2019-04-07 GKS Tychy - Comarch Cracovia 3:5
|
3 kolejka, 3 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Tychy, niedziela, 7 kwietnia 2019, 18:00
(1:1; 1:3; 1:1) |
|
Skład: Murray (Lewartowski) Pociecha Ciura Witecki Cichy Szczechura Górny Bryk Gościński Rzeszutko Bagiński Kolarz Bizacki Klimenko Komorski Jefimienko Kotlorz Kogut Sýkora Galant Michnow |
|
Skład: Kopřiva (R. Kowalówka) Kruczek Czarnaok Turtiainen Kalinowski D. Kapica Jáchym Ježek Švec Domagała Tvrdoň Rompkowski Noworyta Bepierszcz Vachovec Csamangó Gajor Drzewiecki Kamiński Zygmunt Bryniczka |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Już w 10 sekundzie „Pasy” były blisko strzelenia gola po błędzie bramkarza Johna Murraya. Potem na lodzie rozgorzała zacięta, bezpardonowa walka. Krakowianie grali bardzo uważnie w obronie, przechodzili do błyskawicznych kontr. I po takiej akcji Damian Kapica w 7 min z bliska posłał krążek do siatki.
Kilka minut później krążek wpadł do bramki krakowskiej, ale po analizie wideo sędziowie orzekli, że Gleb Klimienko faulował w polu bramkowym Miroslava Koprzivę. Tempo było bardzo szybkie, groźne sytuacje były z obu stron. Pod koniec tercji po akcji Kapicy, krążek zatańczył na linii bramkowej. A jednak gospodarzom udało się w tej tercji doprowadzić do remisu, „Pasy” grały w osłabieniu, a Tomas Sykora strzałem w „okienko” pokonał Koprzivę.
Źle zaczęła się dla gości druga tercja - już w 52 s w zamieszaniu gola zdobył Jarosław Rzeszutko. W 28 min Cichy znalazł się sam pod bramką, ale z jednego metra(!) nie pokonał Koprzivy. Kto wie, czy to nie był przełomowy moment w meczu. Bo do ataku ruszyli goście. W połowie tercji Adam Domogała z dobitki doprowadził do remisu. Zabójcza była końcówka Cracovii: najpierw kapitalnego gola zdobył Kapica, objechał bramkę Murraya i od „zakrystii” wpakował krążek do siatki. Minutę później „Pasy” wykorzystały w grę w przewadze i po raz drugi Domogała pokonał Murraya.
W trzeciej tercji wydawało się, że „Pasy” kontrolują przebieg meczu, ale jak to w hokeju, jedna dobra akcja GKS i gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Goście szybko odpowiedzieli trochę szczęśliwym trafieniem. Strzelał białoruski obrońca Pavel Czarnaok, krążek odbił się od nogi Bryka i znalazł się w siatce. Gospodarze nie rezygnowali, ale kapitalnymi interwencjami popisał się Koprziva.
Zasłużona wygrana Cracovii. Bohaterami „Pasów” byli Koprziva i strzelcy dwóch goli Kapica i Domogała. Czwarty mecz finału już we wtorek 9 kwietnia w Krakowie (g. 18.15).Źródło: Gazeta Krakowska 8 kwietnia 2019 [1]
Hokej.net
W dotychczasowych starciach obu ekip obowiązywały dwie reguły. Pierwsza mówiła o tym, że spotkania kończyły się wygranymi gospodarzy. Z kolei druga, że na prowadzenie jako pierwsi wychodzili krakowianie. O ile pierwszą można już wykreślić, to w 7. minucie wynik spotkania otworzył Damian Kapica. Skrzydłowy ekipy z grodu Kraka dobił uderzenie Jaakko Turtiainena.
Chwilę później mógł być remis. Olaf Bizacki przymierzył z linii niebieskiej i guma między parkanami Miroslava Kopřivy przemknęła do siatki. Czeski bramkarz od razu ruszył z pretensjami do arbitrów, a ci zdecydowali się obejrzeć zapis wideo. Po krótkiej analizie uznali, że Gleb Klimienko przeszkadzał golkiperowi „Pasów” w interwencji.
