1946-09-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Ostatni w historii mecz Cracovii w klasie A.


Herb_Wisła Kraków


pilka_ico
mecz o udział w Mistrzostwach Polski
stary stadion Garbarni, niedziela, 15 września 1946, 15:30

Wisła Kraków - Cracovia

4
:
1

(1:1)



Herb_Cracovia


Skład:
Jurowicz
Flanek
Kubik
Wapiennik I
Legutko
Wapiennik II
Cisowski
Wandas
Ar­tur
Gracz
Giergiel

Sędzia: Mohyła
Widzów: 15 000

bramki Bramki

Giergiel (30')
Wandas (63')
Gracz (71')
Giergiel (85')
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
Kleczka (20')
Skład:
Rybicki
Jabłoński I
Glimas
Jabłoński II
Parpan I
Mazur
Bobula
Szeliga
Różankowski II
Ziemba
Kleczka



Bobula zniesiony pod koniec I połowy (odnowiona kontuzja nogi), Cracovia odtąd w 10-tkę.

Opis meczu

Dziennik Polski

Decydująca rozgrywka o mistrzostwo Okręgu krakowskiego


Wisła - Cracovia 4:1 (1:1)


Decydujące spotkanie między Wisłą i Cracovią przyniosło przekonywujące zwycięstwo drużynie Wisły. Zwolennicy obu drużyn przeżyli wiele emocyj i niepokoju. Pierwszą bramkę zdobyła Cracovia, a do przerwy wynik utrzymał się nierozstrzygnięty. O ile sam przebieg gry, zwłaszcza po przerwie, wykazał dużą przewagę drużyny Wisły, to niewątpliwie na przebieg gry i wynik wpłynął fakt nieobecności Różankowskiego I, którego brakło dziś w drużynie Cracovii po nieszczęśliwej kontuzji, odniesionej w poprzednich zawodach z Wisłą. Rezerwowy Ziemba, grający na lewym łączniku, w zastępstwie Różankowskiego I, nie mógł zastąpić tego reprezentacyjnego gracza. Grający na prawym skrzydle Bobula odnowił przy końcu pierwszej połowy gry zaleczoną kontuzję nogi i zniesiony z boiska nie wrócił już po przerwie.

W ten sposób szanse Wisly na uzyskanie zwycięstwa znacznie zwiększyły się. Wisła, grająca bez kontuzjowanego Cholewy, przez wstawienie na lewe skrzydło Cisowskiego i przestawienie Gracza na prawego łącznika zyskała na ruchliwości i bojowości swego ataku, który w oparciu o doskonale grająca pomoc i obronę nie przypominał swej czwartkowej gry.

Drużyny wystąpiły w następujących składach: Cracovia: Rybicki, Jabłoński I, Klimas, Jabłoński II, Parpan I, Mazur, Bobula, Szeliga, Różankowski II, Ziemba, Kleczka.

Wisła: Jurowicz, Flanek, Kubik, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Giergiel, Gracz, Artur, Wandas, Cisowski.

Przebieg zawodów był niezwykle urozmaicony. Pierwszy kwadrans częśto zmieniających się sytuacyj, upłynął raczej pod znakiem przewagi Cracovii, a doskonały sędzie tych zawodów Mytnik J. zbiera w tym okresie liczne oklaski za swe rozstrzygnięcia. W pomocy Cracovii obok Parpana, który wyzyskuje swój wzrost i zabiera głową wszystkie piłki, wyróżnia się utalentowany Mazur, dórownujący chwilami Jabłońskiemu II. Zmienne ataki obu drużyn przynoszą w 20-ej minucie bramkę dla Cracovii, którą nie do obrony strzela pod poprzeczkę Kleczko. Jurowicz, mający słońce w oczy, nie był w stanie obronić. Tempo gry się wzmaga. Wisła dąży do wyrównania. Na widowni wśród zwolenników Wisły odczuwa się zaniepokojenie o wynik. Pomoc Wisły dokładnymi podaniami do ataku inicjuje kilka zagrań, które jednak kończą się na polu karnym. Dopiero 30-ta minuta przynosi wyrównanie ze strzału bardzo dobrze grającego Giergiela. Obustronne ataki przy przy ustawicznych zmianach sytuacji nie zmieniają wyniku do przerwy.

