1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1
|
I liga , 6 kolejka stadion Cracovii, niedziela, 26 kwietnia 1959, 16:30
(0:0)
|
|
Skład: Sztuka Konopelski Durniok Gołąb Malarz Jarczyk Fudalej Marciniak Manowski Satora Kasprzyk Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Edmund Sperling z Łodzi
|
Skład: Leśniak Monica Kawula R. Budka Michel Snopkowski M. Machowski Gamaj S. Adamczyk K. Kościelny Maniecki Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 |
Opis meczu
Dziennik Polski
Mecz Cracovia — Wisła był świetnym wykładnikiem tego, co dzieje się z krakowską piłką. A właściwie tego, co się nie dzieje. Bo od kilku lat w obu drużynach jest zupełny zastój, nie widzimy prawdziwie wartościowych zawodników, jedynie od czasu do czasu któremuś z piłkarzy „wyjdzie" mecz. I to wszystko. Jak na zespoły I ligi — stanowczo zbyt mało. A spotkanie Cracovii z Wisłą, wygrane 1:0 przez Wisłę było przeglądem mizernych umiejętności i niewiele większych ambicji obu zespołów. Jedynie aspiracje były wysokie — przekonaliśmy się jednak, że tegoroczne derby, poza nazwą nie miały wiele wspólnego z tymi spotkaniami, które rozgrywane były przed laty. Szablon, szkolne błędy, niedokładne podania i absolutny brak strzałów zastąpiły działaj dawne przemyślane koncepcje, błyskotliwe zagrania i techniczne sztuczki.
W tej niedzielnej szarzyźnie, na pewno drużyną nieco lepszą była Wisła. Czy jednak jej zwycięstwo jest odzwierciedleniem tego, co działo się na boisku? Chyba nie. Z równym powodzeniem mogła wygrać Cracovia, równie dobrze mógł być wynik remisowy.
To, co pisaliśmy o Wiśle po wygranym przez nią meczu z Pogonią Szczecin podtrzymujemy i dzisiaj: zbyt powolny i mało produktywny atak, przypadkowa zagrania. Podobnie i w Cracovii, gdzie ciągle eksperymenty a zestawieniem ofensywy stają się już nieciekawe. Ale cóż, trenerzy i kierownictwo zdają sobie chyba świetnie sprawę z tego, co się w ich drużynach dzieje.
Źródło: Dziennik Polski nr 99 z 28 kwietnia 1959 [1]
Przegląd Sportowy
-"My wam pokażemy" — odgrażają się Jedni drugim.
— „Pokażemy za półtorej godziny" — słychać odpowiedz z ust bardziej opanowanych i flegmatycznych kibiców.
Nagle milkną namiętne spory. Huk braw przeszywa powietrze. N« zielonej murawie wykwitają czerwone koszulki Wisły. Ponowny aplauz i na boisku zjawiają się "pasiaki". Ostry gwizd sędziego przeszywa powietrze. Kapitanowie dokonują ceremonii losowania. Durniok wybiera boisko, a Wlała rozpoczyna grę.
Ale zanim nastąpi pierwsze kopniecie Piłki w tych 115-ych derkach piłkarskich na boisku zjawia ale w towarzystwie Zarządu Sekcji Piłkarskiej Cracovii Jej zasłużony zawodnik Eugeniusz Mazur, aby odebrać ta wierną długo-letnią służbę barwom klubowym nagrodę w postaci telewizora, a od sędziego i zawodników obu drużyn gratulacje i kwiaty.
Wreszcie "wielka gra” się zaczyna. Ataki obu drużyn są zrasu anemiczne 1 chaotyczne. Piłkarze obu zespołów są wyraźnie zdenerwowani. Imponujący zawsze spokojem Monice daje trzy razy pod rząd uciec Kasprzykowi, który w swoim stylu sieje zamieszanie nie tylko w szeregach przeciwnika, ale również wśród winnych partnerów.
Dwa groźniejsze strzały Manowskiego: obroniony przez Leśniaka i Satory mijający lewy słupek bramkowy — wprowadzają nieco ożywienia do gry.Sympatycy biało-czerwonych usiłują głośnymi okrzykami poderwać swoich Pupilów do energiczniejszej walki. Doping jednak jest równie niemrawy jak gra.
Pierwszy naprawdę groźny strzał notujemy dopiera w 15 min. Machowski wystawiony przez Gamaja idzie na przebój, strzela ostro z trudnego kata. Sztuka jest jednak na posterunku i zbiera zasłużone oklaski. Jeszcze w tej same) minucie wygrywa Gamah pojedynek z Durniokiem i strzela fałszem obok słupka.
