1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0
walkower, na boisku 4:1
Gracze Wisły zeszli z boiska w 84' meczu - po czwartej bramce dla Cracovii.
|
Liga grupa zachodnia , 6 kolejka Kraków, niedziela, 11 czerwca 1933
|
|
Skład: Otfinowski Lasota Pająk K. Seichter Żiżka Mysiak Kubiński A. Zieliński S. Malczyk Kisieliński Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
|
Skład: Kiliński Pychowski Szumilas Bajorek Józef Kotlarczyk Jezierski Habowski A. Woźniak H. Reyman J. Reyman Balcer Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0 |
Skandal na meczu
W 83. minucie doszło do incydentu pomiędzy Henrykiem Reymanem, a sędzią Zygmuntem Rosenfeldem, po tym jak ten drugi uznał bramkę strzeloną dla Cracovii ze spalonego. Sędzia nakazał piłkarzowi "Białej gwiazdy" opuścić boisko, co wraz z nim chcieli uczynić koledzy. Reyman stanowczo nakazał im pozostanie na placu gry, sam schodząc, jednak po niespełna minucie powrócił i kazał swojej drużynie przerwać udział w spotkaniu.
Konsekwencją tych wydarzeń było wydanie tzw. "zakazu krakowskiego", według którego wojskowi nie mogli brać udziału w spotkaniach drużyn krakowskich. "Zakaz krakowski" znalazł swój epilog w lipcu po pojedynku Garbarni z Podgórzem, który został przerwany w 48. minucie na skutek interwencji żandarmerii wojskowej i aresztowania zawodnika Podgórza - Władysława Kreta, szeregowca bataljonu radjotechnicznego w Warszawie.
Po incydencie z sędzią Rosenfeldem Reyman zmuszony był zakończyć karierę.
Źródło: opracowanie własne
[...] sędzia Rosenfeld za poważne przewinienie wykluczył z gry znakomitego piłkarza „Wisły" Henryka Reymana (kapitana, później majora, a w końcu podpułkownika Wojsk Polskich) - ten odmówił opuszczenia boiska oświadczając, że żaden Żyd nie będzie mu rozkazywał. W rezultacie cała „Wisła" zeszła z placu gry i mecz nie został dokończony.
Źródło: Henryk Vogler "Wyznanie mojżeszowe" [2]
Opis meczu
Nowy Dziennik
Tymrazem derby piłkarskie Krakowa, które zawsze stanowiło najpiękniejszą i najwyższą demonstrację propagandową polskiego futballu było pożałowania godnym pokazem niesłychanego spadku poziomu i klasy naszej ligi i tzw. ekstraklasy. Wisła bez Kotlarczyka I., Cracovia bez Kossoka, pozbawione były stylu gry. Mecz był zupełnie bezbarwny i nieinteresujący i warto z niego zanotować tylko strzelone bramki, a to do pauzy 2:0 dla Cracovii przez Kisielińskiego i Zielińskiego, oraz 2:1 po pauzie przez Malczyka, Artura i Kubińskiego, przyczem naszem zdaniem obydwa ostatnie gole zdobyte zostały z pozycyj ofside’owych. Już ten stosunek bramkowy dowodzi, że biało-czerwoni byli na tych zawodach lepsi, ruchliwsi i szczęśliwsi.