Po przerwie grająca w 10-tkę Cracovia gra ambitnie i usiłuje atakować, ale brak Bobuli na prawym skrzydle i słaba gra młodego łącznika, który miał przeciw sobie doskonale grającego Wapiennika, jest wielką przeszkodą. Atak Wisły częściej podchodzi pod bramkę Cracovii. W 6-tej minucie Gracz przerzuca piłkę nad wybiegającym Rybickim i piłkę na linii bramkowej wykopuje Jabłoński I, a za chwilę Cracovia jest bliska zdobycia bramki. Różankowski II z odległości kilku metrów strzela nieuchronnie, ale trafia w słupek i piłka wraca na boisko. Sytuacje zmieniają się błyskawicznie. Lewoskrzydłowy Cracovii, który okresami jest najgroźniejszym, bo zdecydowanym napastnikiem, dośrodkuje z bliska, ale zbyt wysoko, to znów Cisowski dochodzi do z piłką pod bramkę i podaje do Artura, który strzela obok Rybickiego, ale na linii bramkowej niezawodny Parpan ratuje w ostatniej chwili. Rybicki jest coraz częściej zagrożony. Po nieudanym wybiegu do Giergiela, otrzymuje piłkę Wandas i w 18-tej minucie zdobywa drugą bramkę. Brak 11-ego zawodnika daje się coraz mocniej odczuć Cracovii. Wisła podniecona sukcesem atakuje śmiało. Trzecią bramkę zdobywa Graczz karnego w 26-tej minucie gry. Cracovia nie załamuje się i uzyskuje krótki okres przewagi, po którym Wisła napiera znowu, dążąc do podwyższenia wyniku, co udaje się Giergielowi w 40-tej minucie ostrym plasowanym strzałem. Mimo wysokiego wyniku gra nie pozostaje być interesującą aż do ostatniej minuty.

Opuszczające boisko 20-tysięczne tłumy publiczności wychodziły z przekonaniem, że drużyna Wisły, który zdobyła tytuł mistrza okręgu krakowskiego, godnie będzie reprezentowała Kraków w w rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Sędzia Mytnik potwierdził opinię doskonałego sędziego.
Źródło: Dziennik Polski nr 254 z 16 września 1946 [1]


Echo Krakowa

W kulminacyjnym momencie rozgrywek fina­łowych o mistrzostwo KZOPN-u los okazał się łaskawszym dla Wisły, która rozstrzygnęła de­cydujące spotkanie na własną korzyść.

Wynik ten należy uważać za całkowicie zasłu­żony, choć uzyskany w wyjątkowo sprzyjają­cych okolicznościach. Nie ulega też żadnej wąt­pliwości, że Wisła, rozporządzająca pełnowartoś­ciowymi rezerwami, będzie reprezentowała okręg krakowski lepiej od silnie zdekompletowa­nej Cracovii, której brak w tej chwili dojrza­łych do ciężkich walk mistrzowskich zawodni­ków rezerwowych. Dla przykładu wystarczy wspomnieć, że brak Cholewy w Wiśle zupełnie nie dawał się odczuć, natomiast w Cracovii pro­blem prawoskrzydłowego został nierozwiązany w ciągu całego sezonu, a kiedy w dodatku za­brakło Rożankowskiego I unieszkodliwionego fatalnym wypadkiem na boisku Wisły, linia ata­ku Cracovii straciła połowę swej normalnej wartości. Młodzi, zbyt młodzi zastępcy — debiu­tanci w ostatnich dwu meczach, — mimo niewąt­pliwych uzdolnień, w braku potrzebnej rutyny pełnowartościowymi zastępcami nie byli.

Do de­cydującego tego spotkania drużyny wystąpiły w następujących składach:
Wisła: Jurowicz, Flanek, Kubik, Wapiennik I, Legutko, Wapiennik II, Cisowski, Wandas, Ar­tur, Gracz i Giergiel.
Cracovia: Rybicki, Glimas, Jabłoński I i II, Parpan, Mazur, Kłeczka, Zięba, Szeliga, Rożankorwski II.

Jurowicz tym razem miał bez porównania mniej roboty od swego vis a vis i co było do obrony — obronił wszystko. Para obrońców Fla­nek — Kubik była prawie z reguły ostatnią za­ porą dla ataku Cracovii i to zaporą trudną do przebycia, przy czym Flanek jak zwykle prze­wyższał swego kolegę poziomem.