Po przeciwnej stronie Marciniak i Manowski niepokoją Leśniaka, ale ich strzały nie maja ostatecznej dynamiki. Mnożą się kornery.Wybiciem na róg ratuje m.in. Durniok swoją drużynę przed utratą bramki. w 30 min., kiedy Kościelny wychodzi z piłką na wolne pole i szykuje się do strzału.
Zdenerwowany nieporadnością swoich napastników Konopelaki idzie dwukrotnie do przodu i z boiska ostrzeliwuje bramkę Leśniaka. Wzorowo przeprowadzony atak Adamczyk-Gamaj-Machowski kończy prawoskrzydłowy słabym strzałęm w ręce Sztuk, a Kontratak nie przynosi rezultatu. Manowski znajduje się już w dogodnej pozycji strzałowej wdaje się niepotrzebnie w pojedynek z Kawulą i traci piłkę.
Po zmianie boisk Wisła przyspieszyła tempo dążąc do roztzrygnięcia meczu, Już w 58 min. Maniecki dochodzi do świetnej pozycji na polu karnym , ale nie decyduje się na natychmiastowy strzał, a później naciskany przez obrońców strzela słabo i niecelnie.
Następuje dłuższe ostrzeliwanie bramki Cracovii jednak jakość strzałów pozostawia wiele do życzenia. Tymczasem Satora niemal od swoje bramki wyprowadza piłkę i wypuszcza Kasprzyka, lewoskrzydłowy Cracovii rwie z piłką ja burza, przechodzi Monicę i z ostrego kąta wali bombę w słupek W tej chwili znów zwolennicy biało-czerwonych dają znać o sobie. Potęguje się doping. Ale doświadczeni gracze Wisły, głownie Gamaj i Snopkowski szybko wprowadzają ład i spokój w swoje szeregi.
Wisła zaczyna coraz wyraźniej przeważać. Gołąb daje sie ograć w szkolny sposób, do piłki dochodzi Gamaj, pociąga ją jeszcze 2-3 metry i obok desperacko wybiegającego Sztuki posyła do siatki. W tym momencie dają o sobie znać zwolennicy Wisły. Ten "dech widowni" dobrze działa na gwardzistów. Przeprowadzaja oni wiele składnych ataków, wypracowują sobie wiele dogodnych sytuacji podbramkowych... ale popełniają "stary" bład zwalniania gry w okolicach pola karnego i niezdecydowania się na zakakująy strzał.
Jeszcze na 3 min. przed końcem meczu Maniecki idzie na przebój i zostaje podcięty na polu karnym. Piłka wychodzi na korner i właśnie stamtąd sędzia nakazuje wykonać rzut w stronę bramki Cracovii. Korner mija bez rezultatu ale daje również Wiśle przewagę stosunku kornerowego wynoszącą łącznie 14:13.
Nikogo chyba nie dziwi-charakteryzując grę obu zespołów wyróżnimy grę defensywną, a wśród nich specjalnie Sztukę p Durnioka oraz Budkę i Michela.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 65 z 27 kwietnia 1959 [2]
Echo Krakowa
Bramka Gamaja na wagę złota.
W tegorocznych „derbach” obserwowaliśmy dwa obrazy gry. Pierwszy to przewaga Cracovii w pierwszym kwadransie i ostatnich 10 min. przed przerwą, oraz drugi to pojedynek wiślaków z defensywnym blokiem gospodarzy w drugiej części spotkania. Tak w jednym jak i w drugim okresie gry obydwie drużyny miały wiele okazji do strzelenia bramek. Tymczasem padła tylko jedna i to na dobrą sprawę w większym stopniu z błędu Gołąba i Durnioka niż wypracowania napastników Wisły.
WISŁA GÓRĄ!
Wisła tworzyła wczoraj bardziej scementowany zespół. Nawet w okresie przewagi Cracovii przeciwnicy bronili się spokojnie, nie wybijali piłki na ślepo, lecz od dawali ją do swych współpartnerów. Natomiast po przejściu do ofensywy wszystkie linie „jatko tako” ze sobą współpracowały. Oczywiście ataki Wisły nie były przeprowadzane w jakimś wspaniałym stylu, ale w każdym razie efektem ich było kilka strzałów, przy których Sztuka wyciągał się jak struna i za obronę zbierał rzęsiste oklaski.
