1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2
|
mecz towarzyski Warszawa, niedziela, 25 października 1925
(1:2)
|
|
Skład: Gross Czajkowski J. Bułanow Hamburger S. Loth Šmid Tupalski M. Ałaszewski Grabowski Emchowicz B. Bułanow Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: J. Grabowski
|
Skład: A. Malczyk Gintel Fryc Strycharz Alfus T. Zastawniak Kubiński S. Wójcik Chruściński Ptak Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1925-10-25 Cracovia II - Wawel II Kraków 3:0 |
Opis meczu
Kurjer Sportowy (relacja)
Polonia – Cracovia 2:2.
Mecz ten wzbudził ogromne zainteresowanie w kołach sportowych stolicy. Od dłuższego czasu, codziennie dzienniki stołeczne przynosiły jakieś szczegóły dotyczące Cracovii. Pisano o jej sukcesach w kraju i za granicą, podawano przebieg karjery sportowej, poszczególnych graczy, słowem robiono wszystko na co reklama zdobyć się może. Znawcy piłki nożnej wiedzą dobrze jaką drużyną jest Cracovia. Zdarzało się nieraz, że drużyna ta przegrywała z dyżynami o wiele słabszemi – nic jednak nie potrafiło przyćmić jej sławy. Podczas jubileuszu Polonji mieliśmy w stolicy mistrza Polski Pogoń i Wisłę, a więc dwie czołowe drużyny. Nie potrafiły one jednak wzbudzić większego zainteresowania. Dwie twarde drużyny i nie mniej twarda Polonja dały walkę o bramki i nic więcej. Kto idzie na mecz z Cracovią spodziewa się zobaczyć nie tylko walkę o bramki, ale i grę stylową. Szczęście Polonji w grze z Cracovią u siebie, spotęgowało jeszcze to zainteresowanie. Jaką sympatją cieszy się Cracovia w stolicy nie trzeba wspominać.
Goście przyjechali wczoraj o godz. 9.45 wieczór. Mimo, spóźnionej pory zebrała się spora gromadka sympatyków na dworcu, aby powitać Krakusów. Wizyty trwały całe przedpołudnie. Pokoje graczy, przepełnione „kibicami”. Przykre wrażenie sprawiła wiadomość, że Kałuża nie raczył zaszczycić stolicy swą obecnością. Primadonny często mają swoje kaprysy… Trudno, nie sądzonem było tysiącznym tłumom stolicy zobaczyć najlepszego gracza Polski. Czem jest Cracovia bez Kałuży, wiedzą ci, którzy ją często widują na zielonej murawie.
Nie wiem dlaczego na mecz ten wybrano akurat Dynasy, choć Agrykola była zarezerwowaną. Wiemy co znaczy boisko dla drużyny. Dynasy do podobnych imprez nie nadają się absolutnie. Widzieliśmy zresztą jak najlepsza jedynastka Pragi nie mogła dać sobie rady z jedenastką Warszawy. Napad nie może rozwinąć się i gracze włażą sobie na pięty. Mecz dzisiejszy, grany w parku Sobieskiego dostarczyłby był wiele ładnych kombinacyj i emocji.
O godz. 14.30 wychodzą na boisko czerwono-biali w składzie: Malczyk, Gintel, Fryc, Strycharz, Alfus, Zastawniak, Kubiński, Wójcik, Chruściński, Ptak i Sperling. Brak więc najlepszego gracza Kałuży i Chruściński nie na swojem stanowisku.
Parę minut później wchodzi na boisko Polonja w najlepszym swoim składzie. Przyjechał nawet Gross z Poznania.
Po rozpoczęciu gry, miejscowi przeprowadzają kilka ataków. Bardzo przytomnie wyjaśnia sytuacje Malczyk. I Cracovia nie pozostaje dłużną. W pierwszych już minutach Zastawniak śliczną główką pakuje piłkę do własnej bramki. Burza oklasków. Polonja prowadzi. Cracovia coraz częściej podjeżdża pod bramkę gospodarzy i z korneru bitego przez Kubińskiego pada bramka dla gości. Po zmiennych atakach Chruściński strzela drugą bramkę dla swoich barw. Najładniejsza bramka dnia. Kilka ładnych tricków pokazuje Sperling, niebezpiecznie centruje Kubiński. Do przerwy mimo wysiłków jednej i drugiej strony wynik pozostaje niezmieniony. W tm czasie przewagę ma Cracovia chociaż i Polonja miała dużo z gry.
Po przerwie goście przeprowadzają zmianę na stanowiskach. Alfus przechodzi na środek napadu a miejsce jego zajmuje Chruściński. Pierwszy kwadrans mija na obopólnych atakach. Następnie zaznacza się przewaga miejscowych, która trwa 20 minut. W tym czasie Polonja uzyskuje drugą bramkę wypracowaną przez Emchowicza i Ałaszewskiego. W ostatnich minutach Cracovia przeprowadza kilka niebezpiecznych ataków, jednak bez rezultatu. Nie pomagają krzyki i nawoływania publiczności. Obrony jednej i drugiej drużyny są na miejscu.
