1934-01-06 Cracovia - Pogoń Lwów 3:0
|
turniej Krynica Krynica, sobota, 6 stycznia 1934
(1:0; 1:0; 1:0) |
|
|
Opis spotkania
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Przebieg gry stał pod znakiem przewagi Cracovii, która dała się zauważyć od samego początku meczu. Białoczerwoni góro¬wali nad swym przeciwnikiem nietylko kondycyjnie, ale także i fizycznie oraz pod względem zgrania. Na czoło wybijał się pierwszy atak, złożony z Wołkowskiego, Nowaka i Kowalskiego. Jedyny goal w tej tercji pada w 7 min. ze strzału Wołkowskiego z podania Nowaka.
W drugiej tercji Pogoń znowu ustępuje swemu przeciwnikowi, ograniczając się do wypadków, które inicjuje groźny zawsze Sabiński, jedyny ruchliwy gracz zespołu lwowskiego. Zawodzą natomiast zupełnie Zlinmer i Hemmerling, którzy nie mają siły powrócić do tyłu po krążek. Bramkarz Wańczycki grał słabiej, jak zwykle, bez szczęścia wiele winy w przepuszczeniu bramek nie ponosi. Najlepszym graczem na torze jest Wołkowski, który osiągnął obecnie pełnię formy. W trzeciej tercji strzelił on drugą bramkę.
W trzeciej tercji gra się już wyrównuje, choć i tak pierwszeństwo trzeba przyznać Krakowianom, dla których wynik podwyższa w tym okresie Nowak. Pogoń ma teraz często doskonałe okazje do zmiany wyniku, a te napad jej gra bez szczęścia, które znów towarzyszy bramkarzowi Cracovii, Antoszewskiemu. W szczególności Sabiński. który dostaje się nieraz pod bramkę Cracovii, w końcowej sytuacji nie umie wykończyć.
W czwartej części gry tempo słabnie, w drużynie Pogoni widoczna depresja, gdyż nie jest ona już w stanie zmienić zwycięskiego wyniku przeciwnika. Nie umie się ona dostosować do terenu pokrytego śniegiem, co lepiej udaje się Cracovii, której taki stan toru znacznie lepiej odpowiada. W podobnych warunkach pokonała już Cracovia Pogoń w ub. roku 2:0 we Lwowie.
Naogół mecz zakończył się zasłużonem zwycięstwem Cracovii, choć w nieco za wysokim stosunku, gdyż Pogoń przynajmniej na jednego goala zasłużyła. Cracovia, grająca cały czas doskonale i „fair”, wykazała zrozumienie w całości drużyny i może wobec świetnej formy swego ataku z Wołkowskim na czele, zdobyć nawet mistrzostwo Krynicy. Zależeć to będzie od wyniku, jaki uzyska ona w finale z Währingiem, przyczem wynik tego spotkania tym razem można uważać za niepewny.
Przegląd Sportowy
Świetna gra Cracovii
Źródło: Przegląd Sportowy nr 3 z 10 stycznia 1934 [1]