I byłby mecz ten skończył się bez względu na rezultat normalnie, gdyby nie mały incydent, który miał niestety przykre następstwa. Ostatnia bramka ofside’owa Kubińskiego wywołała pewien zgrzyt i wymianę słów, między zasłużonym i długoletnim, reprezentacyjnym, kapitanem drużyny Wisły - Reymanem, a długoletnim wytrawnym i międzynarodowym sędzią piłkarskim, p. Rosenfeldem z Bielska. Rezultat: wykluczenie Reymana na 5 min. przed końcem z boiska - fakt dotychczas w historji ligi nienotowany. Drużyna Wisły gra z polecenia Reymana dalej, po chwili jednakże wraca na boisko i każe swej jedenastce grę przerwać i boisko opuścić (pono na skutek dyrektywy prezesa Wisły doc. dra Orzelskiego). Niewątpliwie p. Rosenfeld nie wykluczyłby bez ważnej przyczyny tak wybitnego zawodnika, jak Reyman, a z drugiej strony niemożliwem jest, aby taki dżentelmeński sportowiec, jak Reyman bez ważkiego powodu dopuścił do wykluczenia siebie z boiska i demonstracji drużyny Wisły w obronie swego kapitana. Incydent jest przykry, czekamy wyjaśnień i następstw.Źródło: Nowy Dziennik nr 160 z 13 czerwca 1933 [1]
Przegląd Sportowy
Nie znamy powodów, dla których kierownictwo Wisły wycofało swą drużynę. Wiemy że w 84-ej minucie nastąpiła kontrowersja pomiędzy Rejmanem 1 a sędzią, panem Rosenfeldem, po uznaniu przez tego bramki, strzelonej z pozycji spalonej, po której sędzia kazał Reymanowi opuścić boisko. Gdy Rejman spełnił to polecenie, a koledzy jego chcieli pójść za nim, stary gracz reprezentacyjny stanowczym gestem kazał im wrócić na swe pozycje i walczyć do ostatniej chwili. Niestety trwało to chwilę: Reyman wrócił w niecałą minutę na boisko i kazał drużynie swojej przerwać grę. Nie wiemy z czyjego uczynił to polecenia, faktem jednak jest, iż nakazu tego pochwalić nie można.
Jeśli chodzi o sam przebieg spotkania, to cechował go nasza stała bolączka – brak tempa, oraz impotencja strzałowa. Mecz stał pod znakiem lepszej gry Cracovii. Całość zespołu biało czerwonych prezentowała się lepiej. Tylne formacje nie popisywały się zbytnio, a szczególnie Pająk daleki jest od formy: pomoc pracowała skutecznie. Mysiak miał dobry dzień, a Seichter unieruchomił po przerwie lewą stronę przeciwnika.
Atak zwycięzców grał w pierwszych chwilach dość chaotycznie, akcje jego poprawiły się jednak w czasie. Pierwszy doszedł do głosu Kisieliński, potem przyszła kolej na Malczyka. Trudno się przyszło zebrać Zielińskiemu, który uległ kontuzji już w pierwszej minucie. Skrzydła wypadły słabiej. Wisła nie potrafiła się skutecznie przeciwstawić przeciwnikowi. Zadowolił w defensywie Pychowski, ale zawiodła żelazna linja czerwonych.
Cracovia uzyskała prowadzenie w 15 minucie po kombinacji Malczyk – Kisieliński, z ostrego strzału w górny róg bramki. W 37 minucie biało czerwoni uzyskują drugi punkt przez Zielińskiego. Po przerwie Wisła przechodzi do ataku. Trwa to jednak chwilę i już w 10 minucie Malczyk, po przeboju podwyższa wynik.
Wisła dochodzi do głosu, lecz gra chaotycznie. Wynikiem jej wysiłków jest bramka, uzyskana po kombinacji Reyman – Artur w 28 minucie. Wynik zdaje się nie ulegnie już zmianie gdy nagle w 37 minucie ustawiony na spalonej pozycji Kubiński przebija się i uzyskuje czwartą bramkę. Dochodzi do incydentu z Reymanem, którego sędzia wyklucza, a Wisła schodzi z boiska.
Raz,dwa,trzy
Jasnem jest, że nerwy zawodników wystawiane bywały na wyjątkową próbę, którą najczęściej doskonale przetrzymywały.
Niedzielne zawody oczekiwane byty z większem, niż zwykle napięciem.
Obecny system, segregujący drużyny na grupę spokojnych finansowo i sportowo oraz skazańców do walki o egzystencję, uczynił niedzielne spotkanie wyjątkowo ważne dla obu przeciwników. Stąd też wynikło niezwykłe zdenerwowanie drużyn, które odbiło się na poziomie gry, a nawet przy końcu przyczyniło się do incydentu, w rezultacie czego zawody nie zostały dokończone.
Bezpośrednim powodem zajścia był incydent Reymana I z sędzią, co spowodowało wykluczenie z boiska, a następnie
opuszczenie boiska przez całą drużynę.
