2009-11-28 Sokił Kijów - Cracovia 1:2k
|
Puchar Kontynentalny - hokej mężczyzn Lipawa, sobota, 28 listopada 2009
(0:0; 1:0; 0:1) |
|
|
Opis meczu
Sportowe Tempo
Cracovia - Sokół Kijów 2-1 (0-0, 1-0, 0-1 - 0-0), karne 1-0
1-0 Piotrowski - Drzewiecki 26:56 1-1 Warłamow 41:00 (w przewadze) 2-1 L. Laszkiewicz 65:00 decydujący karny CRACOVIA: Radziszewski (6 + 10) – Bondarevs, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Dudaš (2), Dulęba; Radwański (2), Musial (2 + 10), Łopuski – Noworyta (2), Kłys (2); Piotrowski (2), Pasiut, Drzewiecki – Wajda (2), Landowski; Biela, Rutkowski, Witowski. SOKÓŁ: Simczuk – Klimentiew (2), Sriubko, Litwinenko, Warłamow, Nimienko (6) – Pobiedonoscew (2), Ładygin, Salnikow, Małow (2), Matwiczuk (4) – W. Aleksjuk, Guńko, Diaczenko, S. Czernienko (2), Jakowienko – Swiridow, Denis Isajenko, Biezczasnyj, Oleckij, Pastuch. Sędziowali: Igor Czernisow (Estonia) i Stephan Bauer (Niemcy) oraz Juczers i Emeljanienko (obaj Łotwa). Strzały: 31 (10+9+11+1) - 53 (17+12+17+7). Kary: 40 - 18. Widzów 300.
Najlepsi zawodnicy meczu: Piotrowski - Nimienko.
Cracovia, którą tradycyjnie wspierają wierni kibice, rozpoczęła nie najlepiej, ale tego dnia Radziszewski był królem lodu. W miarę upływu czasu "Pasy" zaczęły coraz groźniej atakować i także Simczuk musiał pokazać wysokie umiejętności. Mecz mógł się podobać, był toczony w szybkim tempie, pod obiema bramkami dochodziło do ostrych spięć. W 27 minucie krakowianie objęli prowadzenie. Drzewiecki zagrał do Piotrowskiego, a ten pojechał sam na bramkę i nie zmarnował okazji. I w tym momencie zaczęła się seria zupełnie niepotrzebnych wykluczeń - Wajda, Radwański, Rutkowski, Radziszewski i Sokół miał przewagę dwóch graczy. Spokojny trener Rohaczek nie wytrzymał i wziął czas, aby uspokoić hokeistów. Na szczęście skończyło się bez straty bramki, ale nerwowych chwil było sporo. Na początku trzeciej tercji Sokół wyrównał. Na karze przebywał Musial, krążek otrzymał Warłamow i szybko najechał na bramkę "Radzika" umieszczając "gumę" między słupkiem a nogą golkipera. Bramkarz Cracovii w tym spotkaniu trzy razy był karany dwoma minutami i dziesięcioma za niesportowe zachowanie! To rzadkość w hokeju.
W ostatniej minucie Pobiedonoscew przegrał pojedynek jeden na jeden z Radziszewskim. Na 14 sekund przed syrena karę otrzymał Nimienko, "Radzik" pojechał do boksu, a wznowienie nastąpiło w tercji Ukraińców. Niestety bez wymiernej korzyści, a więc dogrywka. "Pasy" rozpoczęły ją w czterech na trzech i miały aż 107 sekund na zdobycie gola. I w tym przypadku szczęścia zabrakło. Nie miał go także Sokół, bowiem ani Warłamow, ani Guńko nie wykorzystali doskonałych sytuacji. W czwartej minucie dogrywki na ławkę kar pojechał Noworyta. Oblężenie bramki krakowskiej, ale bez efektu golowego. A zatem rzuty karne rozstrzygną o wygranej którejś z drużyn.
Pięć karnych nie zostało wykorzystanych (Bondarevs, Pasiut - Diaczenko, Sriubko, Pobiedonoscew) i dopiero krążek po strzale Leszka Laszkiewicza znalazł drogę do siatki.