2007-03-25 Widzew Łódź - Cracovia 1:0
Widzew Łódź - Cracovia 1:0
Bramki: Napoleoni (50)
Sędziował: Marcin Wróbel z Warszawy.
Żółte kartki: Juszkiewicz
Widzów: ok. 500
Widzew: Fabiniak, Ł.Broź, Stawarczyk, Kłos, Nowak (46. Rackiewicz), Napoleoni (81. Turek), M.Broź (46 Tychowski), Juszkiewicz, Szeliga, Iheanacho (46. Aleksander), Bogunovic
Cracovia: Pączek, Baster, Skrzyński, Wacek, Kłus (46. Wiśniewski), Wojciechowski, Heidemann, Nowak, Szwajdych, Bania (80. Dudzic), Kurowski (46. Bojarski)
Opis meczu TP!:
Cracovia i Widzew już dawno pogrzebały swoje szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek o Puchar Ekstraklasy. Dla trenera Stefana Majewskiego mecz ten był okazją do wprowadzenia w rytm meczowy kilku chorujących w ostatnich dniach piłkarzy i próbą rewanżu za blamaż (0:4) w meczu z Widzewem w Krakowie.
O ile w poprzednim meczu trener Widzewa Michał Probierz wystawił do gry jedynie juniorów i zawodników rezerwowych o tyle w tym spotkaniu w wyjściowej jedenastce znalazło się aż ośmiu piłkarzy, którzy grali w ostatnim meczu ligowym Widzewa (0:0 z ŁKS-em).
W Cracovii od pierwszych minut zagrał wracający do pełnej sprawności po kontuzji Łukasz Skrzyński, który ostatni raz zagrał z Mladą Boleslav (0:0) jeszcze podczas zgrupowania na Cyprze 15 lutego.
Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy, którzy zdecydowanie zaatakowali jednak strzały Napoleoniego i Stolarczyka mijały bramkę Cracovii. W 7 minucie bardzo udanie interweniował Marek Pączek wybijając piłkę na rzut rożny po strzale głową Bogunovica.
Po trwającym około 10 minut naporze gospodarzy mecz się wyrównał, gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i przez kilkanaście minut żadnej z drużyn nie udawało się poważnie zagrozić bramce rywala.
Bliski zdobycia bramki dla Cracovii był w 32 minucie Łukasz Skrzyński, którego strzał z 28 metrów z rzutu wolnego sprawił Fabiniakowi wiele problemów.
Szansy na zdobycie bramki szukali również Piotr Bania i Sebastian Kurowski jednak strzały krakowskich napastników pewnie bronił bramkarz gospodarzy.
W końcówce pierwszej połowy Widzew ponownie przejął inicjatywę na boisku czego efektem były dwie bardzo groźne akcje gospodarzy w których najlepiej spisał się... Marek Pączek. Młody bramkarz Cracovii w 43 minucie we wspaniałym stylu obronił strzał z 7 metrów szarżującego w polu karnym Iheanacho, a po chwili pewnie interweniował po strzale głową Bogunovicia.
W przerwie trener Stefan Majewski w miejsce Dariusza Kłusa i Sebastiana Kurowskiego wprowadził do gry Jacka Wiśniewskiego i Marcina Bojarskiego.
Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Widzewa, który pięć minut po przerwie objął prowadzenie. Bogunović dośrodkował z prawej strony w pole karne do zamykającego akcję Włocha Napoleoniego, który strzałem z kilku metrów pokonał Pączka.
Zdobyta bramka zmobilizowała gospodarzy do odważniejszych ataków po których łodzianie kilkakrotnie sprawdzili umiejętności doskonale dysponowanego Marka Pączka w bramce Cracovii.
Podobnie jak w pierwszej części meczu, po początkowym okresie przewagi gospodarzy mecz się wyrównał i gra toczyła się głównie w środku boiska.
Pięć minut przed końcowym gwizdkiem gospodarze mogli zdobyć drugą bramkę po dynamicznej akcji Rackiewicza i Aleksandra lecz w trudnej sytuacji udanie interweniował stoper Cracovii Łukasz Skrzyński.
W końcowych minutach szansy na zdobycie wyrównującej bramki szukali bardzo aktywny Paweł Nowak i wprowadzony po przerwie Marcin Bojarski jednak w obu przypadkach defensorzy Widzewa w porę zażegnali niebezpieczeństwo.
Trenerzy o meczu
Michał Probierz (Widzew)
Dla nas też był to istotny pojedynek, bo chcieliśmy w nim jak najlepiej wypaść. Pragnęliśmy, grając tymi zawodnikami, których mieliśmy do dyspozycji, pokazać się z jak najlepszej strony. Wszystko pięknie, fajnie, ale to Puchar Ekstraklasy. Tu potrafimy rozegrać sobie spokojnie piłkę, stworzyć kilka niezłych sytuacji, a potem przychodzi liga, gra o punkty i łapie nas stres. Musimy nad tym popracować. Jeśli chodzi o niedzielne spotkanie to niezmiernie cieszy mnie fakt, że nie straciliśmy żadnej bramki.
Stefan Majewski (Cracovia)
To był dla nas bardzo ważny mecz. Wszyscy przed nim mówili, że to spotkanie o pietruszkę, ale trzeba było wziąć pod uwagę fakt, że już w najbliższy weekend mamy kolejkę ligową i pojedynek z Lechem Poznań. Z tego też powodu uważam, że spotkanie z Widzewem było dobrą okazją do sprawdzenia przydatności zawodników. Myślę, że gospodarze byli zespołem lepszym, stworzyli sobie więcej sytuacji do zdobycia bramek i wygrali zasłużenie. Jeśli chodzi o nas to czasem nie graliśmy tego, co zamierzaliśmy i widać było, że trzeba jeszcze popracować nad niektórymi elementami.