1983-10-22 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0
|
I liga , 13 kolejka Łódź, sobota, 22 października 1983, 15:00
(1:0)
|
|
Skład: J.Robakiewicz Bendkowski Dziuba Gajda Różycki Chojnacki Klimas Sybilski Ziober (46' Kasztelan) R.Robakiewicz Płachta |
Sędzia: Maciek z Opola
|
Skład: Koczwara Nazimek Turecki Dybczak Podsiadło Hnatio (60' Graba) Surowiec Kuć Wrześniak Konieczny (66' Tyrka) Gacek |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Gazeta Krakowska
Echo Krakowa
ŁKS ma tyle samo punktów co ze krakowski, będzie więc dążył ze wszystkich sił by mecz wygrać i „odskoczyć” od przeciwników z dolnych rejonów tabeli. Atut własnego boiska jest tu dużym handicapem,
winien odegrać ważną rolę, stąd nasze bardzo pesymistyczne oceny szans jedenastki krakowskiej.
Dziennik Łódzki
Dziennik Łódzki
W roli gospodarzy wystąpi tym razem ŁKS. O godz. 13 na stadionie przy al. Unii łodzianie podejmują Cracovię. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że dla obydwu zespołów jest to praktycznie "mecz o wszystko", zważywszy jaką pozycję zajmują w tabeli. Zwycięstwo, w jakimś sensie oddala jednego z przeciwników od strefy spadkowej zaś remis jest tylko połowicznym rozwiązaniem sprawy, albowiem jeszcze bardziej komplikuje się sytuacja w dole tabeli. Łodzianie przystąpią do tego spotkania w swym najsilniejszym składzie. Brana test również pod uwagę możliwość występu Jacka Ziobera, który zwiekszyłby siłę uderzeniową linii ofensywnej drużyny. W pozostałych formacjach nie powinny nastapić większe zmiany, choć szkoleniowcom ŁKS będzie bardzo trudno wybrać optymalny skład, taki zresztą, który przyniesie jedenastce ŁKS zwycięstwo.
Cracovia przystąpi do tego spotkania osłabiona brakiem Janikowskiego, który musi pauzować za czerwoną kartkę jaką otrzymał w spotkaniu przeciwko Górnikowi Wałbrzych. Będzie to chyba okolicznością sprzyjającą dla gry defensywy ŁKS, choć oczywiście tak nie musi być.
Opis meczu
Tempo
Zaczęło się nawet dość obiecująco dla "Pasiaków", którzy grali nieco szybciej, więcej biegali, stosunkowo łatwo zdobywali teren, choć klarownych sytuacji bramkowych nie stwarzali. W 26 min. Surowiec wykazał mało zdecydowania, bo w zamieszaniu podbramkowym na polu karnym ŁKS piłka trafiała kilkakrotnie pod jego nogi, a on sprawiał wrażenie zaskoczonego tym uśmiechem losu. W dwie minuty potem nastąpiło wydarzenie, któremu na pomeczowej konferencji trener Cracovii, a były piłkarz ŁKS Józef Walczak, nadał miano "zwrotnego". Różycki z daleka strzelił. Piłka była uderzona lekko i niemal turlając się po ziemi dotknęła Nazimka i zmyliła Koczwarę, który był przygotowany do interwencji w przeciwnym rogu bramki. Od tego momentu goście zaczęli grać nerwowo, co było widać choćby na przykładzie zwykle solidnego "szefa" defensywy Tureckiego.
Gazeta Krakowska
W 48 min. strzał Gacka broni bramkarz gospodarzy i po błyskawicznym rajdzie lewym skrzydlem - Płachta ostro centruje i nadbiegający Robakiewicz strzela drugą bramkę.
Od tego momentu krakowianie starają się przejść do zdecydowanych ataków, w akcje ofensywne włączają się obrońcy. Goście wkładali wiele sił w indywidualne, bezproduktywne akcję bez kończenia ich strzałem, w odpowiedzi łodzianie przeprowadzali rzadkie, lecz niezwykle groźne z racji swej dynamiki akcję. W 68 min. Koczwara śmiałym wybiegiem uratował pewną bramkę, w 75 min. w sytuacji sam na sam obronił strzał Robakiewicza lecz w minutę później, po składnej akcji gospodarzy ten sam zawodnik nie pilnowany przez Grabę, z kilku kroków posłał piłkę do siatki! Bramkarz Cracovii w 83 min. wybił piłkę po strzale Chojnackiego, ponownie w sytuacji sam na sam z napastnikiem ŁKS.