Pomoc pracowała skutecznie a Legutko, mają­cy pewne oparcie w bocznych braciach Wapien­nikach był osią drużyny, a przede wszystkim konstruktorem wszystkich poczynań ofensyw­nych. W okresie po pauzie był on równocześnie szóstym i to groźnym napastnikiem Wisły. Atak czerwonych zagrał o klasę lepiej niż w meczu czwartkowym. Nie do poznania był Gier­giel, — który rwał żywiołowo naprzód, stwarza­jąc wiele ciężkich sytuacyj pod bramką prze­ciwnika. Był on równocześnie najlepszym strzel­cem w drużynie Wisły. Wraz z uniwersalnym, ruchliwym i zaciętym Graczem tworzyli groźną dla tyłów przeciwnika parę napastników. Spokojny i najbardziej zrównoważony w drużynie Artur dobrze kierował atakiem, nie wychodzi­ły mu natomiast strzały. Wandas, wysoko zaa­wansowany technicznie, wraz z szybkim Cisow­skim byli może mniej groźni od kolegów na prawej stronie — niemniej, zadanie swe wyko­nali w 100 procentach.

W Cracovii Rybicki w bramce pracował ciężko przez pełne 90 minut. Bronił z całą ofiarnością bez względu na stopień osobistego ryzyka i wi­ny za porażkę nie ponosi. Glimas nie mógł so­bie poradzić z szybszym cd siebie Giergielem i wypadł słabiej niż w meczu czwartkowym. Jabłoński I wraz z trójką pomocy — mimo przegranej — całkowicie stanęli na wysokości zadania. Szczególnie do przerwy potrafili likwidować napór przeciwnika pewnie i skutecznie. Parpan wygrywał wszystkie pojedynki, a Mazur miał wiele doskonałych momentów. Po przerwie zdekompletowany brakiem Bobuli atak, nie potrafił odciążyć przepracowanych linij obron­nych, nic też dziwnego, że pod naporem licz­niejszego i energicznie atakującego przeciwni­ka, — trzeba było kapitulować. Osłabiony bra­kiem Różankowskiego I atak Cracovii już do przerwy ustępował wiele tej samej linii w Wi­śle. Od momentu kontuzji i zejścia z boiska Bo­buli linia ta przestała być większą groźbą dla przeciwnika. Bobula nie wyleczony jeszcze dokładnie, a grający na własne, uporczywe żąda­nie uległ nowej kontuzji i będzie musiał pauzować tym razem dłuższy czas. Debiut Ziemby wy­padł wcale nieźle, nie wytrzymał on jednak kondycyjnie całego meczu. Najlepiej jeszcze w tej linii wypadł tym razem Kłeczka — strze­lec jedynej bramki.

Ocenę meczu należałoby podzielić. na dwie części. Do przerwy, — w pełni sił zademonstro­wały obie drużyny grę na naprawdę wysokim poziomie, prowadzoną w morderczym tempie twardo i nieustępliwie. Okres ten, to żywy argu­ment za reaktywowaniem ligi. Takich właśnie spotkań oczekuje nasza publiczność sportowa, która tym razem przez 45 minut delektowała się pięknym widowiskiem. Po przerwie, ubytek Bo­buli w osłabionej już bez tego drużynie Cracovii, zdecydowanie przechylił szanse na korzyść Wisły. Była to rozpaczliwa walka biało-czerwo­nych już nie o wynik, a o wysokość porażki.

PRZEBIEG GRY:

Wisła z miejsca rusza do ataku, ucieczkę Giergiela likwiduje jednak Jabłoński I. Po krótkiej wyrównanej walce na środku boiska Wisła u- zyskuje róg, bity przez Giergiela, ale strzał Gracza jest niecelny. W szóstej minucie po ak­cji całego napadu i centrze Klęczki — Szeliga nie trafia do pustej bramki. Walka prowadzona w niesamowitym tempie obfituje w niezliczoną ilość sytuacyj podbramkowych po obu stronach i trzyma widownie w niesłabnącym napięciu. W 14 minucie niebezpieczny strzał Giergiela broni Rybicki z trudem na róg. Rewanżuje się Bobula i z kolei Jurowicz jest w opresji. Wisła uzyskuje dwa kolejne rogi mijające bez rezultatu poczem znów Rybicki paruje strzał Gier­giela.

