1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4
|
Liga , 2 kolejka Lwów, niedziela, 22 kwietnia 1934, 16:00
(0:2)
|
|
Skład: Albański Jerzewski W. Kuchar Hanin Wasiewicz Deutschmann Mieczysław Matyas Michał Matyas Zimmer Nahaczewski Borowski Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Bolesław Posner z Bielska
|
Skład: Otfinowski Lasota Pająk Żiżka Chruściński Mysiak Kubiński S. Malczyk Kossok Ciszewski Kisieliński Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1934-04-22 Cracovia II - Garbarnia II Kraków 2 : 0 |
Ciekawostki
Jan Pająk uzyskał bramkę nr 300 w historii występów Cracovii w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Uwaga! Klasyfikacja obejmuje wszystkie realnie uzyskane gole na boisku, czyli również w spotkaniach zweryfikowanych i anulowanych, natomiast bez walkowerów w spotkaniach nierozegranych. - przyp. Benedictus
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia: Otfinowski; Lasota, Pająk; Żiżka, Chruściński, Mysiak; Kubiński, Malczyk, Kossok, Ciszewski, Zembaczyński.
Pogoń: Albański; Kuchar, Jeżewski; Deutschman, Wasiewicz, Hanin; Borowski, Nahaczewski, Zimmer, Matias II, Matias I.
Mecz dzisiejszy różnił się wielce od tych jakie oglądaliśmy w ostatnich latach. Przedewszystkiem więc Pogoń po trzech latach przegrała poraz pierwszy na swojem boisku. Wynik 4:1, zdawałby się świadczyć o kompromitującej różnicy klas, a co najmniej o przygniatającej przewadze przeciwnika. Tymczasem gra miała przeważnie charakter otwarty. Na tak fatalny wynik złożyło się przedewszystkiem owe tajemnicze fatum piłkarskie, które sprawia, że jednej stronie wszystko wychodzi, drugiej zaś nie udaje się dosłownie nic. Tak więc Pogoń mając na początku gry przewagę straciła w 18 min. pierwszą bramkę, a za chwilę w dodatku gracza Borowskiego, dzięki czemu zmuszona była grać przez cały dalszy okres tylko w 10-kę.
Mecz wogóle obfitował w przykre wypadki, przyczem jednak stwierdzić należy, że grano naogół fair. Tak więc w drugiej [połowie] opuścić musiał zkolei boisko w 18 m. Kubiński po zderzeniu się z wybiegającym Albańskim, a pod koniec wreszcie Wasiewicz dotkliwie się potłukł. Najlepszymi graczami na boisku byli bezsprzecznie Matias II i Kossok, który podniósł wartość napadu Cracovii o całą klasę. Druga bramka zdobyta z ziemi głową była pierwszorzędnym majstersztykiem. Matias II w sumie dorównujący przeciwnikowi reprezentował typ gracza pracowitego technicznie, całkiem dojrzałego i dał kilka pierwszorzędnych prób kunsztu strzeleckiego.
Z napastników zkolei wymienić musimy Ciszewskiego, który do pauzy zadziwił swą aktywnością. Zaletą napadu Cracovii była gra obliczona na skuteczność, a więc której właśnie brakowało w polu napadowi Pogoni.
Cracovia miała też bezwzględnie silniejszą obronę, podczas gdy becy lwowian mieli sporo niedociągnięć taktycznych i utrata bramek spada do pewnego stopnia i na ich konto. Albańskiemu wybaczylibyśmy pierwszą bramkę, jednak z trzecią nie wszystko było w porządku. Słabo przedstawiała się krakowska pomoc, gdzie jeszcze jako tako grał Mysiak. W Pogoni w linji rezerw Deutschman i Wasiewicz rozegrali się dopiero po przerwie. Hanin naogół równy; w sumie pomoc lwowska stała wyżej od krakowskiej.
Pogoń z miejsca ruszyła do ataku i uzyskała nawet lekką przewagę a w pierwszym kwadransie mogła dwukrotnie uzyskać bramkę. Tymczasem nagły przebój Kossoka i dobre wypuszczenie Ciszewskiego, który strzela ładnie w pełnym biegu przynosi w 18 m. Cracovii pierwszą bramkę.
W 25 min. ucieka Kubiński, podaje ładnie do środka i Kossok chwyta dolną piłkę na głowę, pakując ją ładnie w róg. Gra do przerwy otwarta.
