2011-03-13 Cracovia - GKS Tychy 4:0
Cracovia po tym meczu zdobyła 9 tytuł Mistrza Polski
|
4 kolejka, 3 (Finał Play-Off) runda, etap 2, Ekstraliga Kraków, niedziela, 13 marca 2011, 20:15
(2:0; 1:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski (Raszka) Wajda Kłys L.Laszkiewicz Pasiut D.Laszkiewicz Wilczek Noworyta Łopuski Słaboń Piotrowski Witowski Prokop Kostuch Dvořak Martynowski Simka Guzik Sarnik Rutkowski Kosidło |
|
Skład: Jakubowski (Sobecki) Sokół Majkowski Bagiński Šimiček Woźnica Kotlorz Csorich Vitek Garbocz Paciga Gonera Gwiżdż Banachewicz Galant Witecki Mejka Śmiełowski Maćkowiak Gurazda |
Opis meczu
Najpiękniejszy dzień roku. Cracovia Mistrzem Polski!
13 marca to dla sympatyków Cracovii, bez wątpienia najpiękniejszy dzień w całym 2011 roku. Pozytywne emocje, które nakręcili piłkarze pokonując Lecha Poznań – aktualnego mistrza Polski, rewelacyjnie podbili hokeiści. Podopieczni Rudolfa Roháčka w pięknym stylu, po raz trzeci w finale pokonali GKS Tychy i sięgnęli po tytuł Mistrzów Polski.
Mecz rozpoczął się zgodnie ze scenariuszem znanym z dwóch pierwszych finałowych konfrontacji. Hokeiści Pasów zdecydowanie i szybko zaatakowali tyszan w ich tercji obronnej, nie pozwalając gościom poukładać sobie gry, a sami raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Jakubowskiego. W 6. minucie przewaga Pasów przyniosła karę dla gracza GKS-u. Tyszanie przetrwali co prawda grę w osłabieniu, ale bramka padła po rozegraniu zamka, jaki pierwsza piątka założyła podczas gry w tej przewadze. Leszek Laszkiewicz sprytnie dorzucił gumę zza bramki do brata, a Daniel pięknie trafił w skaczący krążek i wpasował go do bramki. Dwie minuty później było już 2:0. W tercji tyszan mocno zamieszała czwarta formacja Cracovii, a Piotr Sarnik wykorzystał dobre dogranie od Łukasza Rutkowskiego. Zamiast strzelać od razu, wyjechał przed bramkę, świetnie przeciągnął bramkarza i zawinął po lodzie poza zasięgiem jego kija!
Wydawało się że dwie stracone bramki złamią tyszan, jednak goście bardzo ambitnie natarli na bramkę strzeżoną przez Rafała Radziszewskiego i kilkukrotnie „Radzik” miał okazję wykazać swój najwyższy kunszt. Tak było zarówno w końcówce pierwszej i na początku drugiej tercji. W 27. minucie było jednak 3:0. Na kapitalny rajd w swoim stylu zdecydował się Leszek Laszkiewicz. „Laszka” przejechał w poprzek tercji szachując defensorów i w końcu wypalił nie do obrony z nadgarstka! Czy już było po meczu? Nie! Goście wciąż szukali swojej szansy, ale „Radzik” bronił w najbardziej nieprawdopodobnych sytuacjach, choćby takich jak ta z 28. minuty kiedy zatrzymał uderzenie Galanta.
Obraz gry w trzeciej tercji uległ nieco zmianie. Krakowianie niesieni dopingiem wypełnionej w nadkomplecie hali imienia Adama „Rocha” Kowalskiego kontrolowali wydarzenia na lodzie, a goście zniechęceni bezowocnymi próbami nic nie mogli już zmienić. Kropkę nad i postawił w ostatniej minucie Patrik Prokop, który szybką kontrę wykończył atomowym uderzeniem. Krążek przecisnął się pod pachą Jakubowskiego i trafił po raz ostatni do siatki.
Cracovia Mistrzem Polski w sezonie 2010/2011! Po tytuł sięgnęła bezapelacyjnie najlepsza drużyna sezonu, a to jaką formę prezentowały Pasy w finałowej rundzie budzi podziw. To już dziewiąte mistrzostwo w historii oraz czwarte pod wodzą Rudolfa Roháčka. Piękny dzień spuentował cały, niezwykle udany sezon hokeistów. To co zrobiła drużyna Roháčka to po prostu mistrzostwo!
Hej heja heja – Cracovia mistrzem hokeja!
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
Cracovia - GKS Tychy 4-0 (2-0, 1-0, 1-0)
1-0 D. Laszkiewicz - L. Laszkiewicz - Pasiut 7:17
2-0 Sarnik - Rutkowski - Guzik 9:04 czterech na czterech
3-0 L. Laszkiewicz - D. Laszkiewicz 26:52
4-0 Prokop - Wajda 59:32
Sędziowali: Paweł Meszyński (Warszawa), Zbigniew Wolas (Oświęcim) - Jacek Bernacki (Sosnowiec), Artur Hyliński (Oświęcim). Kary: 6 - 8 (w tym 2 techn.) min. Widzów 2800 (nadkomplet).
