2012-01-06 Cracovia - GKS Jastrzębie 5:4
|
Ekstraliga Kraków, piątek, 6 stycznia 2012, 18:30
(0:1; 2:2; 3:2) |
|
Skład: Radziszewski (Ondrej Raszka) Wajda Besch L.Laszkiewicz Słaboń Sarnik Prokop Immonen Kosidło Dvorak Lenius Kowalówka Dulęba Piotrowski Biela Martynowski Kulik Witowski Horowski Rutkowski Cieślicki |
|
Skład: Kosowski (Elżbieciak) Dąbkowski Rompkowski Urbanowicz Lipina Bordowski Labryga Bryk Danieluk Král Salamon Górny Ivicić Kulas Drzewiecki Strużyk Pastryk Szczurek Kogut Kąkol Marzec |
OPIS SPOTKANIA
Trzej Królowie: Sarnik, Słaboń i Laszkieiwcz!
Mecz 27. kolejki PLH pomiędzy Cracovią i Jastrzębiem przebiegł zgodnie ze scenariuszem jaki zapowiadał trener Rudolf Rohaček: „Każdy mecz w styczniu, to będzie walka jak w play-off”. Tak to wyglądało od pierwszej do ostatniej minuty, a rekordowa publika przy Siedleckiego zobaczyła bez wątpienia najbardziej dramatyczne i zacięte spotkanie w sezonie.
W pierwszej tercji jastrzębianie zaskoczyli Pasy. Goście byli szybcy, zdecydowani i strzelali niemal z każdej pozycji. Po meczu trener Rohaček przyznał, że w pierwszych 20. minutach Jastrzębie zagrało swój najlepszy hokej od czasu kiedy drużynę prowadzi trener Reznar. Można więc powiedzieć że wynik 0:1 był szczęśliwy. Bramkę zdobył as atutowy przyjezdnych Richard Král, który bardzo inteligentnie uderzył zza nóg obrońcy i Rafał Radziszewski dał się zaskoczyć.
Kwadrans przerwy dobrze wpłynął na postawę biało-czerwonych, którzy w drugiej tercji zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Warto podkreślić, że obie ekipy mimo że ostro walczyły na bandach unikały gry faul i pierwsze wykluczenia pojawiły się dopiero w drugiej części gry. Najpierw na ławkę kar powędrował Rafał Martynowski – Cracovia przetrwała jednak grę w osłabieniu, a po chwili to goście grali we czterech. Pierwsza formacja Cracovii skutecznie rozegrała zamek. Nicolas Besch dograł do Damiana Słabonia, którego strzał z pierwszego krążka Kosowski odbił przed siebie, gdzie najszybciej zareagował Piotr Sarnik. W 32. minucie goście wyszli ponownie na prowadzenie. Bramka padła w dość kuriozalnych okolicznościach. Po wznowieniu, krążek wystrzelony z bulika trafił w łyżwę Immonena i obok zdezorientowanego „Radzika” wtoczył się do bramki. W 36. minucie zrobiło się już zupełnie nieciekawie, bo goście zdobyli bramkę na 1:3. Szybkie dogranie Krála zza bramki, wykorzystał Bryk. Ale Pasy zareagowały bliźniaczą akcją minutę póżniej. Michał Piotrowski dograł zza bramki do Rafała Martynowskiego i na drugą przerwę drużyny zjeżdżały przy wyniku 2:3.
Trzecia tercja wzniosła poziom emocji na jeszcze wyższy poziom. Cracovia najpierw wyrównała, a w 50 minucie wyszła pierwszy raz w spotkaniu na prowadzenie. Bramka na 3:3 to konsekwencja kary dla Lipiny. Pierwsza piątka konsekwentnie rozgrywała zamek i po uderzeniu Nicolasa Bescha znów skutecznie dobijał Piotr Sarnik. Środkowy pierwszego ataku trafił też na 4:3. Tym razem zza bramki dogrywał Leszek Laszkiewicz, a Sarnik dobijał pierwsze uderzenie Damiana Słabonia. Cracovia odwróciła więc wynik (od 1:3 do 4:3) ale goście mieli swój scenariusz na to spotkanie. Pomiędzy 52. a 56. minutą jastrzębianie kilka razy zamknęli Cracovię w zamku, oddając groźne strzały na bramkę Radziszewskiego, a w 59. minucie wyprowadzili świetną kontrę. Danieluk dynamicznie wjechał między Immonena i Prokopa ale nie pokonał „Radzika”. Sędziowie zatrzymali jednak grę i po analizie wideo podyktowali rzut karny, który Král zamienił na bramkę. Remis oznaczałby stratę przynajmniej jednego punktu, ale Pasy grały o całą pulę. Pierwszy atak mocno przycisnął jastrzębian. Spod niebieskiej uderzył Immonen, a krążek odbity od piersi Kosowskiego spadł wprost pod nogi Leszka Laszkiewicza, który nie zwykł marnować takich sytuacji! Do końcowej syreny pozostały 43. sekundy. Goście wzięli czas i wycofali bramkarza ale nie byli już wstanie zepsuć Święta Trzech Króli w Krakowie.
Zwycięstwo na inaugurację rozgrywek w roku 2012 jest niezwykle cenne. Cracovia obroniła pozycję wicelidera oraz odbudowała przewagę nad piątą w tabeli Unią do ośmiu oczek. Co w kontekście dwóch kolejnych spotkań na wyjeździe – z Unią i Tychami, może być bardzo istotne. Kolejny mecz w Krakowie Pasy rozegrają za tydzień. W piątek 13 stycznia przyjedzie do Krakowa ekipa Nesta Karawela Toruń.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]