Polonja miała dzisiaj swój dzień i grała lepiej jak w jubileuszowych zawodach z Pogonią. Cracovia miała dzień słaby. Malczyk pokazał klasę i zjednał sobie wielu sympatyków w stolicy. Gintel pokazał jak należy wózkować, objeżdżając przeciwników na całem boisku. Pomoc Strycharz, Alfus, Zastawniak, słaba. Alfus po dłuższej przerwie nie jest w formie. Napad wypadł blado. Strasznie dawał się odczuwać brak Kałuży. Trójka środkowa nie mogła zrozumieć się. Natomiast bardzo dobre skrzydła. To też nic dziwnego, że przy Sperlingu stale były dwa cienie. W Polonji grali wszyscy dobrze, a co najważniejsze ambitnie. Gross bronił przytomnie, Bułanow i Czajkowski rozbijali ataki przeciwnika. Pomoc twarda, to samo i napad.
Sędziował mimo kocich muzyk i gwizdań zupełnie poprawnie p. Grabowski.
Publiczności kilka tysięcy.
Kurjer Sportowy (ciekawostki)
Ale Polonia miała pecha. Piękna pogoda ostatnich dni wzięła właśnie na niedzielę urlop. Na godzinę przed zawodami zaczął padać deszcz, który nie wpłynął na pewno dodatnio na frekwencję. Pomimo to meczowi przypatrywało się około 3.000 osób.
A „Paderewski” nie przyjechał i publiczność, która spodziewała się pięknej gry Krakowian rozczarowała się srodze. Tak z powodu braku kompletu i koniecznych dla tego przestawień, jakoteż ze względu na dziwnie słabą formę graczy. „Cracovia” grała w tym dniu marnie.
Polonia natomiast, pałając żądzą odwetu za katastrofalną porażkę w Krakowie, grała z godną najwyższych pochwał ambicją i zapałem. Pomijając inne względy, już dla tego samego zasłużyła na zwycięstwo.
Zawody, w których naogół niewiele się myślało o kombinacji, ale miały natomiast charakter zaciętej walki, byłyby niezawodnie zyskały bardzo wiele, gdyby odbywały się nie na Dynasach, lecz w Agrykoli. Boisko na Dynasach, którego nawierzchnia jest zresztą wcale dobra, jest bardzo wązkie. Cierpiała na tem zwłaszcza Cracovia, chociaż i drużyna warszawska byłaby lepiej wyszła na szerszem boisku.
Wtajemniczeni, względnie chcący uchodzić za takich twierdzili, że wybór Polonji padł dlatego na Dynasy, ponieważ boisko to ma jej przynosić szczęście. O ile tak było, to Polonja winna zerwać z tą opinją, gdyż w zawodach z Cracovią szczęście jej dopisywało nieszczególnie.
Rzadki wypadek przytrafił się w tych zawodach. Sędzia odgwizdał rzut przeciw Cracovii za rękę na polu karnym. Biało-czerwoni zaprotestowali, gdyż ręki nie było, a sędzia po przesłuchaniu graczy Polonji i sędziego linjowego, cofnął swe pierwsze rozstrzygnięcie i dał rzut neutralny. Zrozumiałe, że zwolennicy Polonji przyjęli to okrzykami niezadowolenia.
Wogóle p. J. Grabowski, jakkolwiek sędziował zupełnie dobrze, niektóremi rozstrzygnięciami wzbudzał podejrzenie stronniczości dla Polonji. Cofnięciem rzutu karnego wykazał dużą dozę odwagi cywilnej.
Ulubieńcem publiczności warszawskiej jest Bułanow młodszy. Należy dziś bezsprzecznie do najlepszych obrońców w Polsce. Energiczny o dobrym wykopie, doskonały biegacz z świetnym startem, bardzo dobry tackler jest typem dobrego beka. Potrzeba jeszcze tylko trochę spokoju i lepszego przeglądu na boisku.
Bardzo dobrze asymiluje się w Polonji Ałaszewski. Młody gracz wkrótce stanowić będzie dla Polonii bardzo cenny nabytek.
Publiczność warszawska jest bezwzględną nawet wobec swoich ulubieńców. Jedno już nieudałe pociągnięcie wywołuje na widowni okrzyki i zjadliwe docinki pod adresem gracza.