Cracovia otrząsa się z chwilowej przewagi Wi­sły i przeprowadza szereg ataków. Jurowicz broni kolejno strzały Bobuli i Różankowskie­go II. Wreszcie w 21 minucie po akcji całego napadu Szeliga wykłada idealnie piłkę Kleczce, który nie niepokojony prze nikogo, gdy Ziemba zasłania obrońcę, strzela z bliska tak ostro, że Jurowicz nie ma nic do powiedzenia. Mimo, że zdaje się to już niemożliwe tempo gry dalej się wzmaga i obserwujemy walkę na poziomie godnym dwóch starych, wielkich ry­wali. W 20 minucie wyrywa się Giergiel, wycho­dząc z pozycji spalonej, podciąga blisko i strzela nieuchronnie w przeciwny róg. Za chwilę Gier­giel ma znowu sposobność do podwyższenia wyniku, ale z kilku kroków strzela obok słupka. W zaciętej walce mijają minuty i w 38 minu­cie zdaje się, że padnie rozstrzygnięcie. Cisow­ski wykłada idealnie piłkę Arturowi, ale ostry strzał idzie w aut. Akcje Cracovii są równie groźne i w zamieszaniu podbramkowym Flanek dotyka piłkę ręką, lecz sędzia nie reaguje. Pod koniec pierwszej połowy Bobula w starciu z Flankiem, ulega kontuzji, schodzi z boiska i od tej chwili do końca meczu Cracovia gra w dziesiątkę. Po zmianie pól jeszcze przez dwa­dzieścia minut potrafią zawodnicy Cracovii, ogromnym nakładem sił i poświęcenia przeciwtawić się przeciwnikowi. Potem przewaga Wisły rośnie z minuty na minutę. Rybicki z miejsca jest silnie zatrudniony i dopiero po kilku minu­tach zdekompletowany atak Cracovii próbuje nawiązać walkę i bez większego zresztą powodzenia. W tym okresie doskonale bity wolny Różankowskiego II przechodzi tuż koło słupka, a w minutę potem ten sam zawodnik, z bliskiej odległości strzela ostro w słupek. Była to osta­tnia szansa Cracovii, bo od tej chwili Wisła opanowuje i aż do końca meczu nie wypuszcza z rąk inicjatywy.

W 12-tej minucie, w ostatniej chwili ratuje Parpan głową na linii bramkowej. Rybicki kil­kakrotnie rzuca się pod nogi napastników Wi­sły, wybierając piłkę. W 18-tej minucie Wandas wykorzystuje zamieszanie pod bramką Cracovii i z trzech kroków uzyskuje prowadzenie. Do­skonale bije wolnego Flanek, ale bomba jego przechodzi tuż obok słupka. Za faul na Cisow­skim dyktuje sędzia rzut kamy, z którego Gracz strzela trzecią bramkę. Po 30-tej minucie reszt­ką sił przechodzi Cracovia do ataku, nie może jednak sforsować doskonałej obrony przeciwni­ka, poczym znowu następuje okres przygniata­jącej przewagi Wisły. Legutko gra jako szósty napastnik i bomba jego przechodzi tuż nad po­przeczką. W 41-szej minucie Artur wystawia Giergiela, który wyszedłszy z pozycji spalonej, ostrym dolnym strzałem ustala wynik dnia. Ostatnie minuty mijają na wyrównanej grze.

Sędziował bardzo dobrze ob. Mytnik.

