2019-09-17 GKS Tychy - Comarch Cracovia 5:2
|
2 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Tychy, wtorek, 17 września 2019, 18:00
(1:2; 2:0; 2:0) |
|
Skład: Murray Jeronau Novajovský Jefimienko Szmatula Mroczkowski Kotlorz Bryk Jeziorski Galant Witecki Pociecha Ciura Klimienko Cichy Szczechura Kolarz Akimoto Kogut Komorski Bagiński |
|
Skład: Kopřiva Kruczek Bychawski Bepierszcz Kalinowski Bárta Dąbkowski Ježek Kapica Vachovec Mikula Rompkowski Gula Drzewiecki Domogała Brynkus Musioł Gajor Kamiński Bryniczka Dziurdzia |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
GKS ostatnio wywalczył Superpuchar, a w lidze był to dla niego pierwszy mecz. „Pasy” wypunktowały Kadrę PZHL (7:1), ale właśnie to starcie miało pokazać, jak silna jest ekipa trenera Rudolfa Rohaczka po kadrowych zmianach.
I mecz spełnił oczekiwania, było to dłuższy czas bardzo wyrównane widowisko. Gospodarze objęli prowadzenie za sprawą precyzyjnego strzału Patryka Koguta. Miejscowi przycisnęli „Pasy”, trudne chwile przeżywał bramkarz Miroslav Kopriva. Zwykle piętą achillesową krakowian było rozgrywanie przewag. Ale w tym meczu ten element funkcjonował dobrze. Gdy na lodzie było o jednego zawodnika mniej ze strony miejscowych i powstało zamieszanie pod bramką Johna Murraya, Damian Kapica wepchnął krążek do siatki. Pięć minut później dwóch tyszan zasiadło na ławce kar i wtedy Filip Drzewiecki znalazł lukę w bramce gospodarzy. W II tercji tyszanie mocniej zaatakowali, Petr Novajovsky trafił w słupek, ale szturm gospodarzy zakończył się bramką wyrównującą Filipa Jeziorskiego. Z kolei Adam Bagiński strzelił w sposób niesygnalizowany i miejscowi znów wyszli na prowadzenie. W końcówce tercji „Pasy”znów zagrały w podwójnej przewadze. Tym razem jej nie wykorzystały.
Ostatnia odsłona toczyła się według scenariusza cios za cios – Adam Domogała był bliski powodzenia, ale trafił wprost w Murraya. Próbował też Kapica – z tym samym skutkiem. Zamiast wyrównania padł czwarty gol dla tyszan, który „zamknął” mecz. A rywale "poprawili" jeszcze kolejnym trafieniem.Źródło: Gazeta Krakowska 17 września 2019 [1]
Hokej.net
Pierwsza tercja początkowo przebiegała pod dyktando tyszan. Optyczna przewaga została potwierdzona golem. W 7. minucie Patryk Kogut został świetnie obsłużony przez Filipa Komorskiego i popisał się dobrym uderzeniem bez przyjęcia. Strzegący krakowskiej bramki Miroslav Kopřiva nie miał żadnych szans.
W 11. minucie sędzia ukarał Michaela Cichego, choć sam zawodnik nie ukrywał zdziwienia po decyzji Pawła Meszyńskiego. Ta sytuacja zmieniła obraz gry. W 12. minucie gry John Murray obronił uderzenie Ondreja Mikuli, ale nie zdołał skutecznie interweniować po dobitce Damiana Kapicy.
Trzy minuty później sędzia główny tego spotkania znów podjął kontrowersyjną decyzję, kiedy to Bartosz Ciura rzekomo celowo ruszył bramkę w zamieszaniu. Tyski obrońca zatem został ukarany karą mniejszą i dołączył do Petera Novajovskýego. „Pasy” grały więc w podwójnej przewadze i wykorzystały ją Gol na 1:2, padł niemal tak samo jak bramka na 1:1. Z niebieskiej uderzył Mateusz Rompkowski, John Murray odbił niepewnie, a Filip Drzewiecki tylko dołożył kij i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Do końca tercji tyszanie próbowali wyrównać, ale ataki Klimienki czy Jeziorskiego spełzły na niczym.
Druga tercja była już znacznie lepsza w wykonaniu gospodarzy. Grali wysokim pressingiem i krakowianie mieli problem, by przedrzeć się przez ich zasieki obronne. W razie zagrożenia dobrze interweniował John Murray, który był dziś pewnym punktem swojej drużyny. W 30. minucie gry Bartłomiej Jeziorski doprowadził do wyrównania strzałem z bliskiej odległości. Trójkolorowi nie zamierzali spoczywać na laurach. W 36. minucie gry Adam Bagiński oddał strzał z nadgarstka w długi róg bramki i wyprowadził na prowadzenie aktualnych mistrzów Polski.
Trzecią tercję świetnie mogli rozpocząć zawodnicy z piwnego miasta. Christian Mroczkowski znalazł się w sytuacji sam na sam, ale tę próbę sił wygrał Miroslav Kopriva. W tej tercji przez większość czasu grę kontrolowali tyszanie. Zespół gości ograniczał się do gry w obronie i bardzo groźnych kontrataków. W 51. minucie gry zawodnicy GKS-u udokumentowali swoją dominację w najlepszy możliwy sposób. Mike Szmatula zdobył swojego pierwszego gola dla swojej drużyny w tym sezonie. Pięć minut później ponownie na listę strzelców wpisał się Amerykanin. Tym razem świetnie wymanewrował bramkarza i dopełnił formalności strzałem do pustej bramki.Źródło: Hokej.net 17 września 2019 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
– Mogę być dziś zadowolony z pierwszej tercji. W drugiej tercji zbyt łatwo straciliśmy dwie bramki. W trzeciej tercji było wiadomo, albo będzie 3:3, albo 4:2. Niestety bramka padła do naszej bramki. Gra w trzeciej tercji nam się nie układała i nie dogoniliśmy rywali.
Andrej Husau, trener GKS-u
– Nasza gra w pierwszej tercji wyglądała bardzo źle. Nie wiem dlaczego. Ciągle mamy problem z tą pierwszą tercją. W Jastrzębiu było to samo, teraz też. Drużyna mnie nie posłuchała. Jestem zadowolony, że udało się nam wygrać ten mecz. Zrobiliśmy tyle prezentów rywalom. Patrząc na organizacje i dyscyplinę to grały zupełnie inne drużyny. Będziemy analizować i eliminować błędy. Zwycięstwo cieszy, ale naprawdę nie poznaje dziś moich podopiecznych. Łatwo oddawali krążki i słabo wyglądała gra obronna.
Źródło: [3]