Po przerwie Pogoń znów rozpoczyna atakować, co nie przeszkadza jednak Cracovii uzyskać trzecią bramkę przez Zembaczyńskiego w 5 min. Wybieg Albańskiego w 16-ej min. kończy się zderzeniem i kontuzjowaniem Kubińskiego, a skolei i rzutem karnym, wykorzystanym przez Pająka. Pogoń jest teraz ustawicznie agresywna jednak nie dochodzi do strzału, to też bramka honorowa pada z rzutu karnego w 30 m. za wątpliwe przekroczenie.
Cracovia zwycięża we Lwowie 4:1, po zupełnie otwartej walce
Źródło: Przegląd Sportowy nr 33 z 25 kwietnia 1934 [1]
Raz,dwa,trzy
Pogoń zeszła pokonana, zarówno, jeżeli chodzi o stosunek cyfrowy, jak i sposób utraconych bramek, nie dając powodów do jakichkolwiek protestów. Wprawdzie z biegiem gry usiłowano doszukać się w orzeczeniach sędziego poszkodowania Pogoni, w rzeczywistości jednak sędzia nie mógł miejscowym dać zbytniego powodu do utyskiwania, a co najwyżej, dotkliwie poszkodował Cracovię, przyznając Pogoni przy stanie 4:0 dla Cracovii rzut karny, za przewinienie, które, o ile nawet miało miejsce. nie zdarzyło się w obrębie pola karnego.
A zatem zwycięstwo Cracovii było bezapelacyjne i złożył się nań szereg momentów. Skład Pogoni a priori osłabiony brakiem chorego Niechcioła, którego Borowski nie mógł zastąpić. W dodatku gracz ten już w 20 min. doznał potłuczenia, w następstwie którego zmuszony był opuścić boisko — Pogoń przeto, grając w dziesiątkę, nie mogła dorównać liczebnie silniejszemu przeciwnikowi. Jedną z dalszych przyczyn niepowodzenia Pogoni była słaba gra napadu zarówno wówczas, gdy grała ona w komplecie, jak i po wycofaniu się Borowskiego. Jedynie pełnowartościowa parę tworzyli tu bracia Matjasowie, co tem bardziej zasługuje na podkreślenie, że młodszy grał po dłuższej przerwiie, spowodowanej kontuzja nogi i to zupełnie, bez treningu. Mimo, że Matjas II widocznie się oszczędzał przed czekającemi go wyjazdami na Zachód, to jednak wielokrotnie miał sposobność pokazać bogata skalę swego talentu piłkarskiego, stawiającego go na czoło reprezentacyjnych napastników polskich. Doskonale opanowanie techniczne piłki, daleko posunięty zmysł dla gry kombinacyjnej, ostrość i celność strzałów składa się przy odpowiedniej kondycji fizycznej na całość, której tylko z trudem można dorównać.
Matjas II był obok swego brata jedynym w napadzie Pogoni, który miał warunki na uzyskanie bramki, jednak nie łatwo wypuszczał go Mysiak z pod czujnej swej opieki. Z drugiej strony nie dopisywało mu szczęście w strzałach, które tylko, gdyby kilkanaście centymetrów bardziej na prawo ub lewo obrały swój kierunek, niechybnie znała zły by drogę do siatki.
Daleko słabiej obok braci Matjasów wypadła gra pozostałej trójki. Zimmer, jak zwykle, pełen był najlepszych chęci, ale nic ponadto. Skuteczność w zagraniach jego nierzadkich tylko w wypadkach dochodziła do wyrazu. Nachaczewski podciągnął się wyraźnie w formie, jednak ani na chwilę nie potrafił być groźnym dla bramki przeciwnika. Borowski w ciągu swej 20-minutowej obecności na boisku niczem tym razem nie potrafił zaimponować. W naprowadzonych wyżej niedomaganiach napadu Pogoni szukać należy wytłumaczenia, dlaczego drużyna lwowska, mimo, iż miała więcej z gry, nie potrafiła uzyskać zwycięstwa, lecz po raz pierwszy po dłuższym czasie zeszła w tak wysokim stosunku pokonana ze swego boiska.
W pomocy Pogoni czynnik ofensywny reprezentował Wasiewicz, który nieustannie parł naprzód, usiłując zasilić swój napad piłkami. Pod koniec zupełnie wyczerpany musiał opuścić boisko, natomiast raczej defensywny charakter miała gra obu bocznych pomocników, z których Deutschmann, obok dobrych, miał jeszcze więcej słabych momentów.
