2000-03-18 Tomasovia Tomaszów Lubelski - Cracovia 0:2
19 kolejka 18-19 III 00
Tomasovia - Cracovia 0-2 (0-0)
Bramki: Baster (60), Kmak (71).
Widzów 1500
Sędziował T. Gancarz ze Stalowej Woli.
Tomasovia: Janowski - Dec, Kulik, Jedliński, Wawrzusiszyn - Wasilewski, Oleniacz, Ołowniuk, Rybak (60 Korzeń) - Wąsacz, Matysiak.
Cracovia: Paluch - Powrożnik, Walankiewicz, Siemieniec - Wacek, Fudali, Księżyc, Hrapkowicz (89 Bagnicki), Baster - Zegarek (88 Paszkiewicz), Kmak.
Opis DP:
Sporo widzów, bo ponad 1500 osób przybyło na stadion Tomasovii, magnesem była wizyta wicelidera drużyny Cracovii. Mecz rozegrano na suchej, dobrej murawie.
Gospodarze rozpoczęli pojedynek z dużym impetem, często gościli na przedpolu Cracovii. Drużyna âPasów" potrafiła jednak bardzo umiejętnie przetrzymać ten napór, choć gospodarze mieli trzy niezłe sytuacje.
Trzykrotnie dobrze interweniował jednak bramkarz Paluch, szczególne brawa zebrał w 26 minucie, broniąc ostry strzał Rybaka z 16 metrów.
Cracovia w tej fazie gry atakowała rzadziej, raz urwał się obrońcom gospodarzy Wacek, ale z ostrego kąta strzelił obok słupka. W 4 min w dobrej sytuacji był Wasilewski, ale nie zakończył akcji celnym strzałem. Z każdą minutą widać jednak było, że inicjatywę przejmuje bardziej doświadczona Cracovia.
Ta rutyna i doświadczenie gości triumfowały w drugiej połowie. Goście przeprowadzili kilka szybkich akcji, w 60 minucie po lewej stronie urwał się obrońcom Tomasovii Kmak, podał w pole karne, gdzie Baster ograł obrońcę i strzelił z paru metrów do siatki.
W 71 minucie padł drugi gol dla gości. Z prawej strony rzut wolny egzekwował Fudali. Podał piłkę lobem na pole karne, bramkarz gospodarzy zderzył się z własnym obrońcą i piłka spadła pod nogi Kmaka, który nie miał żadnych problemów z ulokowaniem jej w siatce.
W chwilę potem Kmak, po dokładnym podaniu Wacka, znalazł się sam przed bramką, ale trafił w wybiegającego bramkarza.
Cracovia zasłużenie zdobyła 3 punkty, potwierdzając dobre przygotowanie do sezonu. Cały zespół grał dobrze, ofiarnie, choć niektórzy gracze jak Siemieniec czy Zegarek nie byli w pełni sił. Tym większe brawa za ich udział w meczu. I co równie ważne - nikt z graczy Cracovii nie otrzymał w tym meczu żółtej kartki.
Wywiady:
Bronisław Karelus, trener Cracovii: - Warunki do gry były bardzo dobre, a nasz zespół wykazał dużą dojrzałość. Przetrzymaliśmy 2-minutowy napór rywala, potem sami dyktowaliśmy warunki gry. Nasi piłkarze dobrze grali w destrukcji (pochwała dla bramkarza Palucha za trzy udane interwencje na początku meczu), lepiej też było z konstruowaniem akcji ofensywnych.
Rafał Kmak, strzelec bramki: - Cieszę się, że miałem udział przy obu golach. Przy pierwszej bramce, uciekłem rywalom lewym skrzydle, dostrzegłem w polu karnym Bastera, który postawił kropkę nad "i". Przy drugiej bramce po błędzie bramkarza, otrzymałem piłkę na 6 metrze. Bramka była pusta. Mogłem jeszcze strzelić jedną bramkę, ale bramkarz mnie przechytrzył.