 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0  Azoty Chorzów 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1  Dąb Katowice 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1  Śląsk Świętochłowice 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4  Garbarnia Kraków 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0  Pogoń Lwów 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1  Honvéd Budapeszt 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2  Warta Poznań 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2  Wisła Kraków 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2  Śmigły Wilno 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0  AKS Chorzów 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1  Polonia Warszawa 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2  Ikar Kraków 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3  Bocskay Debreczyn 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1  Rewera Stanisławów 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4  Stanisławowski OZPN 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1  ŁKS Łódź 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Ruch Chorzów 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0  Ruch Chorzów 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2  Warszawianka Warszawa 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3  Fablok Chrzanów 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1  Makkabi Kraków 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3  Hasmonea Lwów 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5  Junak Drohobycz 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4  ŁKS Łódź 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2  Polonia Warszawa 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2  Śmigły Wilno 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3  Kielce 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6  Wisła Kraków 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Warszawianka Warszawa 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0  Pogoń Lwów 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3  Fablok Chrzanów 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1  Warta Poznań 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1  Polonia Warszawa 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2  Garbarnia Kraków 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2  Warta Zawiercie 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2