ŁKS nie grał rewelacyjnie, ale wygrał, ponieważ był zespołem szybszym, efektywniejszym, po prostu miał więcej zawodników reprezentujących pierwszoligowy poziom.
Atak Cracovii bez Janikowskiego nie istniał, zawodnicy drugiej linii grali bez wyrazu, blok defensywny nie stanowił takiego monolitu jak rok temu, zaś w całym zespole brak dyrygenta kierującego grą. W Łodzi jedynym zawodnikiem, do którego nie można mieć zastrzeżen, był Wrześniak, natomiast rozczarował Hnatio, zawiódł Nazimek a obaj wprowadzeni rezerwowi okazali się słabszymi od tych, których zastąpili.
W opinii łodzian Cracovia to najsłabszy zespół ligowy z dotychczas oglądanych. Porażka z ŁKS to już alarm! Trenerzy biało-czerwonych mają minimalne ilościowo i co ważniejsze jakościowo, możliwości manewru, jest kilka luk w zespole do wypełnienia, lecz nakazem chwili jest pozyskanie do Janikowskiego - drugiego pełnowartościowego napastnika. Zadanie na wagę ligowego bytu - zadanie, ale dla klubowych działaczy!
Na marginesie: podkreślę wzorowe zachowanie sympatyków obu drużyn, którzy rycersko dopingowali nawet rywali, oraz wiadomość, że w krótkim czasie Łódź opuszczą Dziuba i Młynarczyk - mają grać w wiedeńskim Rapidzie.
Echo Krakowa
Sobotni mecz był bardzo przeciętnym widowiskiem. Zawodnicy obu drużyn nie przebierali przy tym w środkach. Mnożyły się więc faule. Nad sytuacją nie potrafił zapanować słaby arbiter z Opola. Wydał przy okazji wiele mylnych werdyktów. M. in. w 32 min. nie uznał bramki strzelonej przez Koniecznego, doszukując się przewinlenia krakowskiego napastnika w walce o piłkę. Być może inaczej potoczyłyby się losy pojedynku, gdyby Cracovia wyrównała. Zresztą pierwszego gola stracili goście w zupełnie przypadkowych okolicznościach. Piłka strzelona niezbyt precyzyjnie przez Różyckiego odbiła się od nogi Nazimka i ku zaskoczeniu interweniującego Koczwary wylądowała w siatce. Na dodatek drugiego gola uzyskali łodzianie kilkadziesiąt sekund po przerwie!
W tej sytuacji krakowianom pozostawało tylko jedno rozwiązanie - ruszyć zdecydowanie do przodu. Robili to jednak nieumiejętnie. Obrońcy chcąc wspomóc nieporadnych napastników nie zwracali uwagi na zabezpieczenie własnego pola karnego.
Bardzo słabym ogniwem "pasiaków" była też pomoc, szczególnie zawiódł w tej formacji nieźle spisujący się w poprzednich spotkaniach Zbigniew Hnatio.
Dla sympatyków Cracovii rozumiejących trudną sytuację kadrową swojej drużyny porażka w Łodzi nie może być zaskoczeniem. Gdy przymusowo pauzuje Janikowski nikt nie potrafi go zastąpić w roli skutecznego strzelca. Taka jest smutna prawda.Źródło: Echo Krakowa nr 208 z 24 października 1983
Dziennik Polski
korzystnym rezultacie na boisku przeciwnika...
Początkowo nic nie zapowiadało sukcesu gospodarzy w tak wysokich rozmiarach. Ich ataki były bardzo chaotyczne i nieprzemyślane. W 30 min. Łodzianie „złapali jednak wiatr w żagle". Po niegroźnym strzale Różyckiego z 18 m piłka trafiła w nogę Nazimka i - zupełnie zmyliła Koczwarę - wolno wtoczyła się do bramki. Cztery minuty później krakowianie wznieśli ręce w geście triumfu, ale sędzia, z sobie tylko wiadomych powodów, nie uznał gola, zdobytego przez Koniecznego...