Przegląd Sportowy
Już pierwsze minuty gry przynoszą kilka emocjonujących momentów podbramkowych. Grabowski, po doskonałym podaniu Ałaszewskiego, znajduje się sam na kilka metrów przed bramką, strzela jednak Malczykowi w ręce, psując jedną z najdogodniejszych do zdobycia bramki sytuacji. Wyręcza go jednak w kilka minut potem Zastawniak; Gintel kieruje piłką na aut, a rzut rożny przynosi najniespodziewaniej bramkę dla Polonii. Do dobrze podanej przez Bułanowa I piłki skacze Malczyk i Zastawniak; ostatni, chcąc zabezpieczyć bramkarza przed atakiem, robi to tak niezręcznie, że wybija partnerowi piłkę wprost z rąk, kierując ją do siatki. Niespodziewany ten wypadek podnieca obie drużyny, a Cracovia osiąga przewagę, atakując coraz częściej przez dobrze usposobionego Sperlinga i uzyskując w rezultacie dwa rzuty rożne. Jeden z nich przynosi wyrównanie przez Kubińskiego, bezpośrednio z rzutu rożnego. Przewaga Cracovii trwa jeszcze przez pewien czas, lecz z chwilą uzyskania prowadzenia przez Chruścińskiego, drużyna folguje sobie; Polonia zaczyna atakować coraz silniej, wszystkie jednak pociągnięcia jej ataku rozbijają się przeważnie o doskonałego Gintla, któremu zupełnie dobrze sekundował Fryc.
Po zmianie stron z miejsca naciera Polonia, utrzymując do końca zawodów uzyskaną przewagę. Ataki jej jednak w dalszym ciągu są likwidowane przez obronę i bramkarza; kilka dogodnych pozycji nie umie wykorzystać trójka środkowa. Gross musie jeszcze kilkakrotnie interwenjować, lecz gra coraz bardziej przenosi się na pole bramkowe gości, którzy, nie wytrzymawszy tempa, starają się już jedynie utrzymać uzyskany wynik, a łącznicy coraz bardziej cofają się do tyłu. Na 20 minut przed końcem gry następuje jedyny incydent zawodów: piłkę, podaną do nieobstawionego Grabowskiego, zatrzymuje Strycharz w polu karnym ramieniem, sędzia dyktuje karny, następują pertraktacje i zmiana decyzji sędziego na sporny. Od tej chwili atak Polonii nie schodzi już z boiska przeciwnika, uzyskując coprawda tylko kilka niewyzyskanych rzutów rożnych. Wreszcie w 7 minucie przed końcem zawodów wyrabia Grabowski dogodną pozycję do strzału Emchowiczowi, który kieruje piłkę silnie w róg. Malczyk zdołał ją jedynie odbić na kilka metrów – wykorzystuje to Bułanow I, strzelając drugą bramkę dla swych barw. Cracovia przeprowadza jeszcze jeden atak, uzyskuje róg niewyzyskany – i Polonia znów naciera; Ałaszewski ma doskonałą pozycję do zdobycia zwycięskiego punktu po wybiegu Malczyka, strzela jednak za wysoko.
Atak Cracovii, ta najlepsza zwykle część jej drużyny, zawiódł; wyróżnić można jedynie Sperlinga, który pokazał, jak skrzydło powinno grać i centrować, oraz częściowo bardzo ruchliwego i pracowitego Chruścińskiego; pozostali grali słabo i obrona przeciwnika zupełnie łatwo dawała sobie z nimi radę. W pomocy nieźli byli skrajni pomocnicy, trzymając się jednak zbyt na środku, co pozwalało skrzydłom Polonii na częste ucieczki. W obronie Gintel, jeden z najlepszych graczy na boisku, wykazał jeszcze raz swą klasę, paraliżując niemal zupełnie lewą stronę ataku Polonii. Fryc, słabszy od niego technicznie, pozbył się swej gry „na dzika” i okazał się niezłym taktykiem. Malczyk w bramce, nie mając zbyt wiele trudnych strzałów, nie pokazał nic szczególnego, dobrze się jednak ustawiał i rozumiał z obroną. Najsłabszym graczem był Alfus na środku pomocy.
W drużynie Polonii najlepiej spisała się pomoc, zwłaszcza Hamburger i Loth I, grając bardzo dobrze defensywnie oraz idąc za atakiem i zasilając go dobremi piłkami. W obronie Czajkowski pracował w miarę swych sił, nie mógł jednak często dać sobie rady ze Sperlingiem, tak że groźniejsze sytuacje wyjaśniał Bułanow II; ten ostatni, ustępując Gintlowi w rutynie, przewyższał go szybkością i doskonałą grą głową. Byli to dwaj najlepsi gracze na boisku. Połączenie ich w jedną parę dałoby mur, trudny do przebycia dla najlepszego ataku. Gross w bramce bronił szczęśliwie; druga bramka jedynie jest może częściowo jego winą – mógł się do niej wcześniej ruszyć i nie dopuścić do strzału. W ataku, okazującym duży ciąg na bramkę najlepiej pracowali Tupalski i Emchowicz; Ałaszewski, bardzo pracowity i ambitny, grał słabiej niż zwykle, Bułanow I na skrzydle napróżno starał się minąć Gintla, gra jego poprawia się jednak stale. Zawody prowadził dobrze p. J. Grabowski. Publiczności, mimo niepogody, zebrało się zgórą 3.500 osób.
1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0