1909-10-24 Cracovia - Diana Katowice 8:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Błonia, niedziela, 24 października 1909, 15.00

Cracovia - Diana Katowice

8
:
1

(6:1)



Herb_Diana Katowice


Skład:
Lustgarten
Calder
Pollak
Owsionka
Jachieć
Zabża
Rysiak
Szeligowski
Długocki
Miller
Just

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Mroczek

bramki Bramki

Długocki (5')
Szeligowski (16')
Rysiak (26')
Just
Miller
Just lub Miller
Długocki
Jachieć
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
5:1
6:1
7:1
8:1
(2')


Strzelcy bramkek

Według zapisów w kronikach klubowych bramki zdobyli: Jachieć (1), Rysiak (1), Długocki (1), Miller (3) i Just (2). Tak też przyjęto na innych stronach WikiPasów dla potrzeb statystyk.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

drużyna Diany Katowice

Czas

Relacja z meczu w dzienniku Czas cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Czas cz.2
Przy ślicznej pogodzie, wobec niemniej licznej, jak poprzedniej niedzieli publiczności, rozegrała "Cracovia" interesujący match z "Dianą" z Katowic. Przybycie "Diany" Do Krakowa poprzedziła sława najlepszej drużyny górnośląskiej, która zwyciężyła silna bądź co bądź drużynę opawską. Spotkania wczorajszego oczekiwali sportsmani krakowscy z tem większym zaciekawieniem, że w roku ubiegłym przeciw "Dianie" uznano za stosowne wystawić drużynę "reprezentatywną", złożoną z najlepszych graczy "Cracovii" i "Wisły", którzy zdołali wprawdzie pokonać gości z Górnego Śląska, ale zaledwie w stosunku 3:1.

Przyznać należy, że "Djana" jako całość sprawia wrażenie dobrze zgranej i pięknie kombinującej drużyny. U poszczególnych graczy brak jeszcze należytego trainingu, a u napadu brak wprawy w pewnem "strzelaniu" do bramki, mimo to jednak - należy to jeszcze raz podnieść - całość tworzyła wrażenie drużyny, która opanowała technikę gry w piłkę w zupełności, a pod względem kombinacyi, wyjąwszy Koszyce, nie miała dotychczas sobie równej w Krakowie.

"Białoczerwoni" w dniu wczorajszym udowodnili raz jeszcze, że wytrwale pracują nad wydoskonaleniem się w tej pięknej gałęzi sportu, w której grę prowadzi głowa, a nogi są tylko wykonawcami jej woli. Cała drużyna, a szczególnie "napad", wraz z pięknie współdziałającą z nim "pomocą" sprawiały wrażenie zespołu, w którym myśl jednego staje się myślą wszystkich i naodwrót. Mieliśmy w dniu wczorajszym grę prawdziwie association, a nie jednostkową.

W drugiej minucie zdobywa "Dyana" jeden punkt, a to zwiny jednego z lack'ów, który pod bramką "bawił się" piłką, zamiast ją natychmiast odkopnąć. Był to jednak pierwszy i ostatni punkt zdobyty przez "Dyanę". W trzy minuty później p. Długocki, środkowy napastnik "Cracovii", wyrównywa ilość punktów. "Cracovia" przypuszcza jeden atak za drugim, a goście górnośląscy z konieczności ratowali się "autami" przed niebezpieczeństwem. W 16 minucie "Staszek" zdobywa drugi punkt, w 10 minut później p. Rysiak trzeci i tak kolejno w odstępach paru minutowych p. Just i Miller zdobywali dalsze 3 punkty. Do pauzy stosunek 6:1.

W drugiej połowie "Djana" skoncentrowała się pod swą bramką, ale mimo rozpaczliwej obrony p. Długocki i p. Jachieć (z pomocą) zdobywaja dalsze 2 punkty, ostateczny więc wynik 8:1 na korzyść "Cracovii".

Zaznaczyć należy, że w dniu wczorajszym po raz pierwszy w I drużynie "biało - czerwonych" grało dwóch graczy z "Cracovia Juniores", którzy grą wczorajszą wykazali, że i "Juniores" rozporządzają wybornymi graczami.