Stan rywalizacji: 3-1 z bonusem dla Cracovii.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Kłys; L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Wilczek, P. Noworyta; Łopuski (2), Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop; Kostuch (2), Dvořak, Martynowski - Šimka, Guzik (2); Sarnik, Rutkowski, Kosidło.
GKS: P. Jakubowski - Sokół (2), Majkowski; Bagiński, Šimiček, Woźnica - Kotlorz (2), Csorich; Vitek, Garbocz, Paciga - Gonera (2), Gwiżdż; Banachewicz, R. Galant, Witecki oraz Śmiełowski.
Bez Sobeckiego, Parzyszka, Krzaka i Jakeša, który rano poinformował że jest chory, tyszanie nie mogli zrobić krzywdy Cracovii. Zresztą od początku "Pasy" uzyskały przewagę i bramki wydawały się być kwestią czasu. W 8 minucie z ławki kar wyjechał Kotlorz i wówczas zza bramki podawał Leszek Laszkiewicz, a jego brat z bliska dopełnił formalności. Po upływie niespełna dwóch minut było już 2-0; Rutkowski zagrał do Sarnika, który wyciągnął Jakubowskiego i skierował "gumę" do pustej siatki. Tyszanie starali się kontrować, ale czynili to jakby nie wierząc w możliwość odniesienia sukcesu. - Mecz dobrze się dla nas ułożył - powiedział bramkarz Radziszewski.
Na początku drugiej tercji dominacja krakowian nie podlegała dyskusji, a jej uwieńczeniem był piękny gol Leszka Laszkiewicza. Minął Majkowskiego i Sokoła, by technicznym uderzeniem pokonać Jakubowskiego. W 28 minucie tyszanie powinni zdobyć gola, ale Galant mając przed sobą otwartą bramkę trafił w parkan leżącego "Radzika". Od połowy tej odsłony Cracovia przestała forsować ostre tempo gry i oddała inicjatywę tyszanom. Ci jednak nie mieli atutów, aby pokonać golkipera "Pasów" i odwrócić losów rywalizacji.
W ostatniej tercji GKS za wszelką cenę próbował zaatakować, ale krakowianie kontrolowali wydarzenia na tafli, zwalniali tempo gry i skutecznie przeszkadzali. Im się nie śpieszyło, bowiem mieli w zapasie aż trzy gole. W 57 minucie kontra w wykonaniu Martynowskiego skończyła się trafieniem krążkiem w słupek. Wynik ustalił na 28 sekund przed końcową syreną Prokop, który strzelił z lewego koła bulikowego. Niedzielne spotkanie nie mogło zachwycić, choć zgromadziło największą w Krakowie ilość kibiców w tym sezonie. To był jednak mecz na wagę mistrzostwa Polski i zimna kalkulacja wzięła górę nad widowiskowością.
Po spotkaniu spłonął tradycyjny kapelusz na kiju kapitana drużyny - Daniela Laszkiewicza.
- Koniec był dla nas rewelacyjny. Dzisiaj była twarda walka, ale byliśmy lepsi i kontrolowaliśmy grę. Dziękuję chłopakom. dziękuję profesorowi Filipiakowi - powiedział trener Cracovii, Rudolf Rohacek.
Puchary i medale dla obu drużyn wręczali prezydenci Krakowa - Jacek Majchrowski, Tych - Andrzej Dziuba i prezes PZHL - Zdzisław Ingielewicz.
- * *
Krakowianie z tyszanami po raz czwarty zagrali w finale play-off i po raz czwarty okazali się lepsi. Warto podkeślić, że z 20 finałowych meczów Cracovia wygrała aż 15.
2006 rok
Cracovia – GKS Tychy 4-1 (3-2, 7-6 po karnych, 5-3, 2-3 po karnych, 5-1)
2008 rok
Cracovia – GKS Tychy 4-2 (5-1, 1-2, 3-2, 1-2 po dogrywce, 3-2 po karnych, 2-0)
2009 rok
Cracovia – GKS Tychy 4-1 (5-4 po karnych, 2-1, 3-4, 3-1, 7-0)
2011 rok
Cracovia - GKS Tychy 3-1 (8-1, 7-3, 1-2 po karnych, 4-0)
Warto wyjaśnić, że niektóre źródła podają 9. tytuł Cracovii. Uwzględniają bowiem 1948 rok, kiedy mistrzostwa się nie odbyły w związku z udziałem reprezentacji w Igrzyskach Olimpijskich w St Moritz. Po powrocie kadrowiczów nagła odwilż storpedowała turniej finałowy i zdaniem niektórych przyznano tytuł mistrzowi z 1947 r., czyli Cracovii. Nie ma na to w związkowym archiwum żadnych dokumentów, a wydany ostatnio 600-stronicowy "IIHF Media Guide & Record Book 2011" nie uznaje mistrza Polski w 1948 r.