Podopieczni Rudolfa Roháčka mieli kilka dobrych okazji na podwyższenie prowadzenia. Jednak John Murray obronił uderzenia Kapicy i Tvrdoňa. W 19. minucie po zagraniu Damiana Kapicy guma tańczyła w polu bramkowym, skąd wybijał ją Kamil Górny. Dobitki szukał Kamil Kalinowski, ale tyski defensor odbił krążek ramieniem.
Chwilę później doszło do szarpaniny pod bandą. Na ławkę kar zostali odesłani właśnie Kapica i Filip Komorski. Skrzydłowy Cracovii otrzymał w sumie czterominutowe wykluczenie, więc gospodarze grali w przewadze. Aleksiej Jefimienko podał do Mateusza Bryka, a ten odegrał do Tomáša Sýkory, którego strzał z pierwszego krążka zaskoczył przemieszczającego się Kopřivę. Po pierwszej odsłonie na tablicy świetlnej widniał więc remis 1:1.
Po zmianie stron tyszanie rzucili się do ataku i objęli prowadzenie. Spod linii niebieskiej uderzał Mateusz Bryk, a krążek strącił Mateusz Gościński. Golkiper Cracovii odbić krążek, ale przy dobitce Jarosława Rzeszutki nie miał już żadnych szans. Środkowy trójkolorowych gola zadedykował swojemu synowi Oliwierowi, który przyszedł na świat cztery dni temu.
Kto wie, jak ułożyłby się ten mecz, gdyby w 28. minucie Michael Cichy pokonał w sytuacji sam na sam bramkarza „Pasów”.
Tymczasem niewykorzystana sytuacja zemściła się na gospodarzach.. Jeszcze w drugiej odsłonie krakowianie zdobyli trzy bramki i zrobili milowy krok w kierunku zwycięstwa. Dwukrotnie Johna Murraya zaskoczył Adam Domogała, a raz Damian Kapica. To był kluczowy moment tego spotkania.
Choć tyszanie po golu Mateusza Bryka (48. minuta) zdołali jeszcze złapać kontakt z rywalem, ale krakowianie szybko odpowiedzieli. Na listę strzelców wpisał się Pawieł Czarnaok, który dobijał uderzenie Pawła Zygmunta. Guma odbiła się jeszcze od rozpaczliwie interweniującego Mateusza Bryka i wylądowała w siatce.
Trójkolorowi rzucili się potem do ataków, ale na posterunku był Kopřiva. Niewiele ponad minutę przed końcem meczu trener Andrej Husau postawił wszystko na jedną kartę. Z bramki zjechał Murray, a gospodarze grali sześciu na pięciu. Ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu.Źródło: Hokej.net 7 kwietnia 2019 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček (trener Cracovii)
Kolejny bardzo trudny i bardzo ciężki mecz. Nie można powiedzieć ,że mieliśmy mecz pod kontrolą. Początek pierwszej tercji był lepszy w naszym wykonaniu. Rywale grali bardzo dobrze i strzelili nam dwie bramki. Jednak później znów byliśmy lepsi i zdobyliśmy trzy gole. W ostatniej odsłonie staraliśmy się grać przede wszystkim odpowiedzialnie. Popełniliśmy błąd, straciliśmy bramkę i to spotkanie stało się dramatyczne. Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy .
Andrej Husau
Ciężko mi zarzucić coś swoim podopiecznym, bo dawali z siebie wszystko. Nie mogę powiedzieć, że nie mieli dziś chęci, brakowało im szybkości czy pracy siłowej. Niby wszystko mieliśmy, ale przegraliśmy. To boli. Oczywiście przeciwnik strzelił bramki po naszych błędach. Uważam, że mieliśmy dziś dużo sytuacji do wyrównania wyniku tego spotkania, a nawet wyjścia na prowadzenie. Na razie nie wiem, czy zabrakło nam chłodnej głowy czy dobrze w tamtych sytuacjach zachował się golkiper gości. Zobaczę to na wideo. Taki jest play-off.
Źródło: cracovia.pl