2020 Superpuchar Polski

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:27, 8 lis 2020 autorstwa Costamagica (Dyskusja | edycje) (kat.)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

SUPERPUCHAR POLSKI 2020
Mecz o Superpuchar Polski.
Starli się w nim Mistrz za sezon 2019/20 Legia Warszawa ze zdobywcą Pucharu Polski za sezon 2019/20 Cracovią.
W pierwotnym terminie (9 sierpnia) mecz nie odbył się z powodu zakażenia koronawirusem jednego z członków sztabu szkoleniowego Legii.

2020-10-09 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 k.4:5

Cracovia wygrała spotkanie po rzutach karnych i zdobyła pierwszy w historii klubu Superpuchar Polski.

Informacje o odwołaniu Superpucharu

"Pozytywny wynik testu członka sztabu Legii był znany już w lipcu, ale go przeoczono. Znamy szczegóły odwołania Superpucharu Polski!" -
Przegląd Sportowy

Pozytywny wynik testu członka sztabu Legii był znany już w lipcu, ale go przeoczono. Znamy szczegóły odwołania Superpucharu Polski!

Legia i sanepid przeoczyły pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa masażysty mistrzów Polski już 30 lipca. Zdecydował błąd ludzki. Dlatego PZPN odwołał mecz o Superpuchar Polski.

W całej sprawie źle zachowało się kilka instytucji. Najbardziej zawiódł jednak człowiek. Członek sztabu medycznego warszawskiego klubu nie odczytał wiadomości e-mail, która przyszła na jego skrzynkę w godzinach wieczornych 30 lipca (po godz. 22.00) od laboratorium, które wykonywało badania. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie też ma swoje za uszami, bo o zakażeniu jednego z masażystów Legii poinformowała… osiem dni po przeprowadzonych testach. W międzyczasie zarażony koronawirusem SARS-CoV-2 fizjoterapeuta cały czas wykonywał swoje obowiązki i miał kontakt z członkami sztabu szkoleniowego, jak również z niektórymi zawodnikami.

Decyzja prezesa

Ustaliliśmy, że kiedy tylko władze stołecznego klubu dowiedziały się o sprawie, to zaczęły wewnętrzne postępowanie, które prześledziło to z kim wspomniany masażysta miał bezpośredni kontakt. Od razu wykonano badania i w sobotę okazało się, że wszyscy są zdrowi. Legia chciała aby mecz o Superpuchar się odbył. Prowadzone były różne konsultacje, w tym z członkami Zespołu Medycznego PZPN. Chodziło o to, żeby zweryfikować czy zakażony mógł zarażać inne osoby. Uznano, że skoro od pierwotnego badania minęło dziewięć dni, to ewentualne kolejne przypadki koronawirusa w drużynie powinny się ujawnić po piątkowych testach wymazowych. Te dały wyniki negatywne. Nawet zarażony masażysta był już ozdrowieńcem. Po konsultacjach zdawało się, że nie ma przeciwwskazań aby mecz się odbył. Tymczasem w sobotę o 12:39 prezes PZPN Zbigniew Boniek napisał na Twitterze: „Za chwilę będzie oficjalnie... niestety jutrzejszy mecz o Superpuchar się nie odbędzie”. Wywołało to konsternację w Legii, bo wcześniejsze rozmowy zupełnie przestały się liczyć.

Słaba organizacja

Dowiedzieliśmy się, że generalnie przygotowanie przez związek meczu stało na bardzo niskim poziomie organizacyjnym. Jeszcze kilka dni przed spotkaniem Legia nie wiedziała nawet czy może na nie sprzedawać bilety. Co więcej komunikat, który wydał PZPN 5 sierpnia, dotyczący zaleceń medycznych na sezon 2020/21 zupełnie nie regulował tego na jakich zasadach miało się odbyć spotkanie między mistrzem kraju, a zdobywcą pucharu. Legia i Cracovia nie wiedziały nawet czy mają wysyłać wyniki swoich badań do związku, zespołu medycznego czy do siebie nawzajem.

Powstał organizacyjny chaos. Co ciekawe Legia nie była w oficjalnym kontakcie z PZPN i nie do końca wiadomo w jaki sposób o całej sprawie dowiedział się prezes Boniek. Prawdopodobnie odbyło się to po publikacji serwisu weszlo.com, który zaalarmował, że jeden z pracowników Legii miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Był to jednak wynik badania z 29 lipca, a więc sprzed pierwszego treningu mistrzów Polski po urlopach.

Znany winny

Według naszej wiedzy jedna z osób w Legii już poniosła konsekwencje i została odsunięta od drużyny. Chodzi o jednego z klubowych lekarzy. Wzmocniona została też wewnątrz klubowa procedura weryfikacji badań. Na nasze pytania nie odpisał nikt z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

– Tak naprawdę mecz mógłby się odbyć. My popełniliśmy oczywisty błąd, ale był to błąd ludzki, który nie powinien, ale zawsze może się zdarzyć. Spotkanie nie odbyło się też dlatego, że wcześniej nikt nie przewidział co zrobić w sytuacji, w której ktoś przeoczy pozytywny wynik jednego z testów. PZPN, Ekstraklasa i Zespół Medyczny muszą naprawdę wziąć się za konkretne ustalenia i zalecenia, bo będzie trudno zacząć i dokończyć ten sezon w zdrowiu. UEFA jasno określiła procedury dotyczące badań. Przeprowadzane są one 48 godzin przed meczem domowym lub 72 godziny przed wyjazdowym. Osoby z wynikiem pozytywnym są izolowani, ale dopóki jest 13 graczy zdrowych, można grać. To jasne wytyczne, których brakuje w Polsce. Jeżeli chodzi o konsekwencje, to faktycznie zostały one podjęte wobec jednej z osób – powiedział nam wysoko postawiony działacz Legii.

Koniec żartów

Dowiedzieliśmy się, że Zespół Medyczny PZPN zarekomendował w jednym z pism przesłanych do klubów aby wszyscy piłkarze, trenerzy i pracownicy zostali zaszczepieni przeciwko… grypie. Kolejny raz wychodzi na to, że PZPN, kluby, Ekstraklasa SA oraz nawet sanepid nie potrafią współpracować i odpowiednio skoordynować działań, aby doprowadzić do zaplanowanego z dużym wyprzedzeniem meczu. Wszyscy muszą usiąść do rozmów, aby sezon 2020/21 zaczął się i był kontynuowany bez przeszkód. Zwłaszcza, że sytuacja epidemiologiczna w Polsce z dnia dzień jest coraz bardziej poważna.
Maciej Wąsowski
Źródło: Przegląd Sportowy 9 sierpnia 2020 [1]