2011-02-22 GKS Jastrzębie - Cracovia 1:2
|
3 kolejka, 2 runda, etap 2 (Play-Off), Ekstraliga Jastrzębie Zdrój, wtorek, 22 lutego 2011, 17:30
(0:1; 0:0; 1:1) |
|
Skład: Kosowski (Kachniarz) Bryk Rimmel Lipina Kral Danieluk Labryga Górny Urbanowicz Słodczyk Bordowski Dąbkowski Pastryk Kulas Kąkol Furo Bychawski Galant Kiełbasa Szczurek Bernacki |
|
Skład: Radziszewski (Raszka) Wajda Kłys L.Laszkiewicz Pasiut D.Laszkiewicz Wilczek Noworyta Łopuski Słaboń Piotrowski Witowski Prokop Kostuch Dvořak Martynowski Landowski Guzik Kosidło Rutkowski Sarnik |
Opis meczu
Sportowe Tempo
JKH GKS Jastrzębie - Cracovia 1-2 (0-1, 0-0, 1-1)
0-1 Martynowski - Kostuch - Słaboń 14:33 w przewadze
0-2 Wilczek - Piotrowski 51:36
1-2 Bryk - Kral - Rimmel 55:18 4 na 4
Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa), Zbigniew Wolas - Artur Hyliński (obaj Oświęcim), Jacek Bernacki (Sosnowiec). Kary: 8 - 8 minut. Widzów 900.
Stan rywalizacji: 1-2. JKH potrzebuje jeszcze 3 wygranych, Cracovia tylko 1.
JKH: Kosowski - Bryk (2), Rimmel; Lipina (2), Kral, Danieluk - Labryga, Górny; Urbanowicz (2), Słodczyk, Bordowski - Dąbkowski, Pastryk; Kulas, Kąkol, Furo - Bychawski, D. Galant (2); Kiełbasa, Szczurek, Bernacki.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Kłys (2); L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz (2) - Wilczek, P. Noworyta; Łopuski, Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop; Kostuch (2), Dvořak (2), Martynowski - Landowski, Guzik; Kosidło, Rutkowski, Sarnik.
Jastrzębie zagrało w identycznym składzie jak dzień wcześniej, w Cracovii zabrakło kontuzjowanego Dulęby, którego zastąpił Guzik, a za Bielę zagrał Sarnik. Dulęba po ostrym starciu w poniedziałkowym meczu trafił do szpitala z urazem głowy i kręgosłupa oraz wstrząśnieniem mózgu.
W dwóch pierwszych tercjach Cracovia była zdecydowanie lepsza, w trzeciej zaatakowali gospodarze i zostali skontrowani. - Byliśmy lepsi o tę jedną bramkę - podsumował trener gości, Rudolf Rohaček.
W 15 minucie na ławkę kar powędrował Galant i "Pasy" potrzebowały zaledwie 27 sekund, aby objąć prowadzenie. Słaboń rozegrał krążek ze znajdującym się za bramką Kostuchem, który dostrzegł samotnie stojącego przed bramkarzem Martynowskiego. Temu nie pozostało nic innego jak dołożyć łopatkę kija i Kosowski był bez szans. - Wczoraj też prowadziliśmy 1-0, a mecz zakończył się dla nas porażką. Musimy uważać w obronie i jeszcze coś strzelić - mówił w przerwie Grzegorz Pasiut. I jak się później okazało, dobrze przewidział sytuację.
W drugiej tercji nadal przyjezdni mieli przewagę i przesiadywali w tercji obronnej rywala. Swoje okazje stworzyli Łopuski i Pasiut, ale Kosowski nie dał się pokonać, choć w 37 minucie popełnił błąd wyjeżdżając daleko z bramki. Po chwili naprawił błąd broniąc uderzenie Pasiuta, lecz ewentualnemu golkiperowi reprezentacji czegoś takiego robić nie wolno.
W ostatniej odsłonie zaatakowali odważnie jastrzębianie i za to należa im się brawa. Zbytnie odkrycie się w potyczce z Cracovią musiało źle się skończyć. Kontrę lewą stroną przeprowadził Wilczek i po minięciu obrońcy zagrał do stojącego za bramką Piotrowskiego. Ten odegrał koledze i będący sam przed bramkarzem "Wilku" skierował krążek w górny róg. Miejscowi nie odpuszczali i ich ambicja została nagrodzona. Kral wycofał "gumę" przed linię niebieską, a Bryk bez przyjęcia potężnie uderzył i trafił pod poprzeczkę. Na 50 sekund przed końcem sam od połowy lodowiska pojechał Martynowski, lecz nie pokonał Kosowskiego. Ostatnie sekundy miejscowi grali bez golkipera, ale nie mieli okazji na wyrównanie i ewentualną dogrywkę.
- Łatwy był tylko pierwszy mecz. W Jastrzębiu ciężko jest wygrać, ale o tym zdawaliśmy sobie doskonale sprawę. We wczorajszym spotkaniu za dużo daliśmy gospodarzom swobody i stosunkowo łatwo wjeżdżali do naszej tercji. Dzisiaj zagraliśmy więc pressingiem na całym lodowisku, atakowaliśmy bardzo wysoko i to przyniosło sukces. Brakuje nam do awansu jednego zwycięstwa, lecz będzie o to bardzo trudno - powiedział po meczu trener Cracovii, Rudolf Rohaček.
(AnGo)