W obronie najlepiej grał Jeżewski, podczas gdy Kuchar zamiast oswobadzającego wykopu, silit się na krótkie podania, bardzo często skutkiem tego wprowadzając swoją bramkę w opresję.
Albański, jakkolwiek nie jest bezpośrednim winowajcą klęski, ponad wszelką wątpliwość wykazuje obniżenie formy, która jednak prawdopodobnie jest objawem przejściowym.
Cracovia nie posiadała niczego, coby świadczyć miało o specjalnie dobrej jej formie łub też miało uzasadnić tak wysokie zwycięstwo. Było ono raczej wynikiem szczęścia, które tym razem sprzyjało drużynie krakowskiej, a nic dopisywało Pogoni. W innym bowiem wypadku wynik łatwo mógł się ukształtować na korzyść miejscowych. Szczególnie w początkowej fazie gry, kiedy Otfinowski parę razy bronił dość niepewnie, przedewszystkiem zawodząc z racji wybiegów. Jednakowoż z biegiem spotkania Otfinowski grał coraz lepiej i pod koniec zademonstrował parę efektownych parad, wróżących mu powrót do formy.
W obronie Pająk brylował czystością wykopów, ani raz nie kiksując. Gra Lasoty mniej była błyskotliwa, jednak w nie mniejszym stopniu odrobił on swoje pensum, zasługując się walnie około skutecznej pracy na tyłach.
W pomocy, jako jedyny mógł zadowolić i to bez zastrzeżeń Mysiak. Grat on przez cały czas równomiernie, z pożytkiem dla ataku i obrony. Daleko słabiej prezentował się Żiżka, Chruściński zaś, pełen najlepszych chęci, nie mógł zadowolić. Zagrania jego tylko w wyjątkowych wypadkach były skuteczne.
Niespodziankę zgotowała linja napadu Cracovii, grająca od dłuższego czasu w rożnem zestawieniu. Współudział Kossaka i Kubińskiego był eksperymentem, który w różnym stopniu mógł się udać, jak i zawieść. W tym wypadku próba uwieńczona była powodzeniem. Kossok zawodził zupełnie na punkcie ruchliwości i biegu, dysponował jednak tak rozległa gama umiejętności technicznych i taktycznych, że jednym zwrotem ciała udawało mu się nadrobić to, do czego pierwszorzędne warunki fizyczne zdawały się być niezbędne. Bardzo dobrze obok niego wypadł Ciszewski, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy dopisywały mu siły. Po przerwie grał już z mniejszym temperamentem. Natomiast niczego prawie nie pokazał Malczyk, który był tym razem najsłabszym z całej piątki. Na skrzydłowych na pierw-szem miejscu postawić należy lewego, którego zagrania były szybkie, energiczne i celowe. Kubiński grał jedynie 60 minut, w którym to czasie, jak na wiek swej karjery piłkarskiej, naogół zadowolił.
Przebieg gry
nie należał do zbytnio ciekawych. Stroną czyściej atakującą była Pogoń. Czyniła to jednak, jak wspomniano, w sposób zbyt mato skuteczny, by zapewnić sobie powodzenie. O wiele lepiej udawało się to Cracovii, która każde ze swoich zagrań ofensywnych potrafiła uczynić niebezpiecznem ula bramki przeciwnika. Pierwszą bramkę dla Cracovii uzyskał Ciszewski, wykorzystując w 20 min. podanie Kossoka i pomoc słupka, od którego piłka, odbijając się, wpadła do siatki. Strzelcem drugiej bramki był Kossok, który celnie główkując z pozycji leżącej, złożył dowód nieprzeciętnych swoich możliwości.
W parę minut po przerwie uzyskał Kisieliński w solowej akcji trzecią bramkę. Czwarta pad la w 60 minucie z rzutu karnego, zawinionego przez Albańskiego, który w pełnym pędzie skoczył na Kubińskiego kontuzjonując go dotkliwie w nogę i żebro. Kubiński z tej przyczyny zmuszony byt opuścić boisko tak, że obie drużyny kończyły spotkanie w dziesiątkę. Rzut karny wykonał nieuchronnie Pająk. Przy stanie 4:0 Cracovia nie wysila się zbytnio i dopuszcza do głosu Pogoń, która jednak poza wątpliwej kwalifikacji rzutem karnym. wykorzystanym przez Matjasa, nie mogła spowodować zmiany wyniku na swoją korzyść. Sędziował p. Posner.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 17 z 24 kwietnia 1934
1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0