Leśniak w bramce nie był specjalnie zatrudniony. W jednej supergroźnej sytuacji przyszedł mu z pomocą słupek, kiedy to Kasprzyk uciekł po skrzydle i strzelił jak z dubeltówki. W innych sporadycznych wypadkach rola jego ograniczała się do wyłapywania piłek z center przeciwników. Obrońcy grali bardzo spokojnie i tylko w początkowym okresie Monica dał się ogrywać szybkiemu Kasprzykowi. Później prawy obrońca Wisły w niczym nie ustępował Kawuli i Budce. Najlepszą bodaj linią zwycięzców była pomoc. Snopkowski spełnił swe zadanie bez zarzutu a Michel wyraźnie wyrastał ponad wszystkich kolegów.
ZŁOTA BRAMKA GAMAJA
W ataku najlepszym zawodnikiem był bezsprzecznie prawy łącznik Gamaj. Nie tylko dlatego, że zmusił do kapitulacji bramkarza Cracovii w 62 min. ale przede wszystkim z tej prostej przyczyny, że kierował wszystkimi akcjami całego napadu. Był on też niezmordowany w grze defensywnej cofając się nieraz w okolice własnego pola bramkowego. Nieźle grał także Adamczyk, który z precyzyjną dokładnością rozdawał piłki po skrzydłach. W niektórych momentach niepotrzebnie jednak zwalniał grę. Środkowy napastnik Wisły przyczynił się walnie do zwycięstwa, gdyż podał piłkę Gamajowi i z tego zagrania padła jedyna bramka meczu. Ze skrzydłowych lepszy był wczoraj prawy — Machowski, chociaż w ostatnim okresie wykazał pewne braki kondycyjne. Stosunkowo najsłabiej zagrała lewa strona ataku - Kościelny, Maniecki, ale trzeba zaznaczyć, że zawodnicy ci mieli przeciwko sobie tak wytrawnego obrońcę jak Konopelski, oraz do momentu kontuzji (52 min.) dobrze grającego Malarza. Dopiero w końcówce, gdy obrońcy Cracovii zabrakło sił a Malarz statystował na skrzydle — Maniecki zainicjował kilka bardzo niebezpiecznych rajdów.
JAK GRAŁA CRACOVIA?
W okresie szturmu na bramkę Wisły gospodarze zaprezentowali swe wielkie atuty: szybkość i zdecydowanie. Jednak nie wystarczyły one, aby „rozrobić” blok defensywny wiślaków przed bramką Leśniaka żaden z zawodników Cracovii nie decydował się na strzał. Najlepszym zawodnikiem drużyny był bramkarz Sztuka. Także obrona i pomoc grały początkowo wprost imponująco, ale okazało się, że niektórzy zawodnicy szafowali zbytnio siłami i zabrakło ich po przerwie wówczas, gdy Wisła przyspieszyła tempo. Najbardziej uwidoczniło się to w końcówce meczu.
CO Z TYM ATAKIEM?
Atak Cracovii jako formacja nie istniał od początku meczu. Cały ciężar gry wzięli na swe barki Kasprzyk i Manowski, ale ten ostatni przeciągnął miarkę w dryblowaniu i w efekcie nie był produktywny. Marciniak grał zbyt chaotycznie. Także Satora i Fudalej nie błyszczeli, ale trzeba pamiętać, że grali przeciw nim Budka i Michel. W sumie Cracovia nie mogła zachwycić, chociaż w porównaniu z poprzednimi spotkaniami zarysowuje się w drużynie nieznaczna, ale wyraźna zwyżka formy.
PRZED rozpoczęciem spotkania Cracovia — Wisła nastą piło uroczyste pożegnanie wielokrotnego reprezentanta „biało-czerwonych” Eugeniusza Mazura, który wycofał się już definitywnie z czynnego życia sportowego. W imieniu zarządu Cracovii podziękowanie za ofiarne i ambitne reprezentowanie barw klubowych złożył Mazurowi wiceprezes klubu E. Winnicki, a następnie kapitanowie obydwóch jedenastek wręczyli mu wiązanki kwiatów.
