2000-04-08 Cracovia - Wisłoka Dębica 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:05, 7 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

22 kolejka 8-9 IV 00
Cracovia - Wisłoka Dębica 1-1 (1-1)
Bramki: Księżyc (19) - Królikowski (8)
Widzów 900.
Sędziował Myjak z Nowego Sącza.
Cracovia: Paluch - Powrożnik, Walankiewicz, Ziółkowski, Siemieniec - Wacek, Księżyc, Hrapkowicz (65 Bagnicki), Baster - Kowalik (72 Podsiadło), Kmak.
Wisłoka: Piątek - Łukaczyński, Stawarz, Kędzior - Pszeniczny (85 Urban), Łoch, Łętocha (67 Król), Maik (90 Zych) - Wolański, Brożek, Królikowski.

Opis DP:
To był twardy, szybki mecz z dużą liczbą sytuacji podbramkowych. Goście, którzy nie przegrali jeszcze tej wiosny, przyjechali do Krakowa z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Od pierwszych minut grali ofensywnie, na trzech napastników.
Cracovia jakby zaskoczona postawą rywala oddała mu inicjatywę. W 8 min Paluch zdołał tylko odbić piłkę w bok po strzale z paru metrów Brożka, ten doskoczył do futbolówki, podał ją na 5 metr do Królikowskiego, który mimo rozpaczliwej interwencji dwóch obrońców, trafił do siatki. Gospodarze reklamowali spalonego jednego z graczy gości, sędzia był innego zdania.
W 19 min po centrze Bastera, z 15 metrów ostro strzelił Księżyc, piłka otarła się o jednego z graczy Wisłoki i myląc bramkarza Piątka wpadła do siatki. 1-1. Gra nadal była szybka, twarda. W 29 min po rzucie rożnym świetnie interweniował obrońca Stawarz, w ostatniej chwili, ściągnął piłkę z głowy Księżyca. W 32 min z 25 m strzelał mocno Hrapkowicz, ale dobrze ustawiony Piątek piłkę wyłapał.
Druga połowa była jeszcze ciekawsza. W 49 min w zamieszaniu podbramkowym Kmak za słabo uderzył z 6 m. W 51 min z ostrego kąta Maik trafił w zewnętrzną stronę siatki. W 59 min Wisłoka przeprowadziła błyskotliwą akcję, po krosowym podaniu Królikowski uciekł po skrzydle, po jego dośrodkowaniu Pszeniczny główkował z 5 m, ale Paluch z pomocą Bastera, zdołał wybić piłkę na róg. W 5 min później Baster znakomicie rozprowadził akcję, podał na wolne pole do Wacka, który z 13 m nie trafił do bramki.
W 67 min doszło do przykrego wydarzenia, w starciu o piłkę upadł Krzysztof Łętocha, został nadepnięty przez jednego z graczy Cracovii. Łętocha stracił przytomność, na murawie pojawiła się karetka pogotowia, która odwiozła piłkarza do szpitala. Łętocha jeszcze w karetce odzyskał przytomność, ma złamany nos.
W 74 min bardzo mocno strzelał z 16 m Brożek, piłkę zmierzającą w sam dolny róg bramki wyłapał Paluch. W 75 min obrońcom Wisłoki urwał się z połowy boiska wprowadzony nieco wcześniej Tomasz Podsiadło, był faulowany pół metra przed polem karnym przez Kędziora, który zobaczył żółta kartkę (sędzia mógł mu dąć równie dobrze czerwoną).
W ostatnich 15 minutach do zdecydowanego ataku ruszyła Cracovia. Wisłoka dała się zepchnąć do obrony, „Pasy" miały 4 dogodne pozycje, dwa razy z bliska strzelał Księżyc, raz Kmak z 11 m nie trafił w piłkę, w 90 min po rzucie rożnym, strzał Podsiadły z paru metrów trafił w obrońcę. Remis jest wynikiem zasłużonym. Do 75 min ciut, ciut lepsze wrażenie robiła Wisłoka, ale w ostatnim kwadransie gospodarze mocno przycisnęli i byli bliscy zdobycia 3 punktów. Wisłoka pokazała w Krakowie twardy, szybki futbol, dobrze grała cała obrona. W Cracovii też najlepsza defensywa. Nie ma jednak napastników, nie ma kto strzelać goli.