Dwie następne bramki dla łodzian były wynikiem opisanej na wstępie „niemocy" krakowskiej obrony i obydwie padły w identycznych okolicznościach w 49 min. po akcji Klimasa, a w 78 min. po zagraniu Chojnackiego Robakiewicz zamieniał płaskie dośrodkowania wzdłuż pola bramkowego „pasów" na gole. Trzy pozycje łodzian sam na sam z Koczwarą (Chojnacki w 76 i 88 oraz Robakiewicz w 77 min.) skończyły się na dobrze dysponowanym bramkarzu krakowian, który uratował tym samym swój zespół od pogromu.Źródło: Dziennik Polski nr 216 z 24 października 1983
Dziennik Łódzki
W 30 min. spotkania z odległości 20 metrów oddał strzał w kierunku bramki Różycki, piłka niezbyt silnie uderzona zmierzała w prawy róg bramki Koczwary. Ten nawet wykonał ruch ciała w kierunku obrony strzału, "w krótki róg" lecz po drodze piłka uderzyła bądź o nogi jednego z obrońców, bądź zmieniła kierunek na nierówności boiska. Jak się okazało później zawodnikiem, który zmylił bramkarza był własny defensor.
Drugiego, a także trzeciego gola strzelił ten sam zawodnik Ryszard Robakiewicz. W 50 minucie doszedł do dośrodkowania Płachty i z najbliższej odległości, wślizgiem umieścił piłkę w siatce Koczwary. Ewidentny błąd przy tej bramce popełnił bramkarz Cracovii, który nie przeciął lotu pilki. Trzect gol był znów zagraniem tej samej pary Płachta - R. Robakiewicz. TenŹródło: Dziennik Łódzki nr 216 z 24 października 1983
Trenerzy po meczu
Józef Walczak, trener Cracovii
Dobrze, że się skończyło na trzech bramkach. Z tak słabą obroną nie da się wygrywać meczów o pierwszoligowe punkty. Nasz atak bez Janikowskiego praktycznie nie istniał...
Źródło: Dziennik Polski, nr. 216 z 24.10.1983
Leszek Jezierski, trener ŁKS
Pomimo, że mój zespół zagrał dużo słabiej, niż w przegranym w ubiegłym tygodniu 0:4 meczu z Lechem w Poznaniu, wygraliśmy bardzo pewnie. Nie sądziłem, że pójdzie nam z Cracovią aż tak łatwo.
Źródło: Dziennik Polski, nr. 216 z 24.10.1983
1983-06-25 Cracovia - Videoton Fehérvár 1:3 1983-07-02 Sturm Graz - Cracovia 0:2 1983-07-09 Cracovia - Rudá Hvězda Cheb 0:2 1983-07-16 Rudá Hvězda Cheb - Cracovia 2:0 1983-07-23 Cracovia - Sturm Graz 1:1 1983-07-30 Videoton Fehérvár - Cracovia 6:0 1983-08-10 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:2 1983-08-11 Cracovia - Chemie Buna Schkopau 6:2 1983-08-13 Wisła Kraków - Cracovia 0:0 1983-08-17 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 1983-08-21 Szombierki Bytom - Cracovia 3:2 1983-08-28 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 1983-09-10 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:0 1983-09-14 Bałtyk Gdynia - Cracovia 3:2 1983-09-17 Motor Lublin - Cracovia 2:0 1983-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 3:1 1983-09-24 Cracovia - Lech Poznań 1:0 1983-10-01 Cracovia - Legia Warszawa 3:1 1983-10-12 Górnik Wałbrzych - Cracovia 2:0 1983-10-16 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1 1983-10-22 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1983-11-05 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 1983-11-13 GKS Katowice - Cracovia 0:0 1984 Trening Noworoczny 1984-01-29 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 k.6:5 1984-02-09 Górnik Knurów - Cracovia 0:2 1984-02-15 Piast Gliwice - Cracovia 2:0 1984-02-20 Cracovia - Stal Stalowa Wola 5:1 1984-02-22 Cracovia - Start Łódź 2:0 1984-02-25 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 1984-03-04 Cracovia - Błękitni Kielce 2:0 1984-03-11 Pogoń Szczecin - Cracovia 3:0 1984-03-14 Cracovia - Lechia Zielona Góra 3:0 1984-03-18 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 1984-03-24 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 1984-04-08 Cracovia - Szombierki Bytom 3:0 1984-04-15 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 1984-04-25 Cracovia - Bałtyk Gdynia 0:2 1984-04-29 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0 1984-05-05 Cracovia - Motor Lublin 0:0 1984-05-09 Lech Poznań - Cracovia 1:0 1984-05-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:0 1984-05-19 Cracovia - Górnik Wałbrzych 1:0 1984-05-26 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2 1984-06-03 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0 1984-06-10 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 1984-06-13 Cracovia - GKS Katowice 1:0 1984-07-08 Dalin Myślenice - Cracovia 0:4