J. FRANDOFERT
Od 1 - 90 min. derbów
Już w 1 min. atak Cracovii inicjuje akcję, ale Fudalej wychodzi na pozyję spaloną. Kontratak Wisły, ale Gamaj strzela niecelnie. Cracovia przyspiesza grę i spycha Wisłę do obrony. W 3 min. Kasprzyk mija Monicę i centruje do Manowskiego. Słaby strzał chwyta bez trudu Leśniak. Znów zagranie Manowski—Kasprzyk i Michel w ostatnim momen cie wybija piłkę na róg. W 6 min. kontratak Wisły, Gamaj idzie na przebój mija kilku zawodników ina kilkanaście metrów przed bramką Durniok wybija mu piłkę na róg. Znów gra na połowie gości ale w 8 min. następny kontratak wiślaków. Michel podaje piłkę do Machowskiego, ten centruje ją do Adamczyka, który głową przedłuża podanie do Gamaja. Strzał, ale piłka odbija się o nogę nadbiegającego Durnioka i sytuacja jest zażegnana. Do końca pierwszego kwadransa gry napastnicy Cracovii mają jeszcze trzy okazje na zdobycie bramki, ale strzały Kasprzyka i Manowskiego były nadzwyczaj anemiczne a Satora strzelił obok słupka.
Teraz gra się wyrównuje i obrońcy obu drużyn uwijają się jak w ukropie. Wykazują przy tym o wiele więcej inwencji od swych kolegów z napadu i z łatwością oddalają niebezpieczeństwo spod własnej bramki.
Sympatycy obu drużyn przeżywali gorące chwile, kiedy w 19 min. Machowski uciekł Gołąbowi i z ostrego kąta strzelił bardzo silnie. Sztuka wyprysnął do pitki jak z katapulty i uchronił siwą drużynę od utraty murowanej zdawałoby się bramki. W 26 min. Marciniak zostaje sfaulowany przez Kawulę i rzut wolny z 18 m egzekwuje Durniok. Precyzyjny strzał i piłka mija bramkę tuż nad poprzeczką. W 3 min. później Kościelny otrzymuje piłkę od Adamczyka, strzela, lecz nadbiegający Konopelski zmienił kierunek lotu piłki, która wychodzi na róg. Na 5 min. przed przerwą znów Cracovia uzyskuje przewagę, której nie może uwidocznić cyfrowo. Napastnicy bawią się bowiem z piłką i tracą ją w starciach ze zdecydowaną obroną Wisły, bądź strzelają niecelnie. W 45 min. tuż przed gwizdkiem sędziego podziwialiśmy wspaniałą bombę Kasprzyka, lecz piłka przeszła nad poprzeczką.
Po zmianie stron obraz gry się zmienia. Teraz Wisła jest w ataku, a Cracovia jedynie wypadami przedostaje się na pole karne gości. Już w 48 min. Maniecki oddaje silny strzał na bramkę, ale Sztuka wspaniale broni. W 6 min. Adamczyk strzela obok słupka a za moment następuje kontratak Cracovii. Kasprzyk przedostaje się na pole karne Wisły i strzela z pełnego biegu. Na nic zdałaby się robinsonada Leśniaka, ale bramkarzowi przychodzi z pomocą słupek i piłka wychodzi w pole. W chwilę później podczas walki o piłkę na środku boiska Malarz zderza się z Monieckim i doznaje kontuzji. Statystuje też od tego momentu na prawym skrzydle a „dziurawy" blok defensywny Cracovii coraz częściej dopuszcza do głosu, a właściwie do strzału, napastników Wisły. W 62 min. Monica egzekwuje rzut wolny z połowy boiska. Piłkę przejmuje Adamczyk, podaje Gamajowi w uliczkę, a ten w pełnym biegu strzela tuż obok wybiegającego Sztuki. 1:0 dla Wisły.
Teraz Sztuka przeżywa gorące chwile. Broni jednak wspaniale strzałów Kościelnego i Machowskiego. Atak Wisły gra teraz co raz składniej i szybciej, ale środkiem boiska trudno Adamczykowi i łącznikom wyrobić sobie pozycję do strzału, gdyż Durniok gra niemal bezbłędnie.
W 81 min. Cracovia miała szanse wyrównać stan meczu na 1:1. Po jednym z kontrataków Cracovii na polu karnym Wisły zaistniało zamieszanie. Marciniak wyłuskał wówczas piłkę, podciągnął ją kilka metrów i kiedy miał strzelać Leśniak wyskoczył z bramki jak pantera i nakrywką zdjął mu ją z nóg. Obraz gry w ostatnich minutach nie ulega zmianie. W ataku są wiślacy ale jeszcze raz mamy możność przekonać się, że Sztuka jest doskonałym goalkeeperem.