Z odległej trybuny trudno widzowi ustalić istotny stan rzeczy tej przykrej sprawy. Sędzia p. Rosenfeld miał ciężkie zadanie, aczkolwiek prowadził zawody za zgodą obu klubów. Że miał błędy, to nie ulega wątpliwości, jednakże przy tak obfitem gwizdaniu, mającem na celu powstrzymanie zapału zdenerwowanych graczy, pomyłki są zawsze możliwe. Z tem zgodzili się zawodnicy prze 83 minuty. Dopiero wówczas, po czwartej bramce Cracovii
zdenerwowanie przeważyło szalę.
Wisła reklamowała „spalony" i to rozpoczęło dyskusję z niepożądanym epilogiem.
Same zawody nie dały zadowolenia lat ubiegłych.
Przedewszystkiem gwizd sędziego rozkawałkował je na króciutkie epizody, dlatego akcji ciągłych, opartych o szereg graczy, mało stosunkowo widziano. Najczęściej widzaino to jeszcze u środkowej trójki Cracovii, jak długo Zieliński, kulejąc, mógł biegać. Natomiast walczono, jak dawniej. Cracovia miała naogół przewaye, wypływającą głównie z lepszej gry jej ataku, podczas gdy ta sama lin ja Wiały zawiodła prawie w komplecie,
Cracovia z rezerwowym Zembaczyńskim na lewem skrzydle grała we wszystkich linjach dobrze. Konieczność przesunięcia Kisielińskiego na łącznika wykazała, że zawodnik ten przy swej ambicji i pracowitości i na tej pozycji jest cennym choć nie posiada daru krótkich podań w trójce. Malczyk, jak stale dotąd, jest dobrym łącznikiem na środku ataku. W niedzielę udawały mu się przeboje, dobrze obmyślane, pozbawione jednakże wykończenia. Zieliński, kulejący od pierwszej minuty, trzymał się dobrze długo, we właściwy mu sposób, wspomagając formacje defenzywne. — W drugiej połowie z trudem kilkakrotnie wmieszał się do gry, nie mogąc biegać. Skrzydła odgrywały wyraźnie rolę pomocniczą z nieświetnym rezultatem. Kubiński ze starą kontuzją więcej statystował, natomiast Zembaczyński nie posiada rutyny poważnych zawodów, by móc sam grać. Przy końcu nabrał odwagi i wówczas miał dobre momenty.
Pomoc grała lepiej, niż dotąd. Przedewszystkiem Mysiak poprawił się kolosalnie. Znane jego zalety uwidoczniały się specjalnie w konstruowaniu akcyj zaczepnych. Seichter stosunkowo łatwo trzymał szybkiego Balcera, źle obsługiwanego przez partnerów. Środkowy Kitka w tern otoczeniu wypadł zupełnie dodatnio.
Trójka obronna nie była stawiana przed zbyt trudne zadanie wobec słabej gry ataku Wisły. — Rzadkie błędy nie zostały przez przeciwnika wyzyskane.
Jedyną linją Wisły, która spełniła swe zadanie, byli obrońcy Pychowski i Szumilas, mimo nadmiernego obciążenia powstrzymywali groźne akcje trójki Cracovii, ratując pięknie w wielu momentach. Bramkarz Kiliński nie ponosi winy, gdyż strzały padały ze zbyt małej odległości.
Największe rozczarowanie przyniosła pomoc. Brak Kotlarczyka I na środku zadecydował fatalnie. Jego brat, świetny skrajny pomocnik, na środku nie czuł się dobrze. Odbiło się to potem jeszcze na Jezierskim i Bajorku, wyczerpując ich przedwcześnie.
Cracovia wychodzi na boisko; na pierwszym planie My-siak, za nim Ziżka i Zembaczyński.
Atak nie miał nic do powiedzenia. Reyman I ciągle powolny, nie zdobył się na swe sławne dawniej podania na skrzydła. Wyręczał go w tein brat, do przerwy jedyny w tej linji z inicjatywy. Po pauzie i on zawiódł. Artur grał słabo, rezerwowy za Czulaka Habowski dopiero po przerwie został kilkakrotnie użyty przez Artura. Na tej podstawie trudno go sądzić.
Skład drużyn i przebieg gry:
Oracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Seichter, Ziżka, Mysiak, Kubiński, Zieliński, Malczyk. Kisieliński, Zembaczyński.
Wsła: Kiliński, Pychowski. Szumilas, Bajorek, Kotlarczyk II, Jezierski, Habowski, Artur, Reyman I i II Balcer.
