2015-12-01 KS Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 3:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 14:39, 3 sty 2021 autorstwa Costamagica (Dyskusja | edycje) (nowy artykuł)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Josef Doboš
Hokej.png
27 kolejka, 3 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Oświęcim, wtorek, 1 grudnia 2015, 18:00

KS Unia Oświęcim - Comarch Cracovia

3
:
6

(2:1; 1:3; 0:2)

Sędzia: Przemysław Kępa (główny) - Piotr Matlakiewicz, Mariusz Smura (liniowi)
Widzów: 800


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Witek

Vosatko
Bezuška
Wojtarowicz
Daneček
Kowalówka

Gabryś
Modrzejewski
Piotrowicz
Haas
Szewczyk

Popela
Gębczyk
Malicki
Wanat
Budzowski

Fiedor
Bramki
1:41 Gębczyk (Wojtarowicz, Popela)

6:01 Vosatko (Daneček)

28:29 Szewczyk (Fiedor, Haas)
1:0
1:1
2:1
2:2
3:2
3:3
3:4
3:5
3:6

4:43 Urbanowicz (Dąbkowski, Wróbel)

24:13 Kapica (Šinágl, Grman)

35:35 Kapica (Rompkowski, Dziubiński)
38:10 Pasiut (Šinágl, Kapica)
44:16 Urbanowicz (Novajovský, Słaboń)
59:46 Šinágl (Grman) 4/5 EN

Kary
0 min. 8 min.
Skład:
Radziszewski

Rompkowski
Grman
Šinágl
Dziubiński
Wróbel

Novajovský
Noworyta
Urbanowicz
Słaboń
Domogała

Wajda
Kruczek
Drzewiecki
Pasiut
Kisielewski

Maciejewski
Dąbkowski
Kapica
Paczkowski

Opis meczu

"Miłe złego początki" -
Hokej.net

Miłe złego początki

W meczu 27. kolejki Polskiej Hokej Ligi Unia Oświęcim przegrała na własnym lodzie z Comarch Cracovią 3:6. Oświęcimianie trzykrotnie wychodzili na prowadzenie, ale musieli dziś uznać wyższość silniejszego kadrowo rywala.

Trzeba jednak przyznać, ze biało-niebiescy w pierwszej odsłonie prezentowali się naprawdę dobrze. Szybko objęli prowadzenie po potężnym uderzeniu Mateusza Gębczyka i równie szybko odpowiedzieli na trafienie Macieja Urbanowicza. Po ładnej szarży Jana Danečka sposób na Rafała Radziszewskiego znalazł Lubomir Vosatko, który popisał się precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę.

Hokeiści „Pasów” z biegiem minut zaczęli grać coraz lepiej. Dowód? W 25. minucie wyrównał powracający po kontuzji Damian Kapica. 23-letni skrzydłowy zgubił krycie, a następnie zamienił na bramkę świetne podanie Petra Šinágla.

Oświęcimianie nie zamierzali rezygnować i chwilę później ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem uderzenie Pawła Fiedora skutecznie poprawił Maciej Szewczyk. Miejscowi kibice mieli kolejne powody do radości.

Jednak to trafienie mocno rozsierdziło krakowian, którzy zaczęli grać z coraz większą zadziornością i pasją. Opłaciła się również nieustanna praca na bramkarzu rywali. I tak jeszcze przed przerwą gumę w oświęcimskiej bramce umieścili kolejno Damian Kapica i Grzegorz Pasiut.

– W drugiej tercji położyliśmy solidny fundament pod zwycięstwo. Spore znaczenie miało także przejście na trzy formacje, bo od początku Krystian Dziubiński grał w zarówno w pierwszym, jak i trzecim ataku – przyznał Rudolf Roháček, trener Cracovii.

W 45. minucie piątego gola dla "Pasów" zdobył Maciej Urbanowicz, który skutecznie zmienił tor lotu krążka po wrzutce Petera Novajovský'ego.

Po tym golu wydawało się, że oświęcimianie już się nie podniosą, ale… goście wyszli im naprzeciw, łapiąc dwa niepotrzebne wykluczenia. Biało-niebiescy przez 73 sekundy grali w podwójnej przewadze, jednak nie zdołali jej wykorzystać. Rozgrywali zamek zbyt schematycznie i zdecydowanie za rzadko niepokoili Rafała Radziszewskiego.

Kolejna okazja dla gospodarzy nadarzyła na niespełna dwie minuty się przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy karę mniejszą za faul na Arturze Budzowskim zarobił Filip Drzewiecki. Josef Doboš dodatkowo zdecydował się wycofać bramkarza, a co za tym idzie wzmocnić siłę ataku. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty szóstego gola, którego na swoje konto zapisał Petr Šinágl.
Radosław Kozłowski
Źródło: Hokej.net 1 grudnia 2015 [1]


Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

To był dla nas bardzo trudny mecz. W pierwszej tercji popełniliśmy dwa błędy i przeciwnik skrzętnie je wykorzystał. Chcieliśmy grać szybki i agresywny hokej, ale średnio to nam wychodziło. Dopiero pod koniec drugiej tercji zaczęliśmy grać lepiej. A w trzeciej? Zagraliśmy odpowiedzialnie z tyłu i przypieczętowaliśmy zwycięstwo jeszcze dwoma trafieniami.

Josef Doboš, trener Unii

Dzisiaj byliśmy świadkami naprawdę niezłego widowiska. Chcieliśmy urwać rywalom przynajmniej punkt i trzeba przyznać, że dobrze weszliśmy w ten mecz. Od drugiej tercji na tafli przeważali już rywale. Uważam jednak, że chłopcy zagrali dzisiaj dobry mecz. Walczyli przez cały mecz i grali z ogromnym sercem.

Źródło: Hokej.net [2]