(Fran)
Podpatrzone... podsłuchane
- No, nareszcie nasi przechylili na swoją korzyść bilans spotkań z pasiakami — powiedział po meczu jeden z sympatyków Wisły. Po 115 spotkaniach Wisła legitymuje się 45 zwycięstwami, wobec 44 wygranych Cracovii. Stosunek bramek także jest lepszy dla czerwonych i wynosi 187:170.
- „Cracovia miała przewagę” — stwierdzano w czasie przerwy na trybunach. Tak, ale to niedobrze świadczy o napastnikach biało-czerwonych — powiedział Tadeusz Kwiatkowski. Mieć przewagę i nie oddać ani jednego strzału na bramkę, to przecież skandal (tak źle znów nie było — panie Tadeuszu).
- „Podajże do diabła” — zdenerwował się prezes „wytrwałych kibiców” — Kądziołka, widząc jak Jarczyk niepotrzebnie przetrzymuje piłkę. Prezesie chyba będzie lepiej, jak zamiast do diabła — poda do któregoś z partnerów zareplikował red. Z. Ringer.
- „Kasper” idź na pozycję, „Kasper” idź na pozycję, „Kasper” idź na pozycję - pokrzykiwał zdenerwowany Tadeusz Wesołowski. Po chwili gdy lewoskrzydłowy Cracovii ograł Monicę, z ust pierwszego kibica biało-czerwonych wyrwało się z ulgą, „no widzisz bajoku, tylko po swoim”
- Do przerwy stosunek rzutów rożnych był lepszy dla Cracovii i wynosił 5:2, po zmianie stron wiślacy egzekwowali 4-krotnie, a biało-czerwoni ani razu.
- Pierwsi kibice przybywali na stadion przy al. Puszkina już o godzinie 14. O tym w jakim napięciu trzymało widzów spotkanie najlepiej świadczy fakt, że nie widać było przed końcem meczu charakterystycznej „wędrówki ludów” do wyjścia.
- Derby, derby i po derbach — powiedział jeden z wychodząc ze stadionu Cracovii. Szkoda tylko, że teraz w derbach walczy się o utrzymanie w ekstraklasie a nie jak dawniej o prymat.
1959 Trening Noworoczny 1959-02-15 Spartacus Békéscsaba - Cracovia 1:2 1959-02-18 Ferencváros Budapeszt - Cracovia 2:0 1959-02-22 EVTC Budapeszt - Cracovia 3:1 1959-02-25 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:0 1959-03-01 Spartacus Budapeszt - Cracovia 1:2 1959-03-08 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:1 1959-03-12 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 2:1 1959-03-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2 1959-03-22 Polonia Bytom - Cracovia 4:2 1959-03-29 Cracovia - FC Stadlau 2:2 1959-03-30 Cracovia - Cambridge University 4:0 1959-04-05 Legia Warszawa - Cracovia 1:1 1959-04-12 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:0 1959-04-16 LZS Kraków - Cracovia 2:3 1959-04-19 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 1959-04-26 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 1959-05-03 Gwardia Warszawa - Cracovia 6:1 1959-05-10 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 3:1 1959-05-16 Cracovia - Wawel Kraków 0:3 1959-05-24 Górnik Radlin - Cracovia 0:0 1959-06-06 Cracovia - Pogoń Szczecin 3:5 1959-06-14 Górnik Zabrze - Cracovia 3:0 1959-06-21 Stal Mielec - Cracovia 0:1 1959-07-04 Cracovia - Unia Lublin 5:0 1959-07-12 Piast Nowa Ruda - Cracovia 3:0 1959-07-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 1959-07-22 Bielawianka Bielawa - Cracovia 3:3 1959-08-01 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2 1959-08-08 Cracovia - Polonia Bytom 1:2 1959-08-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 1959-08-30 Unia Tarnów - Cracovia 3:3 1959-09-03 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:1 1959-09-06 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 1959-09-09 Cracovia - Ruch Chorzów 5:1 1959-09-13 Wisła Kraków - Cracovia 2:3 1959-09-17 Cracovia - Kraków (młodzież) 2:2 1959-09-20 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:1 1959-10-04 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 6:0 1959-10-10 Cracovia - Calisia Kalisz 3:0 1959-10-11 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:0 1959-10-25 Cracovia - Górnik Radlin 2:1 1959-11-01 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:0 1959-11-08 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1959-11-15 Cracovia - Górnik Zabrze 0:1