Publiczność urządziła zwycięskiej drużynie krakowskiej gorącą owacyę. Sedzią bardzo dobrym był p. Mroczek.
F.
Źródło: Czas nr 244 wydanie wieczorne z 25 października 1909


Nowa Reforma

Relacja z meczu w dzienniku Nowa Reforma
Wczorajszy matsch footballowy między Cracovią a katowickim klubem niemieckim "Diana", dzięki pięknej pogodzie zgromadził na Błoniach liczną publiczność. Już w roku ubiegłym potykała się Cracovia z katowicką Dianą, odnosząc zwycięstwo. - Wczorajszy dzień przyniósł drużynie katowickiej, która nawiasem mówiąc, dzierży mistrzowstwo górnośląskie, jeszcze dotkliwszą od zeszłorocznej klęskę, a mianowicie 8:1 na korzyść Cracovii. Mimo porażki "Diana" zaprezentowała się piękną grą nader korzystnie.
Źródło: Nowa Reforma nr 490 z 25 października 1909


Nowiny

Relacja z meczu w dzienniku Nowiny
Match footballowy ostatni rozegrała wczoraj "Cracovia I." z katowickim klubem niemieckim "Diana", a rozegrała go zwycięsko. Przed rokiem mieliśmy przyjemność poznać piękną i celową grę katowickiego klubu, który miał inny jednak, lepszy skład drużyny. I tamtego roku dostali katowiccy Niemcy po skórze, ale bez porównania słabiej niż w obecnym matchu. Wynik ostatniej gry był 8:1 bramki na korzyść krakowskiego klubu. "Diana" jest słabszą wobec "Cracovii", a jednak ładniej gra. Można im wiele zarzucić, ale trzeba podnieść, że zręcznie i niebrutalnie prowadzą grę. Bo nasza "Cracovia" jest taka ciężka, taka cetnarowa. Gdyby nie pp. Calder i Szeligowski, którzy ładnym "wózkiem", nieuchwytnym dla przeciwnika, cieszą publikę, trzebaby chyba usnąć. "Diana" zdobyła w piłce nożnej mistrzowstwo górnośląskie. Po ostatnim matchu należy wnosić, iż nietęgich przedstawicieli mają Niemcy górnośląscy w tym sporcie. Wkońcu małe zapytanie: kiedy doczekamy się zapowiedzianego przybycia wiedeńskiego "Atlethic-Clubu?"
K-er.
Źródło: Nowiny nr 244 z 26 października 1909


Nowości Ilustrowane

Relacja z meczu w tygodniku Nowości Ilustrowane cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Nowości Ilustrowane cz.2
Relacja z meczu w tygodniku Nowości Ilustrowane cz.3
Publiczność krakowska miała w sezonie jesiennym b. r. dość sposobności do ocenienia postępów w sporcie footballowym jednej z najlepszych drużyn polskich, jaką bezsprzecznie jest klub sportowy „Cracovia”.

W ubiegłą niedzielę rozegrała ta znakomita drużyna przepiękny match z klubem sportowym z Katowic „Djana”. Po matchu z Koszycami, w którym naprawdę „białoczerwoni”, jak zwykło się nazywać „Cracovię” dla ich kolorów, zdali egzamin na pierwszorzędną drużynę w Polsce, nie mogło być wątpliwości, że odniosą oni i nad mistrzowstwo Górnego Śląska posiadającą „Dyaną” zwycięstwo. Nie spodziewano się jednak, że zwycięstwo będzie tak wielkie, bo aż w stosunku 8:1 na korzyść drużyny krakowskiej.

Nie można zaprzeczyć, że „Dyana” rozporządza bardzo dobrymi graczami i że jako zespół przedstawia całość dobrze zgraną i w grze myślącą. Mimo to drużyna katowicka musiała uledz przewadze Krakowiaków, którzy za piękną, celową i dobrze obmyślaną grę słusznie zbierali oklaski od licznie na Błoniach przy pięknej pogodzie zebranej publiczności.
Źródło: Nowości Ilustrowane 30 października 1909