1947-01-06 Cracovia - Polonia Bytom 5:2
|
mecze towarzyskie Kraków, lodowisko Cracovii, al. Focha, poniedziałek, 6 stycznia 1947, 12:00
|
|
|
Opis zawodów
Echo Krakowa
SŁABY PRZECIWNIK
Przeciwnik Cracovii był zbyt słaby, aby choć na chwilę zagrozić Cracovii, gdyby ta grała normalnie. Pomimo to, najlepszy z nich Masełko potrafił umieścić dwukrotnie krążek w siatce Maciejki, który zwłaszcza przy drugiej bramce dużo ponosi winy.
Poza Masełkiem w ataku, również Weisberg na obronie zasługuje na wzmiankę oraz — zawsze uśmiechnięty i dzielnie broniący bramkarz Dasiewicz.
Dla Cracovii był to dobry trening do gry zespołowej, którego jednakże nie potraktowała ona zbyt serio, a szkoda, bo sposobność ku temu była najlepsza. Najżywszy Wołkowski, grał też najlepiej, Kasprzycki na obronie będzie razem z Berezą doskonałą parą, Więcek coraz lepszy, brak mu tylko cennego strzału. Marchewczyk, jak chce grać umie i potrafi. W poniedziałek widocznie nie chlał.
Silny mróz i w tym dniu nie zgromadził liczniejszej publiczności i aczkolwiek krakowska publiczność bardzo lubi hokej, to jednak zjawiło się nie więcej, jak tysiąc widzów.
Zaraz z początku widać było, że sympatyczni Poloniści nie wiele potrafią i będą stanowić dla Cracovii tylko dobrego sparring-partnera, ale mimo to Masełko popróbował z odległości 20 m silnego strzału, który znalazł drogę do siatki Maciejki w 11 mi¬nucie. Wyrównał Marchewczyk po kombinacji z Jóseficzem. Niedługo, bo za trzy minuty znowu Marchewczyk podwyższa na 2:1, a za pół minuty Wołkowski po zagraniu całej trójki, strzela trzecią bramkę dla Cracovii.
W drugiej tercji Wołkowski podwyższa wynik na 4:1. strzelając najładniejszą bramkę, a przebój Masełki wstrzymuje faulem Jóseficz, za co sędzia dyktuje mit kamy niewykorzystany, gdyż Maciejko broni. Broni on również i drugi kamy, za zbyt ostre wstrzymanie Cieślewicza przez Kasprzyckiego. Po chwili przebój Więcka z obrony przynosi bramkę — ostatnią dla Cracovii.
Pierwsza połowa ostatniej tercji nie przynosi poza obustronnymi atakami żadnej zmiany a dopiero po zmianie Filipowicz podaje Masełce, który strzela drugi punkt dla swych barw. Obustronne wysiłki nie przynoszą efektu bramkowego i wynik 5:2 utrzymuje się do końca.