Przebieg gry.
Już pierwsze zetknięcie się przeciwników wskazuje, że gra będzie twarda. Sędzia słusznie co chwilę przerywa grę, nie chcąc dopuścić do wykroczeń. Udaje się mu to, bo aczkolwiek gwizdek jego słychać nadal często, gra nie wykracza poza to, co normalnie na boiskach widzimy. Nerwy zawodników psując się obustronnie, więcej po stronie Wisły. Wykorzystuje to atak Cracovii i środkiem coraz częściej dochodzi do bramki Wisły. W 15 m. po wolnym rzucie piłkę otrzymuje Kisieliński i silnym strzałem uzyskuje pierwszy punkt. Po chwili Balcer szybko zbliża się ku bramce Cracovii i strzela w aut Następnie Artur voleyem przenosi im kornerze. W 37 mi. trójka Cracovii pięknie kombinuje, co pozwala Zielińskiemu strzelić dalszy punkt. Za chwilę Kiliński pięknie broni, a równeż Otfinowski wybiegiem ratuje. Na minutę przed końcem tej połowy Reyman przenosi nad bramkę z rzutu wolnego.
Po przerwie Balcer inicjuje „ucieczki" bez rezultatu. Wisła, jakby otrząsła się ze zdenerwowania i przez pewien czas przeważa. Sytuacje, jakie w tym czasie posiada, marnuje złemi strzałami. Ten okres kończy w 10 min. trzecia bramka Cracovii, strzelona przez Malczyka i>o ładnym driblingu. — Wpływa to ujemnie na dalszą grę Wisły, mimo, iż w Cracovii Zieliński i Kubiński mało grają. Reyman II usiłuje wyrobić pozycje Balcerowi, niestety kiwaania są zbyt długie i idą w aut. Dopiero w 27 min. udaje się ładny atak, który Artur kończy bramką. Zachęceni gracze Wisły znowu obejmują inicjatywę i często goszczą pod bramką Cracovii. Gra ataku jest jednak niedokładna i pozwala obronie Cracovii likwidować łatwo zapędy. W 38 min. Malczyk podaje Kubińskiemu, który po biegu strzela ostatni punki. Wisła reklamuje „spalony". Rozmówki z sędzią trwają dość długo i kończą się incydentem, o którym była powyżej mowa.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 24 z 13 czerwca 1925
1933-02-26 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:2 1933-03-05 Cracovia - Slavia Ruda 5:2 1933-03-12 Cracovia - Stadion Królewska Huta 7:1 1933-03-19 Cracovia - Policyjny Katowice 5:0 1933-03-25 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1933-04-02 Cracovia - Podgórze Kraków 3:0 1933-04-08 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1933-04-09 Legia Warszawa - Cracovia 2:2 1933-04-17 Cracovia - DFC Praga 1:3 1933-04-30 Cracovia - Floridsdorfer Wiedeń 1:1 1933-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1933-05-14 Cracovia - Warta Poznań 4:1 1933-05-21 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:1 1933-05-28 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:1 1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3 1933-06-11 Cracovia - Wisła Kraków 3:0 1933-06-15 Podgórze Kraków - Cracovia 2:4 1933-06-25 Warta Poznań - Cracovia 0:2 1933-07-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:3 1933-07-09 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 2:0 1933-07-22 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 1933-07-23 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:2 1933-07-29 Cracovia - Hakoah Wiedeń 2:2 1933-08-03 Cracovia - 2 Pułk Lotników 6:1 1933-08-06 Cracovia - Bochenski Bochnia 4:2 1933-08-12 Cracovia - Concordia Zagrzeb 3:2 1933-08-14 I.ČsŠK Bratislava - Cracovia 1:4 1933-08-15 AC Nitra - Cracovia 2:2 1933-08-20 Cracovia - Legia Warszawa 6:2 1933-08-27 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1 1933-09-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:3 1933-09-13 Rapid Wiedeń - Cracovia 6:0 1933-09-24 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1933-10-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1 1933-10-08 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 Plik:Strzelec Zakopane herb.png 1933-10-15 Strzelec - Cracovia 1:5 1933-10-22 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 1933-10-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:2 1933-11-05 Legia Warszawa - Cracovia 2:2 1933-11-12 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 1:2