2010-12-03 Unia Oświęcim - Cracovia 3:4
|
5 kolejka, 3 runda, etap 1, Ekstraliga Oświęcim, piątek, 3 grudnia 2010, 18:00
(0:2; 1:1; 2:1) |
|
Skład: Zborowski (Witek) A.Kowalówka Gallo Jaros Klisiak Tabaček Gabryś Zatko Řiha) Modrzejewski Krajči Dronia Piekarski Wojtarowicz Jakubik Stachura Cinalski Połącarz Bibrzycki Jurczak Sękowski |
|
Skład: Radziszewski (Kulig) Kłys Wajda D.Laszkiewicz Pasiut L.Laszkiewicz Noworyta Simka Łopuski Słaboń Piotrowski Prokop Dulęba Kostuch Dvořak Martynowski Landowski Sznotala Witowski Rutkowski Kosidło |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Pierwsza piątka Cracovii kapitalnie rozpoczęła zawody i już po 45 sekundach Leszek Laszkiewicz otworzył wynik spotkania. O tym jakie wrażenie na gospodarzach zrobiła ta akcja niech świadczy fakt, że już po chwili w miejsce Zborowskiego do bramki Unii wjechał Witek. W 14. minucie było już jednak 0:2. Witek nie był wstanie skontrolować mocnego strzału Dawida Kostucha, a do odbitego krążka dopadł Grzegorz Pasiut i dopełnił formalności. Na początku drugiej tercji gospodarze zdołali pokonać Rafała Radziszewskiego, jednak bramka Petra Dvoraka w 39 minucie znów dała Cracovii dwie bramki przewagi. W trzeciej tercji zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy desperacko dążyli do zmiany wyniku, jednak „Radzik” był zaporą nie do przejścia. W 54. minucie (53,13) na ławkę kar powędrował Daniel Laszkiewicz i zanim sędziowie wznowili grę, trener Unii najpierw poprosił czas, po czym wycofał bramkarza. Oświęcimianie grali więc sześciu na czterech i zdyskontowali tą przewagę. „Radzik” skapitulował po mocnym strzale Adriana Kowalówki spod niebieskiej. Zrobiło się wiec 2:3. Końcówka spotkania miała przedziwny przebieg. Najpierw gospodarze otrzymali karę za nieprawidłową zmianę (sześciu na lodzie),a tuż po jej zakończeniu Michał Piotrowski dobił strzał Leszka Laszkiewicza i krążek wtoczył się pod bramkarzem Unii tuż za linię bramkową... Sędzia bramkowy zapalił nawet sygnalizację, jednak arbiter główny nie przerwał gry! Krążek wyszedł w pole i akcja była kontynuowana bez przerw aż do końcowej syreny. Tak więc zwycięstwo 2:3? Jednak nie. Sędziowie analizują zapis wideo i uznają bramkę Piotrowskiego. Wynik brzmi więc 2:4, ale zegar zostaje cofnięty o 97 sekund. Chwilę później Tabacek trafia na 3:4 i choć w drugiej końcówce oświęcimianie znów wycofują bramkarza, to Pasy znów mogą się cieszyć po drugiej w tym spotkaniu syrenie końcowej.
Tym samym Cracovia wraca na fotel lidera PLH. W 21. spotkaniach Pasy zgromadziły 48 punktów. Druga jest Unia z punktem straty, a trzeci GKS Tychy, który traci do lidera 3 punkty. Zarówno Unia, jak i GKS rozegrały jednak 22 spotkania. Już w niedzielę 5 grudnia nadarzy się okazja, aby podziękować bohaterom z Rouen. O godzinie 18,00 zagramy w Krakowie z JKH GKS Jastrzębie.Źródło: TerazPasy.pl 03 grudnia 2010 [1]