Widzów ponad 15.000.­
Źródło: Echo Krakowa nr 187 z 17 września 1946


Mecze sezonu 1946

Cracovia_herb 1946 Trening Noworoczny  Lechia 06 Mysłowice 1946-02-24 Lechia 06 Mysłowice - Cracovia 3:0  Legia Kraków 1946-03-03 Cracovia - Legia Kraków 2:1  Krowodrza Kraków 1946-03-10 Cracovia - Krowodrza Kraków 7:0  Lechia 06 Mysłowice 1946-03-17 Cracovia - Lechia 06 Mysłowice 4:1  Wisła Kraków 1946-03-24 Wisła Kraków - Cracovia 3:1  Bieżanowianka Kraków 1946-03-31 Bieżanowianka Bieżanów - Cracovia 1:2  Prokocim Kraków 1946-04-14 Cracovia - Prokocim Kraków 7:1  SK Kladno 1946-04-21 Cracovia - SK Kladno 2:2  Sandecja Nowy Sącz 1946-04-28 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:2  Wisła Kraków 1946-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Korona Kraków 1946-05-05 Korona Kraków - Cracovia 1:3  Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 1946-05-12 Cracovia - Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 2:2  Zwierzyniecki Kraków 1946-05-16 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 0:2  Resovia Rzeszów 1946-05-19 Resovia - Cracovia 1:5  Armatura Kraków 1946-05-19 Łagiewianka Kraków - Cracovia 5:0  Warta Poznań 1946-05-25 Cracovia - Warta Poznań 1:1  Garbarnia Kraków 1946-05-26 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1  Polonia Bytom 1946-06-01 Cracovia - Polonia Bytom 3:1  AKS Chorzów 1946-06-02 Cracovia - AKS Chorzów 5:1  IFK Norrköping 1946-06-08 Cracovia - IFK Norrköping 1:1  Bieżanowianka Kraków 1946-06-13 Cracovia - Bieżanowianka Bieżanów 4:0  Brytyjska Armia Renu 1946-06-18 Wisła/Cracovia - Brytyjska Armia Renu 2:2  Ligocianka Katowice 1946-06-20 Cracovia - Ligocianka Katowice 4:2  Partizan Belgrad 1946-06-23 Cracovia - Partizan Belgrad 3:4  Prokocim Kraków 1946-06-27 Prokocim Kraków - Cracovia 1:5  Partizan Belgrad 1946-06-29 Cracovia - Partizan Belgrad 1:5  Bata Zlin 1946-07-05 Bata Zlin - Cracovia 5:1  FC Nitra 1946-07-06 AC Nitra - Cracovia 0:1  Slovan Bratysława 1946-07-07 ŠK Bratislava - Cracovia 0:3  Slovan Bratysława 1946-07-10 ŠK Bratislava - Cracovia 5:0  ŠK Piešťany 1946-07-12 ŠK Piešťany - Cracovia 2:1  MFK Ružomberok 1946-07-14 ŠK Ružomberok - Cracovia 1:1  Armatura Kraków 1946-07-24 Cracovia - Łagiewianka Kraków 6:0  Korona Kraków 1946-07-28 Cracovia - Korona Kraków 8:1  Sandecja Nowy Sącz 1946-08-04 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 17:0  Slovan Bratysława 1946-08-10 Cracovia - ŠK Bratislava 2:6  Zwierzyniecki Kraków 1946-08-18 Zwierzyniecki Kraków - Cracovia 0:3  Garbarnia Kraków 1946-08-25 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:0  Wisła Kraków 1946-09-01 Cracovia - Wisła Kraków 1:1  Garbarnia Kraków 1946-09-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:0  Wisła Kraków 1946-09-12 Wisła Kraków - Cracovia 0:1  Wisła Kraków 1946-09-15 Wisła Kraków - Cracovia 4:1  Bocheński Bochnia 1946-09-22 Bocheński Bochnia - Cracovia 2:2  Ruch Chorzów 1946-09-26 Cracovia - Ruch Chorzów 2:2  Garbarnia Kraków 1946-10-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1  Wieczysta Kraków 1946-10-06 Cracovia - Wieczysta Kraków 3:2  ZZK Łódź 1946-10-12 ZZK Łódź - Cracovia 2:4  ZZK Łódź 1946-10-13 Cracovia - ZZK Łódź 4:2  Armatura Kraków 1946-10-13 Łagiewianka Kraków - Cracovia 2:1 (przerwany)  Tęcza Kielce 1946-10-20 Cracovia - Tęcza Kielce 1:1  Polonia Bytom 1946-10-29 Polonia Bytom - Cracovia 2:0  Honvéd Budapeszt 1946-11-10 Cracovia - Kispesti Budapeszt 1:2  Honvéd Budapeszt 1946-11-12 Wisła/Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:0  Armatura Kraków 1946-11-17 Łagiewianka Kraków - Cracovia 0:3  Wisła Kraków 1946-11-24 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Korona Kraków 1946-12-01 Cracovia - Korona Kraków 5:0  Dąbski Kraków 1946-12-08 Cracovia - Dąbski Kraków 2:1